Autor : Magdalena Kopystyńska
2022-09-14 13:59
Osocze ratuje życie – wiedzą o tym doskonale eksperci, lecz ta świadomość wciąż nie jest powszechna wśród opinii publicznej. W ostatnich latach obserwuje się dynamiczny wzrost zapotrzebowania na leki osoczopochodne. Wciąż jednak dawstwo w Europie osocza, niezbędnego do ich wytwarzania, nie nadąża za wzrostem potrzeb pacjentów. O tym jak zapewnić chorym stabilny dostęp do leków osoczopochodnych dyskutowano podczas 31. Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
W trakcie panelu zatytułowanego „Wiele perspektyw, jeden cel – efektywny system dawstwa osocza jako odpowiedź na zapotrzebowanie związane z terapiami opartymi na osoczu w Polsce i w Europie” jego uczestnicy zgodnie podkreślali, że osocze znajduje coraz więcej zastosowań terapeutycznych.
Dr hab. Sylwia Kołtan, prof. UMK, kierownik Katedry Pediatrii, Hematologii i Onkologii Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum w Bydgoszczy, konsultant krajowa w dziedzinie immunologii klinicznej, wskazała, że to właśnie z osocza pozyskuje się m.in. leki stosowane w hemofilii i skazach krwotocznych.
- Pełnią one niezwykle ważną rolę ratując życie pacjentom z tymi chorobami. Jednak chorób, w których można zastosować leki pochodzące z osocza jest bardzo dużo. W wielu przypadkach terapie, które bazują na osoczu i lekach osoczopochodnych nie mogą być zastąpione lekami rekombinowanymi - podkreśliła klinicystka.
Zwróciła również uwagę na skalę zapotrzebowania na osocze. Tylko na terapię jednego pacjenta np. z pierwotnym niedoborem odporności, potrzebne jest około 130 donacji rocznie, w przypadku hemofilii tych donacji potrzeba aż 1200.
- Warto również podkreślić, że my leczymy tylko pacjentów, których rozpoznaliśmy. Natomiast wielu pacjentów żyje - nie najlepiej - z nieprawidłową diagnozą lub bez niej. Jestem więc przekonana, że zużycie immunoglobulin będzie rosło. Bo my lekarze wiemy coraz więcej i coraz lepiej diagnozujemy naszych pacjentów - zwróciła uwagę ekspertka.
Dlatego też konieczne jest usprawnienie funkcjonującego w Polsce systemu oddawania osocza, którego - o dziwo - pomino znacznie liczniejszej populacji, pozyskujemy zdecydowanie mniej niż np. nasi południowi sąsiedzi - Czesi. To szczególnie ważne, ponieważ obecnie nie ma możliwości sztucznego wytworzenia osocza. Podaż leków osoczopochodnych zależy bezpośrednio od liczby donacji i honorowych dawców.
Z twierdzeniem, że rola leków osoczopochodnych będzie rosła zgodził się również dr hab. Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych. Zwrócił uwagę, że jednym z istotnych wyzwań jest pozyskiwanie większych ilości osocza. Niestety to realne zagrożenie może pokrzyżować plany dotyczące produkcji leków i w efekcie skutkować niedoborami preparatów.
Eksperci przyznali, że wbrew pozorom zwiększenie bezpieczeństwa pacjentów poprzez uruchomienie w kraju produkcji leków z osocza nie jest prostą sprawą.
– Nie jest to produkcja parasoli – wskazał Sierpiński. Zapytany o perspektywę czasową stwierdził, że nie możemy oczekiwać powstania tego typu zakładu (chodzi o powołanie i uruchomienie Narodowego Frakcjonatora Osocza - przypis redakcji) w ciągu roku. Realnie może być to nawet sześć lat od uchwalenia ustawy o krwiodawstwie i krwiolecznictwie. Projekt tego ostatniego dokumentu zgodnie z zapowiedziami rządu ma zostać przyjęty przez Radę Ministrów do końca tego roku.
