Autor : Marta Markiewicz
2020-09-03 14:09
- Jesienne zachorowania i infekcje będą się na siebie nakładały, one są trudne do rozróżnienia i strategia państwa musi być odpowiedzią na ich specyfikę - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski podczas ministerialnej konferencji przedstawiającej jesienną strategię walki z koronawirusem. Zapowiedział, że nowe strategiczne podejście będzie oparte o strategię "SMART".
Przed systemem ochrony zdrowia oraz władzami resortu zdrowia trudny okres jesiennych zachorowań. - Na jesieni pojawia się wiele zachorowań, infekcji i do tego mamy koronawirusa. Te wszystkie zachorowania - co jest nowym elementem w naszym systemie - będą się na siebie nakładać i niestety będą niezwykle trudne do rozróżnienia, bo ich objawy często się na siebie nakładają. Musimy zatem przygotować się na pewną specyfikę warunków jesiennych. Jesienna strategia walki z pandemią koronawirusa ma być odpowiedzią na tą specyfikę- podkreślił Adam Niedzielski.
Jego zdaniem, nowa strategia jest również zmianą filozofii podejścia do walki z koronawirusem i po etapie intensywnej walki z pandemią (w której państwo zdecydowało się na bardziej drastyczne środki m.in. lockdown) resort zdrowia planuje zmienić charakter reakcji i podejścia. Adam Niedzielski zapowiedział odejście od środków zapobiegawczych mających charakter ogólnokrajowy, na rzecz środków stosowanych punktowo w zależności od regionalnych potrzeb i dostosowanych do skali zjawiska i pojawiania się koronawirusa.
- O tego typu strategii w zarządzaniu mówi się "SMART". Będzie ona celowana i dostosowana środkami do lokalnych sytuacji, a jednocześnie nie będzie jednolitych rozwiązań w skali całego kraju. To będzie jedna z charakterystycznych cech naszego, nowego podejścia strategicznego- zapowiedział minister zdrowia.
Zaznaczył jednocześnie, że kolejną ważną cechą będzie bardziej elastyczne podejście do działań i zarządzania ryzykiem. W tym podejściu MZ będzie ważył decyzje z jednej strony dotyczące zdrowia, z drugiej natomiast koszty czy zyski gospodarcze czy społeczne. Adam Niedzielski zastrzegł jednocześnie, że przygotowana strategia nie jest dokładnym planem działania.
Fundamentalne zmiany w organizacji walki z pandemią
- Celem, który nam przyświeca to zwiększenie efektywności wykorzystania zasobów- zarówno infrastrukturalnych, jak i ludzkich. Wiedząc więcej o funkcjonowaniu np. szpitali jednoimiennych i mając świadomość, z jaką skalą ryzyka mamy do czynienia, nasze decyzje mogą być lepiej dopasowane do poziomu zagrożenia. I tak właśnie postąpimy z siecią szpitali, dla których utworzymy trzy poziomy szpitalnictwa odpowiedzialnego za przeprowadzenie procesu leczenia pacjentów chorych na COVID-19. Ten najbardziej podstawowy poziom to szpitale powiatowe, gdzie utworzone zostaną specjalne izolatki finansowane jako odrębny produkt stworzony przez NFZ- wskazał Adam Niedzielski. Jak wskazał minister zdrowia szpitale powiatowe nie będą jednak zajmować się leczeniem takich pacjentów, a jedynie odpowiedzialne będą za ich przyjęcie, rozpoznanie, wykonanie szybkiego testu, a następnie skierowanie do kolejnych placówek, gdzie wymagający tego pacjent otrzymywać będzie właściwe leczenie.
Rozbudowie ulegnie również sieć mobilnego testowania "drive-thru". Resort chce nie tylko zagęścić sieć mobilnych punktów poboru próbek, ale również wydłużyć ich czas działania bowiem dotychczasowe dane wskazują, że nawet 91 proc. wszystkich mobilnych punktów jest czynna zaledwie dwie godziny.
Komu zostanie wykonany test w kierunku SARS-CoV-2?
W myśl nowej strategii takie testy będą wykonywane wyłącznie pacjentom mającym objawy. - To ważna różnica i nowy kierunek strategii w systemie. Testowani będą pacjenci wykazujący gorączkę, duszności, kaszel identyfikowane jako podstawowe objawy zakażenia koronawirusem. Oczywiście cały czas sieć Sanepidu będzie koncentrowała się na śledztwach epidemicznych i będzie wyławiała osoby, które niekoniecznie są objawowe, ale ze względu na ryzyko zakażenia powinny zostać poddane testowi- wskazał Adam Niedzielski. Przy testowaniu pod uwagę zostaną wzięte również szczególne grupy ryzyka, które będą poddawane testom nawet w sytuacji, kiedy nie będą wykazywać objawów. MZ wskazał, że będą tom.in. osoby wybierające się do uzdrowisk, pacjenci przyjmowani do hospicjów, ZOL-i oraz DPS-ów, a także medycy.
