Autor : Katarzyna Lisowska
2021-04-14 20:54
Badanie, które się pojawiło w ostatnim tygodniu i jest istotne epidemiologicznie to to, że na zewnątrz nie dochodzi do istotnej liczby zakażeń. Noszenie masek na dworze jest bez sensu - mówi prof. Miłosz Parczewski, zachodniopomorski konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych, członek Rady Medycznej przy premierze.
Prof. Miłosz Parczewski na antenie RMF FM odnosił się przedłużonych do 25 kwietnia obostrzeń. Jak mówił jesteśmy jeszcze ciągle na wysokiej fali zakażeń. Dlatego w jego opinii w kwietniu nie powinniśmy dopuścić dzieci z klas 1-3 do szkół. Jest jeden wyjątek - regionalizacja - stwierdził profesor. Jak uzasadniał jeżeli region spełni dość wyśrubowane normy małej liczby zakażeń na 100 tys. mieszkańców to można by spróbować regionalnie, pilotażowo wrócić do szkół dzieci z klas 1-3.
Pytany o otwarcie części branż np. fryzjerów przyznał, że otwarcie salonów fryzjerskich jest dyskutowane w różny sposób i wiele krajów nigdy ich nie zamknęło. Tak naprawdę nie ma dobrych danych, że ta decyzja była dobra. Profesor wskazał, że nie ma badań, które pokazują, jak wygląda przenoszenie wirusa w salonie fryzjerskim. - Jedyne badanie, które się pojawiło w ostatnim tygodniu, które jest istotne epidemiologiczne, to że na zewnątrz nie dochodzi do istotnej liczby zakażeń. Czyli to noszenie masek na dworze, możemy powiedzieć, że jest bez sensu -mówił profesor.
Którymi szczepionkami powinny się szczepić kobiety?
W trakcie rozmowy konsultant dopytywany był o to czy zaszczepiłby się preparatem firmy Johnson & Johnson. Parczewski przyznał, że jako mężczyzna by się zaszczepił. - Gdybym był kobietą w tym samym wieku, pewnie nie, ponieważ są różnice związane z płcią i ryzykiem choroby zatorowo-zakrzepowej. Mimo tego, że są to małe ryzyka. Jak wyjaśniał czynników, które wiąże z ryzykiem zakrzepicy u kobiet jest wiele, a wśród nich przyjmowanie antykoncepcji hormonalnej. - W ogóle zmiany hormonalne u kobiet są troszkę inne. W tej chwili są pierwsze badania, które mówią, że te szczepionki Johnson & Johnson i AstryZeneca mogą powodować powstawanie takich specjalnych przeciwciał przeciwkoheparynowych i właśnie zwiększać krzepliwość krwi. Te badania są w toku, ale pierwsze doniesienia na ten temat są. Ja nie wiem, dlaczego szczepionka to powoduje, jeżeli akurat te szczepionki wektorowe mają to ryzyko, a szczepionki RNA go nie mają. Nie umiem na to pytanie na ten moment odpowiedzieć - przyznał.
Czytaj też:
Jaki jest stan zdrowia Ślązaków? Pokaże regionalny atlas zdrowia
Zintegrowany Informator Pacjenta połączył się z IKP