Problem z pozyskiwaniem krwi i jej pochodnych – w tym również osocza – nie jest jednak wyzwaniem stricte polskim. Z punktu widzenia Davida Viochny, wiceprzewodniczącego Czeskiego Stowarzyszenia ds. Plazmaferezy i jednocześnie zastępcy dyrektora w BioLife Plasma Srevices w spółce należącej do Takeda, cała Europa boryka się z problemem uzależnienia od dostaw osocza ze Stanów Zjednoczonych. Chcąc minimalizować pojawiające się zakłócenia w dostępie do leków z osocza wiele państw podejmuje działania mające zminimalizować tę zależność. Zwrócił również uwagę, że dużo efektywniejszym jest pozyskiwanie samego osocza metodą plazmaferezy niż odzyskiwanie go z donacji krwi pełnej. Dawca może częściej oddawać samo osocze, a dodatkowo pozyskuje się go większą ilość, ponieważ podczas plazmaferezy wszystkie pozostałe składniki krwi są z powrotem przetaczane dawcy.
- Jednym rozwiązań korzystnych dla zwiększenia ilości pobieranego osocza może okazać się współdziałanie sektorów - prywatnego z publicznym. Takie połączenie sił może pomóc w pobieraniu większych ilości osocza, bez negatywnych efektów dla całego sektora - ocenił Viochna. Dodał, że taka współpraca mogłaby opierać się na zasadzie wymiany pozyskanego osocza na już gotowe leki w systemie P4P – plasma for product. A taka forma współpracy mogłaby funkcjonować do momentu, w którym Polska zrealizowałaby plan budowy zakładu frakcjonowania osocza.
Elementem kluczowym do zapewnienia pacjentom bezpieczeństwa jest zwiększenie poziomu dawstwa.
- To kolejna dyskusja, w której biorę udział w ostatnich ciągu kilku lat na ten temat, ale w tym czasie nie widziałam żadnej reklamy, żadnej kampanii na temat oddawania osocza. Problemem jest w tym, że o oddawaniu osocza w Polsce nie wie prawie nikt. To jest niezwykle istotne. Dla niektórych moich pacjentów nie ma alternatywy. Dla pacjentów z niedoborami odporności to leki ratujące życie - wskazała dr hab. Sylwia Kołtan.
Ze słowami klinicystki zgodził się również Marteen Van Baelen, dyrektor wykonawczy PPTA (Plasma Protein Therapeutics Association). Przyznał, że nie można spodziewać się, że ktoś przyjdzie oddawać osocze, jeśli nie wie o takiej możliwości. - Dlatego trzeba budować świadomość społeczną, która jest bardzo ważna, bez niej nie możemy mówić o sukcesie w tym obszarze - podkreślił.
Uczestniczący w dyskusji przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia - Tomasz Latos (PiS) potwierdził gotowość do poparcia i możliwie szybkiego procedowanie projektu ustawy o krwi, który jest w planach rządu. Zwrócił również uwagę na konieczność rozwinięcia dawstwa osocza – tak jak ma to miejsce z dawstwem krwi.
- Mam wrażenie, że nawet u osób zaangażowanych w oddawanie krwi, brakuje wiedzy o dawstwie osocza. To jest coś co musimy robić już teraz, po to, by gdy frakcjonator powstanie nie było żadnego problemu z dawstwem, by społeczeństwo było do niego przekonane - wskazał Tomasz Latos. Przyznał również, że cieszy się z podejmowania tematu na forum publicznym – bo to – jego zdaniem – kropla, która drąży skałę.
- Przy okazji kampanii zachęcających do oddawania krwi należy mówić o oddawaniu osocza. Jest przekonany, że chęć do tego w Polsce będzie bardzo duża – mówił z przekonaniem przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia.
magdalena.kopystynska@cowzdrowiu.pl