Autor : Jakub Wołosowski
2022-06-27 13:27
W imieniu Lekarzy Rodzinny Dr Agnieszka Jankowska-Zduńczyk przedstawiła komentarz do planowanych reform - wynagrodzenia, a także zmian w organizacji POZ (od 1 października). W ocenie Jankowskiej-Zduńczyk zaproponowane rozwiązania przynoszą więcej szkody niż pożytku. Lekarka krytykuje ją m.in. za wprowadzanie dodatkowej biurokracji.
Dr Agnieszka Jankowska-Zduńczyk nie pozostawia suchej nitki na reformie POZ zaproponowanej przez Ministerstwo Zdrowia. Oczywiście w dyplomatyczny sposób, bo prezentuje stanowisko Zarządu Głównego Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce (KLRwP).
- Tak głęboka reforma POZ nie może być pomysłem autorskim, lecz rozwiązaniem wypracowanym we współpracy i uzgodnionym, zarówno ze środowiskiem profesjonalistów medycznych, jak i pacjentów - stwierdza Dr Jankowska-Zduńczyk, zwracając uwagę, że propozycja resortu zdrowia to próba przeniesienia na cały kraj wyników eksperymentu, który przeprowadzono w 40 podmiotach leczniczych. Tymczasem w całym kraju jest ich przecież 6 tysięcy. Zdaniem przedstawicielki lekarzy rodzinnych większość ośrodków, lekarzy i pacjentów ma zupełnie inne doświadczenia i oczekiwania.
- To właśnie ten głos zdecydowanie bardziej powinien być słyszalny i uwzględniony przy wprowadzeniu nowych rozwiązań w POZ - punktuje.
Lista zarzutów przedstawicielki lekarzy rodzinnych jest długa i nie kończy się na tym, że zaproponowano przeniesienie wyników pilotażu od razu na cały kraj. A. Jankowska-Zduńczyk stwierdziła, że zaproponowane zmiany są wprowadzane tak naprawdę nagle i bez odpowiedniego czasu na ich wdrożenie i wyjaśnienie pracownikom ich efektów. Lekarka boi się, że na jej kolegów spadną dodatkowe obowiązki.
- Po raz kolejny specjaliści medycyny rodzinnej zmuszeni są do obrony gwarantowanego w konstytucji równego dostępu do świadczeń dla wszystkich pacjentów, niezależnie od obszaru kraju i wielkości miejscowości zamieszkania. Zarówno budżet powierzony jak i opieka koordynowana to pojęcia, które w przedstawionych przez Ministerstwo Zdrowia planach są słabo zdefiniowane, nieokreślone co do zakresu, warunków organizacji, wymaganych kwalifikacji profesjonalistów medycznych oraz wyposażenia poradni POZ - napisała w stanowisku.
Prezes KLRwP stwierdziła, że problemy kadrowe poradni specjalistycznych próbuje się łatać za pomocą lekarzy rodzinnych.
- Braki kadrowe w poradniach specjalistycznych systemu publicznego próbuje się załatać zmuszeniem lekarzy rodzinnych do poszukiwania na własną rękę specjalistów i sfinansowania ich pracy oraz niezbędnych specjalistycznych badań diagnostycznych w niewiadomy sposób za nieznaną obecnie kwotę. Opiekę lekarza sprowadza się do sztywnych diagramów diagnostyki i leczenia - krytykuje nowe rozwiązania A. Jankowska-Zduńczyk.
Reforma POZ, zdaniem przedstawicielki lekarzy rodzinnych, przyniesie dodatkową biurokrację i zmusi lekarzy do wypełniania kolejnych dokumentów. W ocenie A. Janokwskiej-Zduńczyk w tej reformie nie widać pacjenta.
- W proponowanych zmianach brak jakiegokolwiek zainteresowania indywidualnymi potrzebami poszczególnych pacjentów, często cierpiących z powodu wielu chorób. Instrumentalne traktowanie specjalistów medycyny rodzinnej oraz ich pacjentów nie zagwarantuje poprawy jakości stanu zdrowia społeczności lokalnych. Uniemożliwienie budowania relacji partnerskich oraz współudziału pacjenta w podejmowaniu decyzji o terapii i diagnostyce przeczy nie tylko idei medycyny rodzinnej, na których ma się opierać podstawowa opieka zdrowotna, ale przede wszystkim narusza podmiotowość i indywidualność każdego pacjenta - punktuje lekarka rodzinna.
Prezeska KLRwP zwróciła uwagę na brak odpowiedzi na poważne pytania, jakie pojawił się w związku z planowanymi zmianami.
- Najważniejsze z tych pytań to: Jak administrować nowymi zadaniami? Jak sprawozdawać wykonane świadczenia, w jaki sposób się do tego przygotować? Skąd pozyskać kadry do nowych czynności? I jakie stosować narzędzia? W jaki sposób w oparciu o jakie kryteria oraz kiedy będą rekompensowane dodatkowe koszty? - wylicza dr A. Jankowska-Zduńczyk.
To tylko podstawowe kwestie. W ocenie ekspertki plan resortu zdrowia może przynieść więcej szkody niż pożytku, spowoduje zamieszanie, ba wręcz "zaburzy obecne, względnie stabilne funkcjonowanie POZ". W "najlepszym razie" reforma spowoduje, że powstanie zróżnicowany dostęp do świadczeń zdrowotnych.
- Jej wdrożenie w obecnym kształcie doprowadzi do pogorszenia dostępności do diagnostyki i leczenia specjalistycznego oraz wzmocni patologicznie funkcjonujące w wielkich miastach dawne „PRLowskie ZOZy”. Opieka koordynowana oparta o pryncypia medycyny rodzinnej, o którą lekarze rodzinni zabiegali od wielu lat, to partnerska współpraca pacjenta, lekarzy różnych specjalności, pielęgniarki i położnej - podkreśla prezes KLRwP.
W swoim stanowisku Kolegium apeluje o wstrzymanie tej reformy i wprowadzenie takich zmian, które będą podparte doświadczeniem większej ilości lekarzy i pacjentów. Tak, by odpowiadały na realne problemy i "z uwzględnieniem różnic wynikających z potrzeb zdrowotnych środowisk lokalnych, indywidualizacji i kompleksowości opieki zdrowotnej oraz możliwości i kwalifikacji zawodowych kadry medycznej POZ".
Swoje zastrzeżenia co do reformy POZ ma nie tylko kolegium lekarzy rodzinny. W komentarzu dla Cowzdrowiu.pl Jacek Krajewski, lekarz rodzinny i prezes Porozumienia Zielonogórskiego, stwierdził, że "obecny kształt projektu przedstawionego przez powołany w ramach Ministerstwa Zdrowia zespół ds. zmian w podstawowej opiece zdrowotnej jedynie wprowadzi chaos i doprowadzi do pogłębienia nierówności w dostępie do opieki zdrowotnej, dzieląc mieszkańców dużych aglomeracji oraz mniejszych miast i wsi na ludzi lepszej i gorszej kategorii".
Udary: MZ wydłuża pilotaż i dodaje placówki. Do kiedy testy?
Fundusz Medyczny do nowelizacji. Czy powstaną nowe subfundusze?