Autor : Marta Markiewicz
2021-01-18 11:14
Kolejny lekarz oburzony działaniem grupy osób podważającej szczepienia przeciwko COVID-19. Dr n. med. Krzysztof Rożnowski nie poparł antyszczepionkowego apelu stowarzyszenia Wolne Wybory wystosowanego do prezydenta, premiera oraz ministra zdrowia.
Pod koniec listopada grupa naukowców i lekarzy wystosowała do prezydenta, premiera oraz ministra zdrowia list otwarty w sprawie szczepień przeciwko wirusowi SARS-CoV-2. W dokumencie wskazano, że perspektywa masowych "szczepień na koronawirusa" (pisownia oryginalna) jest niepokojąca a preparaty, które - w ocenie sygnatariuszy listu - nie zostały właściwie przebadane, mogą doprowadzić do "nieoczekiwanych zmian zarówno na poziomie komórkowym, w tym zmian szlaków sygnałowych i zmiany ekspresji genów". Szybko się jednak okazało, że cała inicjatywa nosi znamiona manipulacji (Apel lekarzy i naukowców przeciw szczepieniom COVID-19. Manipulacja?). Do redakcji naszego portalu zgłosił się kolejny lekarz - dr n. med. Krzysztof Rożnowski, członek Wielkopolskiej Izby Lekarskiej w Poznaniu, który wskazał, że nie podpisywał się pod rzeczonym apelem stowarzyszenia Wolne Wybory.
„Ja lekarz, dr n. med. Krzysztof Rożnowski, członek Wielkopolskiej Izby Lekarskiej w Poznaniu, oświadczam, że nigdy nie podpisywałem publikowanego w mediach "listu otwartego do Prezydenta i Rządu RP w sprawie masowych szczepień przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2" z dnia 30 listopada 2020 roku. Nigdy nie podzielałem i nie podzielam żadnego z poglądów głoszonych przez członków stowarzyszenia Wolne Wybory, którzy są autorami Listu. Wykorzystanie mojego nazwiska i umieszczenie go wśród sygnatariuszy nastąpiło bez mojej wiedzy i zgody. Naraziło to na uszczerbek moje dobra osobiste jako lekarza i człowieka zatem zostały już podjęte stosowne kroki prawne."
Przypomnijmy, że wśród "zarzutów" w stosunku do najbardziej wyczekiwanych produktów leczniczych ostatnich dekad, a które znalazły się w liście otwartym wskazano nie tylko to, że szczepionki nie zostały właściwie przebadane, a w testowanych grupach nie uwzględniono wystarczającej liczby pacjentów z grup ryzyka. Autorzy listu mieli również zastrzeżenia do samej technologii wykorzystanej w preparacie tj. wykorzystania mRNA.
- Nie są to tradycyjne szczepionki, ale substancje mogące w komórkach ludzkich prowadzić do modyfikacji ekspresji genów. Tego rodzaju szczepionki mogą być niebezpieczne, dopóki ich skuteczność i brak poważnych efektów niepożądanych nie zostanie naukowo udowodniona. Nie wiemy bowiem do końca jakim procesom pod ich wpływem będzie podlegał wprowadzony RNA w naszych komórkach. Wprowadzony mRNA w szczepionce może oddziaływać z innymi istniejącymi w komórce cząsteczkami RNA (np. miRNA, lncRNA), co może to prowadzić do zmian w regulacji ekspresji różnych genów. Ponadto wprowadzony mRNA może reagować z RNA wirusów i bakterii w naszym organizmie. Zagrożeniem dla człowieka jest więc to, że osoby zaszczepione będą mniej odporne na inne choroby- czytamy wnioski autorów listu.
Czytaj również:
Zdecydowana odpowiedź na kontrowersyjny apel ws. szczepień