Autor : Marta Markiewicz
2022-06-28 02:09
Zamrożenie pieniędzy Funduszu Medycznego na kontach bankowych i brak oczekiwanych efektów w postaci poszerzenia dostępu do świadczeń i technologii medycznych - to zdaniem Beaty Małeckiej-Libery porażka Funduszu Medycznego. Krytyki nie szczędzą również sami pacjenci, którzy wskazują, że każda niewykorzystana złotówka powinna wrócić do Narodowego Funduszu Zdrowia.
Fundusz Medyczny budzi wiele emocji, po Sejmie dyskusje nad jego funkcjonowaniem podjęto w Senacie.
W trakcie posiedzenia senackiej Komisji Zdrowia Beata Małecka-Libera (KO) wyliczała, że zgodnie z zapisami ustawy roczny limit finansowania Funduszu Medycznego miał wynieść co najmniej 2 mld zł w roku 2020, a w kolejnych latach tj. od 2021 roku 4,2 mld zł.
- Mówimy zatem o dużych pieniądzach i dlatego nie bez znaczenia jest to, w jaki sposób te środki są rozdysponowane i wydatkowane. Obecnie, w większości środki te są zgromadzone na rachunku bankowym w BGK. Ważnym aspektem jest również to, że środki te wliczają się do limitu środków przewidzianych na finansowanie ochrony zdrowia w ramach ustawy 7 proc. PKB - nie są to zatem żadne nowe, dodatkowe środki na ochronę zdrowia ponieważ podlegają reżimowi ustawy 7 proc. PKB - zwróciła uwagę senator Koalicji Obywatelskiej i jednocześnie była wiceminister zdrowia.
Jej zdaniem poważne zastrzeżenia budzi sposób wydatkowania funduszy przekazanych na realizację sztandarowego projektu Kancelarii Prezydenta. Od wejścia w życie ustawy nie wykorzystano bowiem kwoty 3,5 mld zł. - Do końca tego roku do Funduszu Medycznego powinna trafić kolejna dotacja z budżetu państwa w kwocie 4 mln zł - z tego wynika, że na rachunku w BGK powinno znaleźć się ponad 7,5 mld zł. W tym roku wydatki z Funduszu Medycznego zostały określone na poziomie 2,2 mld zł - czyli zaledwie połowa z tego, co zostało zaplanowane na cały rok. Rodzi się więc pytanie, dlaczego już teraz Ministerstwo Zdrowia założyło, że nie będzie w stanie wydatkować tych środków w tym roku - wskazała Małecka-Libera. - Wiemy, że mówi się o nowelizacji części zapisów, jednak nadal znajduje się to w sferze obietnic, a nie realizowanych działań. Pacjenci zwracali się do nas m.in. z takimi problemami, jak brak finansowania profilaktyki HPV, brak realizowania zadań związanych z profilaktyką. Pojawia się więc pytanie - jaki mamy efekt po 1,5 roku od wdrożenia ustawy o Funduszu Medycznym? Są pieniądze, są potrzeby, a ustawa w moim odczuciu nie jest realizowana - dodała.
Tłumacząc się z zarzutów związanych z niskim poziomem wydatkowania środków przekazywanych na FM wiceminister Marcin Martyniak wskazał, że rozpoczęcie funkcjonowania funduszu przypadło na szczególny czas pandemii i należy mieć to na uwadze. Należy jednak pamiętać, że 40-miliardowa alokacja, jaka ma mieć miejsce do 2029 roku, nie została w całości przypisana do konkretnych subfunduszy i będzie w miarę bieżących potrzeb rozdystrybuowana pomiędzy pozostałe subfundusze. - Mamy z tym do czynienia przy każdym posiedzeniu Rady Funduszu Medycznego, gdzie bieżące potrzeby są akcentowane i wskazywane są kierunki wydatkowania tych środków - wskazywał Martyniak.
Minister przyznał, że konkurs dla szpitali pediatrycznych (finansowany z Subfunduszu Inwestycji Strategicznych) jest na ostatniej prostej i resort już wkrótce ogłosi listę rankingową.
- Z 25 wniosków na łączną kwotę 4,5 mld zł wszystkie praktycznie wymagają uzupełnienia. To w pewien sposób również wydłuża proces lokowania tych środków - wskazał wiceminister. Dodał również, że środki te, z uwagi na wielkość inwestycji, nie będą wydatkowane wyłącznie w 2022 r. - Warunkiem brzegowym dla wszystkich wniosków jest również posiadanie oceny IOWISZ - dodał Martyniak. Przyznał również, że trwają rozmowy między ministerstwem, Kancelarią Prezydenta oraz Radą Funduszu Medycznego, których celem jest zwiększenie finansowania w konkursie pediatrycznym.
W trzecim kwartale resort zdrowia chce ogłosić konkurs dla szpitali onkologicznych, na który zaplanowano 2 mld zł. Wiceminister zapewniał, że obecnie trwa uzgadnianie dokumentacji konkursowej. - W dalszej perspektywie tj. na początku 2023 r. rozpisany zostanie kolejny konkurs w ramach Subfunduszu Inwestycji Strategicznych. To, w jakim obszarze będzie można ubiegać się o finansowanie, zostanie ustalone z Radą Funduszu Medycznego - podkreślił.
W planach resortu jest również rozpisanie konkursu na rozbudowę i modernizację Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych - na ten cel resort zdrowia chce przeznaczyć 200 mln zł z Funduszu Medycznego. - Dodatkowo w ramach tego konkursu możliwe będzie skorzystanie z dofinansowania do budowy całodobowych lądowisk lub lotnisk przy SOR i na ten cel przeznaczonych zostanie 130 mln zł - wskazał wiceminister. Przypomnijmy, że w połowie czerwca resort zdrowia wydłużył czas dostosowania się szpitali do nowych wymogów. Dzięki temu szpitale otrzymały więcej czasu m.in. na budowę lądowisk, które będą musiały powstać do końca grudnia 2024 r. Obecnie spośród 241 placówek posiadających SOR prawie co piątej nie udało się dostosować do wymagań.
O komentarz do dzisiejszego posiedzenia poprosiliśmy Dorotę Korycińską, prezes Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej oraz Stowarzyszenia Neurofibromatozy Polska.
- Podczas dzisiejszego posiedzenia senackiej komisji zdrowia usłyszałam, że główną przyczyną niezrealizowania założeń Funduszu Medycznego była epidemia. Nie jestem w stanie przyjąć tego uzasadnienia. Zamrożenie środków finansowych dowodzi w rzeczywistości ogromnej bezradności MZ, w tym złego rozplanowania działań, braku wiedzy o tym, jak działa system. Ministerstwo wyraziło wręcz zaskoczenie, że procedury trwają dosyć długo - wskazała Dorota Korycińska. Jej zdaniem zamrożenie środków z Funduszu Medycznego jest działaniem skandalicznym. - To nie są, wbrew początkowym zapowiedziom, dodatkowe pieniądze. Każda zamrożona złotówka uszczupla zasoby NFZ na świadczenia. Każda niewykorzystana złotówka powinna więc wrócić do NFZ. Powtórzę to, co mówię od dawna: pieniądze zamrożone na kontach nie leczą - oceniła.
Polecamy również:
Diagności: Ministerstwo Zdrowia chce poszerzyć dostęp do zawodu