Autor : Aleksandra Kurowska
2021-09-22 10:14
Co ważnego dzieje się w polskiej kardiologii? Jakie zmiany weszły w życie w leczeniu hiperlipidemii, a jak kolejny nowy lek może w przyszłości zmienić życie pacjentów? Co z telemonitoringiem i innymi wyrobami medycznymi stosowanymi w kardiologii? O tym opowiada prof. dr hab. n. med. Adam Witkowski.
Wywiad został przeprowadzony w zeszłym tygodniu. W trakcie toczącego się właśnie XXV Międzynarodowego Kongresu PTK w Poznaniu odbyło się Walne Zgromadzenie Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, podczas którego wyłoniono nowe władze Towarzystwa. Prof. dr hab. n. med. Przemysław Mitkowski, Kierownik Pracowni Elektroterapii Serca, I Kliniki Kardiologii Katedry Kardiologii, Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu ze Szpitala Klinicznego Przemienienia Pańskiego dotychczasowy Prezes-elekt został nowym Prezesem Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Prof. dr. hab. n. med. Adam Witkowski, którego kadencja się skończyła, będzie pełnił w nowym Zarządzie funkcję Poprzedniego Prezesa. Na nowego Prezesa-elekta Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego wybrano prof. dr hab. n. med. Roberta J. Gila, Kierownika Kliniki Kardiologii Inwazyjnej w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie.
Aleksandra Kurowska: Panie Profesorze, jakie ważne rzeczy dzieją się obecnie w kardiologii, i jak rozwija się ta dziedzina?
Prof. Adam Witkowski: W kardiologii to co złego się stało, to wzrost zgonów spowodowanych pandemią. Pacjenci kardiologiczni najbardziej na tym ucierpieli. Z 67 tys. nadmiarowych zgonów, które wydarzyły się w 2020 r. 17 proc. to były zgony z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego, a wiadomo że tam dominuje kardiologia i choroba niedokrwienna serca.
Natomiast to, co wydarzyło się dobrego, to to że w okresie po ustąpieniu ostrego "lockdownu", staramy się nadrobić zaległości w zabiegach, w diagnozowaniu chorych, w leczeniu (...). Wreszcie pootwierały się gabinety w poradniach POZ i w poradniach AOS, czyli specjalistycznych, bo nie można wszystkich chorych diagnozować i leczyć tylko na podstawie rozmowy telefonicznej. Weszły w życie dwa ważne programy leczenia hiperlipidemii, będącej schorzeniem występującym u kilkunastu milionów Polaków, którzy często o tym nie wiedza. Ale za to my wiemy, i pacjenci którzy są uświadomieni wiedzą, że jest ona szalenie ważnym czynnikiem ryzyka wystąpienia miażdżycy.
Dzięki rozmowom Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego i innych ekspertów z Ministerstwem Zdrowia zdecydowano się na wprowadzenie dwóch programów terapeutycznych leczenia hiperlipidemii przy użyciu nowoczesnych leków tzw. inhibitorów PCSK9. Można je stosować bezpłatnie dla pacjentów z rodzinną hiperlipidemia, i dla pacjentów, którzy mają bardzo wysokie ryzyko wystąpienia incydentów sercowo-naczyniowych. W obu częściach programu kryteria włączenia są dość wyśrubowane, i może to jest przyczyną że wielu pacjentów z tych programów nie skorzystało. Musimy się temu przyjrzeć, pewnie przyczyn jest kilka, ale został zrobiony krok w bardzo dobrym kierunku.
To czego nie udało się wprowadzić, to program koordynowanej opieki nad pacjentami z niewydolnością serca (KONS). Według nas bardzo potrzebny, uważamy że powinien zredukować śmiertelność, która jest bardzo wysoka. A chorych jest dużo bo 1,2 mln osób, w związku z tym też dużo ich umiera co roku. Spowodowane jest to nie tylko tym, że niektóre nowoczesne leki nie są w Polsce refundowane, ale nie ma programu refundowanej opieki, podobnej do tej, która jest dla pacjentów po zawale serca, czyli w programie KOS-Zawał.
Kolejnym krokiem w dobra stronę jest zamiar wprowadzenia krajowej sieci kardiologicznej, na razie w formie pilotażowej, w czterech obszarach terapeutycznych czyli: wady zastawkowe serca, niewydolność serca, zaburzenia rytmu, i nadciśnienie tętnicze oporne i wtórne do innych chorób. Ta sieć miała wejść jeszcze przed wakacjami, później we wrześniu, teraz się mówi o październiku. Jak zawsze są kłopoty z wdrożeniem takiego dużego programu pilotażowego planowanego w województwie mazowieckim na okres 18 miesięcy, później zostanie zrobiona ewaluacja z myślą o tym, żeby rozbudować program na cały kraj.
Tak wygląda spektrum rzeczy dobrych i złych które wydarzyły się w kardiologii w 2020 i do połowy września 2021 roku.
