Autor : Katarzyna Lisowska
2021-11-18 15:27
Minister zdrowia Adam Niedzielski przyznaje, że sytuacja w kraju jest trudna, ale nie aż tak, by potrzebne były nowe restrykcje. Tłumaczy to stopniowo spadająca dynamiką wzrostu zakażeń i mniejszą liczbą hospitalizacji, niż miało to miejsce w poprzednich falach. Co z wysokim odsetkiem zgonów?
Minister Niedzielski w trakcie czwartkowej konferencji w Poznaniu przyznał, że faktycznie utrzymująca się wysoka liczba zgonów nieco zaskoczyła resort. Ale jak przekonywał, reakcja po stronie resortu jest. Dla lepszego zabezpieczenia pacjentów z COVID-19 Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się na realizację zdalnego monitorowania ich stanu zdrowia w ramach programu DOM. Przypomnijmy, chodzi wykorzystanie pulsoksymetrów jako urządzeń diagnostycznych i aplikację PulsoCare do przekazywania i monitoringu danych o saturacji pacjentów. Jak działa program pisaliśmy tutaj.
Szef MZ odnosząc się do sytuacji w szpitalach podkreślał, że zdecydowana większość pacjentów pod respiratorami to osoby niezaszczepione. A - jak mówił - to właśnie szczepienia są podstawową obroną przed trudnym przebiegiem zachorowania na COVID-19. Przypomniał, że obecnie wszystkie osoby dorosłe mają możliwość przyjęcia dawki przypominającej, a w ciągu tygodnia powinna też zapaść decyzja Europejskiej Agencji Leków dotycząca szczepienia dzieci powyżej 5 lat. Jak wskazał preparaty do szczepienia dzieci Polska ma już zakontraktowane. - Mamy nadzieję, że dostawca od połowy grudnia będzie już te preparaty dla dzieci dostarczał. Powinno to zwiększyć wskaźnik wyszczepienia populacyjnego, czyli 50-procentowy - bo on dotyczy ogółu populacji - wyjaśnił. Jak podkreślił ten wskaźnik w populacji dorosłych wynosi ponad 60 proc., a biorąc pod uwagę, że część osób przechorowała COVID-19, więc ma przeciwciała nie będąc zaszczepionymi to szacuje się, że w praktyce przeciwciała ma 75 proc. populacji.
Niedzielski dopytywany czy planowane są nowe obostrzenia stanowczo stwierdził, że obecnie takiego planu nie ma. Jak przekonywał, skutecznie wdrażane są działania, które pozwalają przejść tę falę, nie zaburzając normalnego życia społeczno- gospodarczego.
- Dynamika wzrostu zakażeń spada w skali całego kraju. W dwóch województwach, które najbardziej były dotknięte IV falą (lubelskie, podkarpackie), mamy ponad 10-proc. tygodniowe spadki zakażeń - mówił.
Dodał: - Zakładamy dwa scenariusze rozwoju epidemii. Pierwszy to szczyt fali w końcu listopada w granicach 25-27 tys. zakażeń dziennie. Zgodnie z drugim - fala będzie się wznosiła do pierwszej połowy grudnia do poziomu 35 tys. przypadków dziennie.
Minister ponownie wskazał, że rząd stawia na egzekucję obowiązku noszenia maseczek i wzmożoną działalność policji. - W ostatnich dniach wydałem również dyspozycję dla sanepidu o zwiększenie częstotliwości kontroli w centrach handlowych - przekazał i dodał, że dodatkowe instrumenty mogą się pojawić jeśli dzienna liczba zakażeń na poziomie 35-40 tys. będzie się utrzymywać przez dłuższy czas. Póki co, takich przesłanek nie ma.
Czytaj też:
Afera mailowa – tym razem o dodatkach covidowych
Niepewne losy projektu w sprawie sprawdzania certyfikatów covidowych
Codzienność pacjentów ze śródmiąższową chorobą płuc - raport
Sejm. Kształcenie lekarzy będzie możliwe w szkołach zawodowych
Podejrzani o zniszczenie aut „Medyków na granicy” zatrzymani