Autor : Anna Rokicińska
2021-06-22 09:58
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej domaga się zwołania „okrągłego stołu” w sprawie cyfryzacji. W tej sprawie pisze do posłów z Komisji Zdrowia. Ta właśnie o cyfryzacji ma rozmawiać już jutro. Matyja podkreśla, ze chodzi o bezpieczeństwo danych pacjentów.
Przypomnijmy, że nie jest to pierwsze wystąpienie przedstawicieli samorządu lekarskiego w sprawie wprowadzania Elektronicznej Dokumentacji Medycznej. System teoretycznie ma zacząć działać już niedługo, bo od 1 lipca. Jednak o problemach z jego wdrożeniem informowało też Stowarzyszenie Twórców Oprogramowania Rynku Medycznego (STORM). Zdaniem STORM, termin 1 lipca 2021 wdrożenia wymiany EDM i ZM jest niemożliwy do utrzymania. Stowarzyszenie stawia ostrą tezę, że działania urzędów odpowiedzialnych za informatyzację są chaotyczne i prowadzą do monopolizacji rynku. Wskazują na m.in. nieczytelne instrukcje i rozporządzenia oraz to, że na wyjaśnienia, wiążące odpowiedzi, czeka się tygodniami. A udostępniane przez urzędy szablony są np. niezgodne z rozporządzeniami Ministerstwa Zdrowia.
Co w sprawie EDM pisze prezes NRL?
A. Matyja korzysta z okazji, bo już jutro odbędzie się posiedzenie sejmowej Komisji Zdrowia, która właśnie ma się zająć stanem cyfryzacji opieki zdrowotnej. Dlatego pisze do posłów list w tej sprawie. „Proszę przyjąć moje zapewnienie, że powodem mego listu nie jest chęć podważenia sensu cyfryzacji, jak też odsunięcia od lekarzy i lekarzy dentystów wszelkich cyfryzacyjnych obowiązków, a jedynie zwrócenie uwagi na niezwykle ważne aspekty organizacji tego procesu, które wpływają na sens tej reformy i bezpieczeństwo obrotu tak wrażliwymi danymi” - stwierdza w liście prezes samorządu lekarskiego. Podkreśla, że zostało bardzo mało czasu na wdrożenie systemu. „Żadnego z tych obowiązków nie da się wykonać, jeśli w placówce medycznej, których – przypomnę - jest 180 tysięcy, nie wdroży się systemu informatycznego. Ministerstwo przeprowadzało wiosną br. ankietę wśród placówek medycznych dotyczącą ich stanu przygotowania. Ankietę zamknięto ostatecznie 11 maja a jej wyniki, choć obiecano ich opublikowanie w czerwcu - nie ujrzały jeszcze światła dziennego” - argumentuje Matyja. Przypomina, że Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że „część placówek poradziła sobie i jest gotowa” sugerując tym samym, że pozostałe placówki też mogły, tylko zwlekały licząc na kolejne przesunięcia terminów.
Duże placówki są nieprzygotowane do EDM
„Otóż, nie jest to prawda. Duża cześć placówek z wdrożonym rozwiązaniami cyfrowymi to podmioty na tyle duże, że racjonalne było zamówienie przez nich autorskich rozwiązań, niezależnych od oferty firm produkujących programy gabinetowe. Większość placówek to jednak podmioty, które będą korzystać z typowych, uniwersalnych programów. Według przeprowadzanych przez NRL badań duża część dostawców kończy w tej chwili dostosowywanie swych aplikacji do nowych wymagań. Co więcej, podstawowy urzędowy dokument opisujący wymogi stawiane systemom usługodawców jest w tej chwili nowelizowany, a jego znowelizowana wersja nie została jeszcze opublikowana. W tych warunkach można mówić o braku należytego vacatio legis” - czytamy w piśmie.
Co z bezpieczeństwem wrażliwych danych pacjentów?
Matyja podkreśla, ze w całej sprawie chodzi także o bezpieczeństwo wrażliwych danych pacjentów. „Założeniem wymiany dokumentacji medycznej jest jej deponowanie w specjalnych repozytoriach, czyli dostępnych w systemie 24/7 przestrzeniach dyskowych, skąd po upoważnieniu dokonanym przez pacjenta podmiot przejmujący leczenie będzie mógł je pobrać. Dodajmy, że system upoważnień jawi się jako wyjątkowo mało efektywny, przez co może zminimalizować zysk z całej kosztownej reformy. Szczegóły gotowi jesteśmy omówić podczas posiedzenia Komisji. Problemem będzie znany wszystkim fakt, że cyberprzestępcy są zawsze z reguły o krok przed sztabami zabezpieczającymi bezpieczeństwo danych. Organizowanie repozytoriow (składnic tych dokumentów) przez każdego z usługodawców odrębnie jest nieracjonalne. Ministerstwo Zdrowia zbywa ten temat milczeniem, pokrywa go powtarzaniem ustawowego przepisu i argumentem o tych nielicznych „którym się udało” - stwierdza prezes NRL.
M.in. z tych powodów prezes postuluje by resort zdrowia zadeklarował wywiązanie się z ustaleń dokonanych podczas prac (przełom 2020/2021) nad Strategią dla eZdrowia 2021-2025 i umożliwił wszystkim chętnym usługodawcom skorzystanie z repozytoriów zbudowanych w oparciu o platformy regionalne. Domaga się również niezwłocznego zwołania „okrągłego stołu” w sprawie cyfryzacji, z udziałem ministra zdrowia jako regulatora, jak też przedstawicieli usługodawców i przedstawicieli dostawców oprogramowania.
Polecamy także:
Szpital Południowy w Warszawie rusza z rehabilitacją pocovidową
COVID-19 uderzył w ubezpieczycieli. Wypłacono miliardy odszkodowań
Wspólna deklaracja państw V4 i Francji ws. przemysłu farmaceutycznego