Autor : Anna Rokicińska
2020-08-06 14:10
Organizatorom sobotniego protestu medyków nie zależy na masowości protestu. Chcą zachować wszelkie zasady ostrożności związane z epidemią. Obawiają się, że gdyby termin manifestacji został przesunięty, nie doszłaby ona do skutku z powodu epidemii. To protest o charakterze symbolicznym.
W proteście mają wziąć udział przedstawiciele lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych. Protest popiera największa, medyczna organizacja związkowa czyli Ogólnopolski Związek zawodowy Pielęgniarek i Położnych, choć fizycznie nie będzie w nim uczestniczyć z powodu toczących się z rządem rozmów. OZZPiP nie bierze udziału w sobotnim proteście ale popiera Wsparł go także Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Będą w nim uczestniczyć także przedstawiciele Naczelnej Izby Lekarskiej.
Jakie są postulaty protestujących?
Katarzyna Kowalska ze Stowarzyszenia Pielęgniarki Cyfrowe czyli jednego z organizatorów protestu przypomina, że chodzi głównie o 4 postulaty: przyspieszenie wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do minimum 6,8% PKB (liczonego wg prognozy na dany rok); rozwiązanie upokarzających dla pacjentów problemów kolejek i braku dostępności świadczeń; natychmiastowe zajęcie się przez polityków kryzysem w ochronie zdrowia, który szczególnie uwidocznił się podczas epidemii; realne działania, prowadzące do zmiany oburzających i niesprawiedliwych przepisów zawartych w „tarczy antykryzysowej 4.0”, zrównujących medyków niosących pomoc z przestępcami. Przy czym ten ostatni postulat przeważył szalę. - To była kropla, która przelała czarę goryczy. Od lat podnosimy te same postulaty, ale to było już nadto. Nie możemy być traktowani na równi z przestępcami – mówi Kowalska. Chodzi o nowelizację art. 37a k.k. Zrównuje on odpowiedzialność medyków w sytuacji popełnienia błędu z osobami, które celowo dopuszczają się przestępstw. - Błędy się oczywiście zdarzają, bo działamy w stresie, trudnej sytuacji kadrowej, a teraz jeszcze w otoczeniu epidemii. Nie popełniamy jednak błędów celowo. Żaden medyk nie chce celowo doprowadzić do pogorszenia stanu zdrowia pacjenta czy jego śmierci – wyjaśnia.
Dlaczego nie poczekano na OZZPiP?
Organizatorzy nie wstrzymali się z decyzją o proteście do początku września, co postulowała największa, medyczna organizacja związkowa czyli OZZPiP. Wtedy Związek byłby już po posiedzeniu Zarządu Krajowego i po rozmowach z rządem. - Szanujemy bardzo to, co robi OZZPiP, bo robi bardzo dobrą robotę. My natomiast uznaliśmy, że we wrześniu może być już za późno na protest. Epidemia będzie narastała i wtedy nie będzie już czasu na protest, bo będziemy potrzebni naszym pacjentom – tłumaczy Kowalska. - Są rzeczy ważne i ważniejsze. Część z nas będzie miała obowiązek pracy w jednym miejscu. Nie będzie go mogła opuścić, bo będzie chciała pojechać na protest – dodała.
Protest w rygorach sanitarnych
Organizatorzy chcą by podczas protestu przestrzegano zasad dystansu i higieny. - Widzieliśmy manifestację 1 sierpnia. Ogromny tłum. Może połowa miała maski. My jesteśmy medykami i jesteśmy świadomi zagrożenia. Dlatego nie tak ważne dla nas jest to ile osób będzie na proteście. Wiadomo, że jest epidemia. Ważne jest to by przebiły się nasze postulaty – stwierdziła Kowalska. Nie jest w stanie podać szacunków, jak wielu medyków weźmie w niej udział. Przypomniała, że środowisko swoje oburzenie wyrażało już w pismach. - One nie przyniosły żadnych efektów – dodała.
To medycy na dole zderzają się z brakami sytemu
Kowalska przypomniała, że to medycy zwłaszcza w dobie epidemii zderzają się z lukami w systemie. - System jest praktycznie niereformowalny i my na dole zderzamy się z brakiem środków ochrony indywidualnej, z brakiem logistyki, z brakiem egzekwowania norm zatrudnienia. My jako medycy w ogóle nie powinniśmy się przejmować takimi sprawami. My powinniśmy zajmować się problemami zdrowotnymi – powiedziała przedstawicielka Stowarzyszenia. Podnosi, że na dyżurach dyrekcje nie dążą do optymalnych obsad choćby w sytuacji, gdy ktoś jest na zwolnieniu lekarskim, skupiają się tylko na minimalnych. - Nie ma możliwości dotrudnienia, z powodów cięć kosztów. Chociaż bardzo ciekawym wątkiem jest fakt, że na ogólnopolskiej stronie Urzędu Pracy widnieją oferty pielęgniarek, które są bezrobotne. To około 1 do 2 tys. Osób – dziwi się Kowalska. - To też jest dla mnie zaskakującym paradoksem, bo skoro brakuje personelu medycznego, to dlaczego nasze koleżanki nie potrafią tej pracy znaleźć – mówi. - Na koniec pragnę dodać, że medycy razem ramię w ramię walczą dla i za pacjenta. Każdy z nas zasługuje na lepszy system opieki zdrowotnej – kwituje.
Protest odbędzie się 8 sierpnia w samo południe. Protest zacznie się przy siedzibie Ministerstwa Zdrowia i dojdzie do gmachu Sejmu.
Polecamy także:
Stanowisko PNRL wobec projektu rozporządzenia o teleporadach