Aleksandra Kurowska: A jeżeli chodzi o kolejne miesiące, lata, co może być wyzwaniami? Mówiło się o rozwoju telemedycyny, Pan na Forum Ekonomicznym wspominał o nowych formach leczenia np. leku podawanym tylko raz na pół roku. W jakim kierunku te rozwiązania ułatwiające życie pacjentom mogą się rozwijać?
Adam Witkowski: Telemedycyna jest szalenie ważna, a w niej telemonitoring urządzeń wszczepialnych, czyli rozruszników, resynchronizatorów, defibrylatorów serca, które ma coraz więcej chorych, w tym również grupa pacjentów z niewydolnością serca - do której zaliczamy osoby z różnymi chorobami serca, ale przede wszystkim z chorobą niedokrwienną, z chorobą wieńcową.
Telemonitoring jest ważny, ponieważ pozwala na unikanie niepotrzebnych wizyt w szpitalu. Przy stale trwającej pandemii, która na razie nieco zelżała, ale jest perspektywa IV fali (…) jest ważne, żeby tam gdzie można to nie zapraszać pacjenta do pracowni, do poradni, do szpitala, tylko mieć możliwość sprawdzenia zdalnie różnych rzeczy. Wiem, że ten telemonitoring urządzeń szpitalnych jest prawie na ostatniej prostej w Ministerstwie Zdrowia, i chyba niebawem projekt rozporządzenia powinien być ogłoszony.
To o czym Pani redaktor mówiła, o leku który można dawać raz na pół roku, to jest kolejny lek, który obniża poziom [lipidów]- i to w sposób znaczący, taki sam jak leki które są, jak inhibitory PCSK9 które są w tych dwóch programach lekowych. Tylko tamte leki podaje się w formie wstrzyknięć podskórnych raz na 2-4 tygodnie, a ten [nowy] który jest taką małą interferująca cząsteczką kwasu rybonukleinowego RNA, podaje się raz na pół roku. Wygoda dla chorych jest olbrzymia, tym bardziej że oni według założeń programu [lekowego] muszą przyjść do przychodni na zastrzyk, nie dostają leku do domu. To może być jedna z przyczyn dlaczego tak wielu chorych z tego [leczenia inhibitorami] nie skorzystało, bo nie wszyscy mają co 2 tygodnie możliwości, żeby przychodzili do szpitala, do poradni do której mają daleko. Tutaj to jest raz na pół roku, i będą podjęte działania żeby ten lek znalazł się w programie terapeutycznym do leczenia hiperlipidemii rodzinnej i do leczenia hiperlipidemii u pacjentów bardzo wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego.
Kolejna sprawa - zabiegamy o refundacje urządzeń do przezskórnych i przezcewnikowych zabiegów naprawczych na zastawkach serca. Jeżeli chodzi o stenozę aortalną, to zabiegi wszczepienia przezcewnikowego zastawki aortalnej są rutyną. Chociaż stale jest ich za mało, co roku ich liczba wzrasta. Trochę to pandemia przyhamowała, ale w tym roku jeżeli nic złego się nie zdarzy z koronawirusem, to wzrost powinien być zauważalny. Natomiast są nowe rozwiązania dla zastawki mitralnej jak i zastawki trójdzielnej, których nie było do tej pory. Chodzi często o pacjentów, którzy nie mogą być operowani z uwagi na choroby współtowarzyszące albo ich stan kliniczny ogólny. Takie zabiegi kontrolowały by u nich objawy i poprawiały samopoczucie, ale i przedłużały życie. Więc jest kilka rozwiązań o które będziemy aplikować do Ministerstwa, żeby zostały objęte refundacją.
Należy też powiedzieć o prewencji zarówno pierwotnej, jak i wtórnej. Pierwotnej u tych osób które nie chorują jeszcze na serce, ale np. mamy przykład w Polsce z szybko rozwijającą się epidemią otyłości u dzieci. Powinny być zastosowane odpowiednie narzędzia edukacyjne na poziomie populacyjnym w szkołach, żeby tej epidemii otyłości postawić tamę, żeby z otyłych dzieci nie wyrośli chorzy dorośli z nadciśnieniem, hiperlipidemią i cukrzycą, i w konsekwencji z zawałami serca, udarami mózgu. Edukacja jest nieodłączną częścią prewencji tak pierwotnej jak i wtórnej, wtórnej czyli nastawionej na pacjentów, którzy przebyli zawał serca czy maja niewydolność serca, i też powinni być informowani jak mają zmienić swój styl życia, jak prowadzić samokontrolę swojego stanu klinicznego.
Polskie Towarzystwo Kardiologiczne prowadzi kursy szkoleniowe i certyfikuje pielęgniarki niewydolności serca, żeby przejęły część opieki nad tymi pacjentami i były na co dzień ich opiekunem. To jest bardzo ważna rzecz, skoro na razie nie ma KONSu.
Bardzo Panu dziękuje za rozmowę.
Zobacz także:
KE dopuszcza podawany w 2 dawkach rocznie lek obniżający cholesterol
Kordian - ogólnopolski program profilaktyki chorób kardiologicznych
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl