Autor : Magdalena Kopystyńska
2021-09-21 16:14
Najniższa cena nie jest gwarancją skuteczności, bezpieczeństwa i dostępności leków – o modelu biznesowym, który sprawdza się w czasie pandemii rozmawiamy z Joanną Drewlą, dyrektor generalną Servier Polska.
Jak informuje dyrektor firmy, Servier produkuje leki w Polsce zaopatrując w pierwszej kolejności rynek lokalny – blisko 100 proc. leków Servier, które trafiają do polskich pacjentów wytwarzana jest w warszawskiej fabryce, a nadwyżki sprzedawane są za granicę, co pozytywnie wpływa na bilans handlu zagranicznego Polski.
- Pandemia pokazała, że nie możemy patrzeć tylko na cenę czy wyłącznie na import z Azji, bo okazało się, że to nie jest panaceum na wszystkie nasze problemy. De facto tylko ci producenci, którzy mieli dostęp do aktywnej substancji produkowanej w Unii Europejskiej mogli zapewnić ciągłość dostaw podczas trwania pandemii – wyjaśnia Drewla.
- To, żeby zlokalizować produkcję w Unii czy w Polsce ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa lekowego. Natomiast to kosztuje, bo musimy spełnić zupełnie inne normy ochrony środowiska, zupełnie inne są ceny pracowników, prądu, wody itd.
Poza bezpieczeństwem i dostępnością co jeszcze wpłynęło na przyjęcie przez Servier takiego modelu biznesowego?
- My świadomie bardzo dawno temu zdecydowaliśmy, że nie będziemy przenosić produkcji substancji czynnej do Chin ani do Indii. Zdecydowaliśmy się świadomie inwestować w produkcję substancji czynnej w UE i to bardzo zaprocentowało, bo myśmy praktycznie, pomimo pandemii, nie mieli żadnych problemów z dostępnością naszych leków. To daje także gwarancję jakości, a myślę, że ta jakość jest dla pacjenta szalenie ważna.
- Tego typu fabryki musza spełniać bardzo wyśrubowane normy jakościowe, środowiskowe, podlegamy bardzo zaawansowanym procesom kontroli jakości, jakie mają miejsce na rynkach ściśle regulowanych, a taki właśnie jest rynek Unii Europejskiej.
Dlaczego Servier zdecydował się na umiejscowienie produkcji właśnie w Polsce?
- Jest szereg czynników, które spowodowały, że ta inwestycja została ulokowana w Polsce. Po 1. Polska jest 6. krajem pod względem wielkości rynku farmaceutycznego i największym rynkiem w Europie Środkowej. Może to truizm, ale nasza kadra jest znakomicie wyszkolona. Niedawno dostaliśmy zgodę na nowa inwestycję i jednym z czynników, które spowodowały, że akurat Polska została wybrana do tej inwestycji jest właśnie to że polscy pracownicy są świetnie wyszkoleni, bardzo szybko adaptują się do zmian, dzięki czemu można bardzo szybko zaimplementować nowoczesne technologie farmaceutyczne.
Jakiego wsparcia systemowego oczekuje branża farmaceutyczna?
- To czego nam naprawdę potrzeba dla takich trwałych długofalowych inwestycji to stabilności prawnej, stabilności cenowej tak, żebyśmy dziś mogli przewidzieć co się wydarzy za 3-5 do 10 lat i żebyśmy nie byli zaskakiwani decyzjami.
Obejrzyj całą rozmowę:
magdalena.kopystynska@cowzdrowiu.pl