Autor : Anna Rokicińska
2021-09-22 09:34
Protest ratowników medycznych zawieszony. Komitet Protestacyjny podpisał porozumienie z Ministerstwem Zdrowia i pracodawcami. Minister zdrowia Adam Niedzielski mówi o wzorcowym dialogu, a Piotr Dymon, przewodniczący Ogólnopolskiego związku Zawodowego Ratowników Medycznych o kompromisie, który nie jest do końca zadowalający. Na jakich warunkach zdecydowano się podpisać porozumienie? Czy to koniec protestu?
Niedzielski podczas konferencji prasowej przeciwstawiał rozmowy, które toczyły się z Komitetem Protestacyjnym Ratowników Medycznych, a zwłoką w prowadzeniu tych z protestującymi w Białym Miasteczku 2.0. Podkreślił, że rozmowy trwały wczoraj ponad 7 godzin. - Rozmowy toczyły się w atmosferze dużej odpowiedzialności wszystkich stron – ocenił szef resortu zdrowia. Podkreślał, że toczyły się od kilku tygodni i nie dotyczyły jedynie kwestii finansowych. - Dyskutowaliśmy o tym, że zmiany ustawowe dot. całego systemu ratownictwa medycznego są konieczne - stwierdził.
Uczestniczyli w nich także pracodawcy. - Podpisaliśmy trójstronne porozumienie - z przedstawicielami ratowników medycznych i pracodawców. W kontekście czwartej fali pandemii COVID-19, to bardzo dobra informacja, bo oznacza, że nie będzie braku obsad zespołów ratownictwa medycznego – zapewniał Niedzielski. - Chcemy też powiedzieć, że ta nasza rozmowa toczy się równolegle z rozmowami z Komitetem Protestacyjno-Strajkowym – odniósł się do protestujących w białym miasteczku. Podkreślał, że między oboma Komitetami istnieje pewna różnica. Dotyczy ona stylu prowadzenia rozmów. - Tutaj nie było marnowania czasu na prowadzenie czy nieprowadzenie dialogu - ocenił. Dodał, ze w przypadku białego miasteczka zmarnowano kilka tygodni. - Chciałem podziękować przewodniczącemu za otwartość do rozmów ale także za skłonność do kompromisu – zwrócił się do Dymona.
Co zyskali ratownicy medyczni?
Wiceminister Waldemar Kraska poinformował natomiast jaka jest treść podpisanego porozumienia. - Jeśli jesteśmy przy stole i wymieniamy się na argumenty, czasem niełatwe, możemy znaleźć kompromis. To się udało. Został on wczoraj wypracowany – powiedział wiceszef resortu. Przekazał, że każdemu ratownikowi medycznemu będzie, bez względu na formę zatrudnienia zostanie przywrócony tzw. dodatek wyjazdowy za pracę w ciężkich warunkach, który został zlikwidowany w 2011 r. za czasów rządów PO-PSL. Ma on wynosić 30 proc. Ponadto zostało zagwarantowane, że ratownik, który jest zatrudniony na umowie cywilno-prawnej nie może zarabiać mniej niż niż 40 zł na godzinę. Resort szacuje, że po wliczeniu dodatku wyjazdowego ratownicy będą zarabiać około 52 zł za godzinę po wliczeniu innych dodatków będzie to 60 zł za godzinę. Kraska policzył, że w sytuacji, gdy ratownik będzie pracował około 200 godzin w miesiącu będzie to dawało 12 tys. zł za miesiąc. W jego ocenie taki ruch zachęci młodych do nauki tego zawodu. W zamian za to Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych zobowiązał się do zawieszenia protestu. - Apeluję do wszystkich państwa aby razem z pracodawcami wypracować umowy zmieniające warunki zatrudnienia – powiedział wiceminister.
Przewodniczący Komitetu i OZZRM, Piotr Dymon powiedział, że protest będzie zawieszony. - To nie jest porozumienie, które nas satysfakcjonuje w pełni – ocenił. Dodał, że brakuje w nim postulatów ratowników pracujących w SOR i ratowników z oddziałów szpitalnych. Przyznał, ze od wczoraj nie jest najbardziej lubianym ratownikiem w Polsce. Odniósł się w ten sposób do fali hejtu, który na niego spadł po tym, jak opublikowano w internecie treść porozumienia.
Czy rzeczywiście protest będzie zawieszony?
Co do tego można mieć wiele wątpliwości. Z pewnością część obsad zespołów karetek wróci do pracy. Inni nie zrezygnują z tej formy protestu. Mowa o tym była podczas konferencji prasowej zorganizowanej w białym miasteczku. Wziął w niej udział Bartłomiej Matyszewski, niezrzeszony ratownik medyczny, który był też wczoraj na rozmowach w Ministerstwie Zdrowia. - W związku z tym, co tam się wydarzyło informacja, że będą nieobsadzone karetki, pozostaje w mocy. W najbliższych dniach wejdą w życie wypowiedzenia składane przez ratowników medycznych w ostatnich tygodniach. Porozumienie zostało podpisane mimo obecności niezrzeszonych ratowników medycznych. Mimo naszej niezgody pan Piotr Dymon podjął decyzję o podpisaniu dokumentu. Myśmy się na to kategorycznie nie zgodzili w tamtym miejscu na tamtym spotkaniu – powiedział.
Przyznał, że Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych zrzesza tę grupę zawodową w sposób „dość luźny”. Podkreślał, ze to porozumienie zostało podpisane tylko przez jedną osobę. Ratownicy nie godzą się na takie stawki. Przypominał, ze spora grupa ratowników medycznych została w tym porozumieniu całkowicie pominięta.
Natomiast Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych oraz przedstawicielka Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego przypomniała, ze porozumienie dotyczy tylko i wyłącznie części ratowników medycznych, a nie protestujących w białym miasteczku. W tym komitecie są reprezentanci pewnych zrzeszeń ratowników medycznych m.in. Polskie Towarzystwo Ratowników Medycznych.
Polecamy także:
Jest porozumienie ratowników i MZ. Czy to koniec protestu?