- Nową rolę w testowaniu otrzymają również POZ-ty. Chcielibyśmy by opieka nad pacjentem rozpoczynała się od teleporady, a w przypadku wydłużenia czasu trwania objawów (do 3-5 dni) chcemy by pacjent miał możliwość odbycia wizyty i badania fizykalnego, które ma poprzedzać decyzję o skierowaniu pacjenta na badanie w kierunku COVID-19. To rozwiązanie odwołuje się do standardowej roli lekarza POZ, który powinien zidentyfikować problem zdrowotny pacjenta, a następnie pokierować go właściwą ścieżką do specjalisty- zaznaczył Niedzielski. W przypadku uzyskania pozytywnego wyniku badania w kierunku koronawirusa pacjenci mają być kierowani na tzw. ścieżkę zakaźną realizowaną w sieci szpitali. - Chciałbym więc uspokoić emocje. Nie ma tutaj tworzenia nowej odpowiedzialności medycyny rodzinnej za leczenie COVID-u. Mamy precyzyjne zdefiniowanie, jak pacjent powinien poruszać się po systemie i jak lekarz rodzinny powinien pomagać mu w realizacji tej ścieżki - dodał minister zdrowia.
Zielone światło dla testów antygenowych
Ministerstwo zapowiedziało również wykorzystanie szybkich testów antygenowych, które mają znaleźć zastosowanie na SOR-ach, tam gdzie trzeba podejmować szybkie decyzje, pacjentów jest wielu i konieczne jest sprawne działanie. - Ma być to dla SOR-ów narzędzie do szybkiej weryfikacji- zaznaczył Adam Niedzielski.
Szef resortu zdrowia wskazał również na konieczność przyswojenia i utrzymania zasady DDM tj. dezynfekcja, dystans oraz maseczki, które to są nadal kluczowym orężem w walce z pandemią.
Organizacja pracy szpitali
Resort zdrowia zaplanował trzy poziomy zabezpieczenia szpitalnego. Począwszy od wspomnianych wcześniej szpitali powiatowych, które będą dysponowały specjalnymi izolatkami, przez szpitale zakaźne dysponujące oddziałami zakaźnymi (będzie ich 87 placówek z 4 tysiącami łóżek), po szpitale wielospecjalistyczne, które finalnie obejmą 9 placówek i dysponować 2 tysiącami łóżek dla najciężej chorych pacjentów. Resort zdrowia zapewnił jednocześnie, że nie zmniejsza liczby łóżek dla chorych zmagających się z zakażeniem koronawirusem.
- W szpitalach wielospecjalistycznych dla pacjentów z COVID-19 będą musiały znaleźć się takie oddziały jak: internistyczny, chorób zakaźnych, oddział chirurgii ogólnej, oddział położnictwa i neonatologii, a także oddziały neurologiczny, kardiologiczny, OIOT, a także ortopedyczny- wyliczał wiceminister Waldemar Kraska.
Które szpitale trafią do trzeciego, najwyższego poziomu zabezpieczenia pacjentów z COVID-19?
Województwo dolnośląskie - 4. Wojskowy Szpital Kliniczny we Wrocławiu;
Województwo kujawsko-pomorskie - Regionalny Szpital Specjalistyczny w Grudziądzu;
Województwo lubelskie - Szpital w Puławach;
Województwo małopolskie - Szpital Uniwersytecki w Krakowie;
Województwo mazowieckie - Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie (Wołoska);
Województwo opolskie - Samodzielny Publiczny ZOZ w Kędzierzynie Koźlu;
Województwo podlaskie - Szpital MSWiA w Białymstoku;
Województwo śląskie - Szpital Megrez sp. z o.o. w Tychach;
Województwo wielkopolskie - Miejski Szpital Wielospecjalistyczny w Poznaniu.
- Do tych szpitali będą trafiać pacjenci z rozpoznanym zakażeniem koronawirusem, którzy będą wymagać wysokospecjalistycznego leczenia- zapowiedział Waldemar Kraska.
Polecamy także:
Szpitale protestują. NFZ przestaje wypłacać 1/12 kontraktu