Autor : Aleksandra Kurowska
2021-02-10 16:11
Przedstawiciele branży wskazują, że sprzęt medyczny jest bardzo rzadko reklamowany, więc wykluczenie tej kategorii wyrobów z przepisów w żaden sposób nie uszczupli budżetu państwa. Z kolei eksperci od zdrowia i farmaceuci podkreślają, że w przypadku suplementów, gdzie w interesie publicznym może być zmniejszenie liczby reklam - taki dodatkowy podatek i tak pewnie nie zadziała.
Ministerstwo Finansów opublikowało projekt „Ustawy o dodatkowych przychodach Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów.
Zobacz również:
Będzie nowy podatek od reklamy? Połowa ma trafić do NFZ
Nowy podatek uderzy w wolne i niezależne media
W projekcie wyodrębniono specjalną grupę tzw. towarów kwalifikowanych, do których zalicza się: produkty lecznicze, suplementy diety, wyroby medyczne i napoje z dodatkiem substancji o właściwościach słodzących. Każda z nich, w zależności od wyliczeń progu, może być objęta podatkiem od 10 do nawet 15 proc. czyli dwukrotnie więcej niż od towarów z poza grupy towarów kwalifikowanych objętych „tylko” 7,5 proc. podatkiem.
I chociaż opodatkowanie reklamy napoi z dodatkiem substancji słodzących czy suplementów diety nie jest zaskoczeniem, bo Ministerstwo Zdrowia już od dawna postulowało objęcie ich podatkiem, to kontrowersje budzi dodanie w projekcie ustawy również reklam sprzętu medycznego m.in. dla osób niepełnosprawnych czy przewlekle chorych. We efekcie - zdaniem branży - będzie on wyżej oskładkowany niż piwo.
Wyroby czyli co?
- Wyroby medyczne to bardzo pojemna kategoria produktów. Od pieluchomajtek, cewników, protez, poprzez zaawansowany sprzęt chirurgiczny, sprzęt diagnostyczny, aż po oprogramowanie medyczne. Obejmuje on jednak też grupę wyrobów z tzw. pogranicza, często suplementów, które są rejestrowane jako wyroby medyczne – wyjaśnia w rozmowie z redakcją CwZ Patryk Sucharda, Public Affairs and Regulatory Manager z Essity Polska, producenta sprzętu medycznego. Można się tylko domyślać, że ustawodawca zapewne chcąc zmniejszyć liczbę reklam lub zwiększyć przychody z reklamowania wyrobów tzw. pogranicza, przy okazji objął nim cały sprzęt medyczny. – Z pewnością nie można naszej branży zarzucić, że sprzęt medyczny jest kupowany w nadmiarze, zbyt często się reklamuje czy robi to w sposób nieetyczny. Nikt kto nie został przymuszony przez chorobę, nie będzie kupował pod wpływem reklamy pieluchomajtek czy protezy. To absurd- dodaje Patryk Sucharda
W jednym worku z suplementami
Przedstawiciele branży wskazują, że sprzęt medyczny jest bardzo rzadko reklamowany, więc wykluczenie tej kategorii wyrobów z przepisów w żaden sposób nie uszczupli budżetu państwa. Należy on także do jednej z najbardziej innowacyjnych i pro inwestycyjnych kategorii i jest wymieniony w Planie Morawieckiego jako jedna ze strategicznych branż. Wiele z nich to polskie firmy z sektora MŚP, z opatentowanymi technologiami.
- Dla przykładu Polska jest największym w naszej części Europy i jednym z największych w Europie producentów pieluchomajtek dla dorosłych pacjentów. Roczna wartość eksportu tylko z naszej oławskiej fabryki to ponad 1 mld zł rocznie. Inwestycje z ostatnich trzech lat wyniosły w latach 2017-2019 500 mln zł, a wartość podatku CIT kilkadziesiąt milinów rocznie. A jest to tylko część całej branży. Nie rozumiem skąd jeszcze potrzeba dodatkowego opodatkowania reklamy sprzętu medycznego – twierdzi Patryk Sucharda.
Przypomnijmy, że to już drugi w ciągu roku projekt ustawy, w którym wysokość dodatkowych obciążeń wyłącznie dla sprzętu medycznego jest podważana m.in. przez Izbę Polmed i Technomed. Wg obecnego projektu kary związane z niedopełnieniem formalności przy rejestracji mają wynieść do 5 mln zł, co zdaniem przedstawicieli obu organizacji jest nieproporcjonalne i niesprawiedliwie. Zapowiadana nowa Ustawa o Wyrobach Medyczne ma również dodatkowo regulować i określać dozwolone ramy reklamy wszystkich wyrobów medycznych.
Potrzebna inna droga?
Z dyskusji jaka towarzyszy tej kwestii wynika, że środowisko związane z ochroną zdrowia oczekiwało raczej innych działań.
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl