Autor : Anna Rokicińska
2020-08-24 17:39
Epidemia koronawirusa powoduje, że spada liczba pacjentów z wczesną diagnozą nowotworu płuca – alarmuje prof. Tadeusz Orłowski, kierownik Kliniki Chirurgii Warszawskiego Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc. Przyczyną jest strach przed pandemią i trudności z dostaniem się do lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej oraz zbyt częste korzystanie z teleporad. Profesor zapowiada program badań przesiewowych i zapewnia, ze gabinety lekarskie są bezpieczne.
Prof. Orłowskiego niepokoi to, co obserwuje w swojej Klinice. - W ostatnim okresie obserwujemy znaczny spadek liczby pacjentów z wczesnymi wykryciami nowotworów płuca. Na to składa się w moim przekonaniu wiele przyczyn. Z jednej strony jest to obawa pacjentów przed zarażeniem się i zgłaszaniem się do szpitala. Z drugiej strony mamy inny niż do tej pory kontakt z lekarzami rodzinnymi, co nie ułatwia wczesnej diagnostyki – wyjaśnia. Zaznacza, że przed epidemią pacjenci lekarze rodzinni nawet namawiali pacjentów z grup ryzyka do wykonania pewnych badań profilaktycznych. - Dzisiaj, kiedy pacjent zgłasza się do lekarza rodzinnego tylko z dolegliwościami, siłą rzeczy tego rodzaju badań się nie wykonuje – stwierdza Orłowski. Do przypadkowych wykryć nowotworów płuca dochodziło także podczas badań wykonywanych przed wyjazdem do sanatoriów. - W chili obecnej mniej takich osób wyjeżdża, w związku z tym mniej osób jest badanych – tłumaczy profesor. Ale zdarzają się także inne sytuacje. - Taki przykład. Pacjent gorączkuje. Dzwoni do lekarza rodzinnego, ten zleca mu leki. Jeżeli jest poprawa, pacjent z powodu utrudnionego dostępu do przychodni, nie przychodzi już do niej i nie ma wykonanego kontrolnego badania rtg klatki piersiowej. Często bywa też tak, że ta terapia lekami przeciwgorączkowymi czy antybiotykami powtarzana jest przez telefon – mówi nam Orłowski.
Pacjenci sami opowiadają, że ignorowali objawy
Jak twierdzi profesor, pacjenci sami się przyznają, że mieli pewne objawy na samym początku epidemii, ale nic z tym nie robili, bo bali się wirusa Sars-CoV-2. - Mówią, że coś się działo na początku pandemii, ale nie było to na tyle dokuczliwe, że pacjent odkładał to na później. Jednak widać, ze liczba zakażeń koronawirusem nie maleje, a pacjenci, którzy powinni być przebadani odkładają to na później – stwierdza Orłowski. Długoletni palacze, osoby, które miały już incydenty kardiologiczne powinny być kontrolowane mimo, że nie mają żadnych objawów ze strony układu oddechowego.
Odwoływane wizyty i przyjęcia do szpital
U części pacjentów strach przed koronawirusem jest większy niż przed nowotworem. - Niejednokrotnie mamy odwoływane wizyty pacjentów. Odwoływane są nawet przyjęcia do szpitala już po wstępnej kwalifikacji. Nie jest to masowe zjawisko ale raz po raz takie sytuacje się zdarzają – mówi profesor.
Od września badania przesiewowe
Orłowski zapowiada, że ponownie ruszają badania przesiewowe. - Jest to program ogólnopolski, finansowany przez Ministerstwo Zdrowia i on się rozpoczął na początku tego roku. Nie zdołał jednak ruszyć ze względu na pandemię. W tej chili ponownie staramy się go uruchomić – mówi profesor. W świętokrzyskim, czy wielkopolskim badania już trwają. Na Mazowszu ruszą na początku września. - Badania te polegają na wykonaniu niskodawkowej tomografii komputerowej u pacjentów z grup ryzyka, a więc u osób po 55 roku życia, które mają 20-letni okres palenia – mówi Orłowski. Pacjenci mogą się zgłaszać sami lub za pośrednictwem lekarzy rodzinnych. Zostaną zapisani na te badania.
Gabinety są bezpieczne
Prof. Orłowski zapewnia, że wykonanie badań jest bezpieczne. - Badania będą wykonywane z zachowaniem wszystkich środków ostrożności. Zachowujemy dystans. Zapisujemy pacjentów na konkretne godziny, by się nie gromadzili w poczekalniach – wyjaśnia lekarz. - Przychodnia przy Instytucie Chorób Płuc działa całych czas. Wyjątkiem była krótka przerwa, gdy wszyscy byliśmy zamknięci w domach. Pacjenci mogą się zgłaszać. Powinni się zgłaszać - zachęca Orłowski.
"Muzyka: bank muzyki Front Music"
Polecamy także:
Już jest "wrześniowa" lista leków refundowanych
Diagnoza: rak. Co warto zrobić przed podjęciem leczenia
Bayer przejmuje brytyjską spółkę biotechnologiczną KaNDy Therapeutics