Autor : Aleksandra Mroczek
2020-07-15 14:23
Coraz więcej ludzi cierpi z powodu głodu - wynika z dorocznego raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych. Dziesiątki milionów osób dołączyły do grona stale niedożywionych w ciągu ostatnich 5 lat. Prognozy przewidują, że z uwagi na pandemię COVID-19 do końca 2020 r. może przybyć nawet 130 mln głodujących.
Według wyników najnowszego badania około 690 mln ludzi głodowało w 2019 r. - to o 10 mln więcej niż w 2018 r. i niemal 60 mln więcej niż 5 lat temu. Wysokie koszty i niskie dochody oznaczają także, że blisko połowy ludzkości nie stać na zakup zdrowych i pożywnych produktów.
"State of Food Security and Nutrition" jest światowym badaniem, śledzącym postęp w działaniach, mających na celu zakończenie problemu głodu i niedożywienia. Autorami badania są między innymi UNICEF, WHO i FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa). Agencje alarmują: 5 lat po tym, jak globalnie zaangażowano się w rozwiązanie problemu głodu, braku bezpieczeństwa żywieniowego i wszystkimi formami niedożywienia, nadal nie jesteśmy na dobrej drodze, by osiągnąć ten cel do 2030 r.
Regionalna intensyfikacja
W Azji mieszka 381 mln osób niedożywionych, w Afryce 250 mln, na trzecim miejscu w rankingu jest Ameryka Łacińska i Karaiby - 48 mln. Nominalnie najwięcej osób głodujących żyje w Azji, jednak to w Afryce liczba walczących z głodem przyrasta najdynamiczniej. Ogólny odsetek ludzi głodnych nieznacznie zmalał, obecnie utrzymuje się on na poziomie 8,9 proc., jednak analizując liczby spotykamy się ze stałym wzrostem od 2014 r. Oznacza to, że w ciągu ostatnich 5 lat wraz ze wzrostem światowej populacji przyrasta także liczba osób głodujących.
Wyniki badania pokazują też ogromne dysproporcje regionalne - w Afryce niemal co 5 osoba jest niedożywiona (19,1 proc.), w Azji co 12 (8,3 proc.), w Ameryce Łacińskiej i Karaibach co 14 (7,4 proc.). Jeśli problem nie będzie się pogłębiał dalej dotychczasowym rytmem, to do 2030 r. w Afryce będzie mieszkać ponad połowa chronicznie głodującej światowej populacji.
Żniwo pandemii
Jest zbyt wcześnie, aby w pełni ocenić wpływ lockdownu i innych środków zaradczych na opisywany problem, jednak szacuje się, że od 83 do nawet 132 mln ludzi zacznie głodować w 2020 r. w rezultacie recesji gospodarczej, wywołanej COVIDem.
Jedzenie... ale nie jakieś, tylko wartościowe
Nieustanna walka z głodem i niedożywieniem (we wszystkich formach, czyli klasyczne niedożywienie, niedobór mikroskładników, nadwaga i otyłość) to coś więcej niż zabezpieczenie wystarczającej do przetrwania ilości jedzenia. To, co jemy ma znaczenie, szczególnie w przypadku dzieci - musi być pożywne. Kluczową przeszkodą w rozwiązywaniu problemu światowego głodu jest wysoki koszt takich produktów i niska przystępność cenowa zdrowych posiłków dla ogromu rodzin.
Autorzy raportu udowodnili, że osoby zarabiające poniżej 1,9 USD na dzień (7,42 zł wg kursu wymiany walut z dnia 15.07.2020 r.), czyli osoby znajdujące się poniżej międzynarodowego progu biedy nie mogą sobie pozwolić na stosowanie zdrowej diety, ponieważ po prostu ich na to nie stać. Wyliczono, że nawet najtańsze zdrowe produkty 5-krotnie przebijają cenę produktów ze skrobi. Wysoko pożywne produkty mleczne, owoce, warzywa i produkty wysoko-proteinowe (pochodzenia zarówno roślinnego, jak i zwierzęcego) są najdroższymi grupami pożywienia w skali globalnej.
Wyniki badania pokazują, że 3 mld osób (a możliwe, że nawet więcej) nie może pozwolić sobie na stosowanie zdrowej diety. W Afryce subsaharyjskiej i południowej Azji jest to codzienność niemal 60 proc. mieszkańców. Według raportu w 2019 r. niemal 30 proc. dzieci poniżej 5 roku życia (191 mln) było zbyt niskich lub zbyt chudych. Kolejne 38 mln było otyłe. Wśród dorosłych także mamy do czynienia z pandemią otyłości.
Źródło: WHO
Czytaj więcej:
Opieka psychiatryczna w Polsce przed i w trakcie pandemii
Wybory prezydenckie uwidoczniły ostry podział wśród lekarzy
Trump rozpoczął procedurę wycofania Stanów Zjednoczonych z WHO
Apel do MZ – poziom wyszczepialności musi być wyższy