Autor : Katarzyna Lisowska
2021-05-04 14:15
W kraju jest już co najmniej 16 przypadków zakażenia mutacją indyjską koronawirusa. Ogniska zawiązane z tym wariantem są w Katowicach i Warszawie - mówił na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak przyznał to mutacje będą odpowiadać za ewentualne pojawienie się kolejnej fali pandemii.
Minister Niedzielski przyznał, że w ostatnim tygodniu odnotowaliśmy znaczący spadek zakażeń w całej Polsce. Zmniejszyło się także obłożenie łóżek szpitalnych dla pacjentów covidowych. - Chcemy czym prędzej uruchomić zabiegi planowe, żeby przywracać normalność w systemie opieki medycznej - podkreślił i dodał, że są już wydane rekomendacje w sprawie przywracania zabiegów planowych.
Czy będzie kolejna fala pandemii?
Minister zwrócił jednak uwagę, że nadal musimy być przygotowani do kolejnej fali pandemii. Jej ryzyko związane jest z pojawieniem się w kraju nowych mutacji koronawirusa. - Obecnie mamy już co najmniej 16 potwierdzonych przypadków wariantu indyjskiego. Dwie zakażone osoby są z rodziny polskiego dyplomaty sprowadzonego z Indii - powiedział Niedzielski i dodał, że dwa potwierdzone ogniska związane z indyjską mutacją wirusa to Warszawa i Katowice. Jak wyjaśniał, ministerstwo sytuację monitoruje i wprowadza nowe zasady dotyczące osób , które będą do Polski przyjeżdżać m.in z Brazylii, Indii i RPA. Wszystkie osoby, które będą przyjeżdżać z tych kierunków, będą od razu objęte kwarantanną bez możliwości zwolnienia się z niej testem. Dopiero po 7 dniach będą mogły wykonać test, po to, żeby ewentualnie zostać zwolnionym z kwarantanny. -Te siedem dni, to okres, kiedy wirus powinien się pojawić - wyjaśniał minister zdrowia i dodał, że obecnie największym zadaniem jest śledzenie mutacji wirusów obecnych w Polsce. Powstał do tego specjalny zespół.
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - PZH monitoruje sytuację międzynarodową i krajową pod kątem nowych wariantów wirusa. Wariant indyjski jest obecnie określany przez organizacje międzynarodowe jako "wariant podlegający obserwacji". Zastępca dyrektora NIZP-PZH prof. Rafał Gierczyński w trakcie konferencji przekonywał, że nie ma danych, które mogłyby wskazywać, że obecnie podawane w Europie szczepionki są wobec wariantu indyjskiego mniej skuteczne.
Gdzie jest wariant indyjski?
Krzysztof Saczka, Główny Inspektor Sanitarny wyjaśniał, że śląskie ognisko indyjskiego wariantu dotyczy Domu Sióstr Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty. Gdzie pojawiło się 10 osób ze schorzeniami dotyczącymi dróg oddechowych, a badanie wskazało, że są one dodatnie. - Wywiad epidemiologiczny potwierdził, że część sióstr z tego zgromadzenia brało udział w rekolekcjach w Zambrowie pod Warszawą. Na tych rekolekcjach była jedna siostra zakonna z Indii. Później okazało się, że wirus pojawił się też w Domu Sióstr Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty w Warszawie - tłumaczył.
Jak już pisaliśmy w CwZ śląski sanepid sprawdza też czy do zakażenienia nie doszło wśród podopiecznych sióstr korzystających z ich jadłodajni. Aby nikt nie mógł się dostać ani wydostać z Domu Sióstr Misjonarek ustawiono dozór policyjny. Osoby z tych ognisk mają być zwolnione z kwarantanny lub izolacji, dopiero po uzyskaniu ujemnego wyniku test.
Jak mówił GIS w ognisku w Katowicach w sumie stwierdzono 27 osób zakażonych koronawirusem i u części potwierdzono przypadki mutacji indyjskiej. W przypadku Warszawy i Zambrowa w sumie stwierdzono, że zakażone są 24 osoby i tu również już zidentyfikowano zakażenie wywołane przypadki mutacji indyjskiej.
O tym, z czym się wiąże zakażenie tym wariantem pisaliśmy wcześniej (Indyjska mutacja koronawirusa: co trzeba o niej wiedzieć?).
Czytaj też:
RPO – szczepienia, a usługi publiczne. Czy powinien istnieć związek?
Badanie: czy można zaszczepić się dwiema różnymi szczepionkami?