Autor : Magdalena Kopystyńska
2021-03-08 11:20
Wszyscy pacjenci z rakiem jelita grubego będą mogli korzystać z możliwości, jakie daje chorym chemioterapia w warunkach domowych. Zdaniem klinicystów upowszechnienie tej formy chemioterapii – również wśród pacjentów otrzymujących leki w ramach programów lekowych- to dobry krok w stronę optymalizacji systemu i zagwarantowania pacjentom bezpiecznej terapii.
Rozszerzenie chemioterapii domowej na pacjentów z rakiem jelita grubego i jednocześnie leczonych w ramach programu lekowego to sukces pacjentów, klinicystów, a także całego systemu ochrony zdrowia. Zdaniem Igi Rawickiej, wiceprezes Fundacji EuropaColon Polska, po niemal roku zabiegów i starań w połowie lutego Narodowy Fundusz Zdrowia zmienił regulacje i zniósł ostatnie ograniczenia związane z wykorzystaniem tej metody wśród grupy chorych, którzy dotychczas byli z niej wykluczeni. - Nasza współpraca z NFZ pokazuje, że mając dobre rozwiązania i proponując je płatnikowi, można zmienić oblicze systemu, NFZ może podejmować szybkie i korzystne decyzje dla pacjenta – wyjaśnia Iga Rawicka, wiceprezes Fundacji EuropaColon Polska.
Satysfakcji z rozwiązania nie kryją również klinicyści. Zdaniem prof. dr hab. Lucjana Wyrwicza onkologa, radioterapeuty, kierownika Kliniki Onkologii i Radioterapii Narodowego Instytutu Onkologii – Państwowego Instytutu Badawczego, włączenie kolejnej grupy chorych do chemioterapii domowej przełoży się na realne oszczędności dla pacjentów. - Wprowadzając chemioterapię z wykorzystaniem infuzorów elastomerowych uwalniamy średniorocznie 313 łóżek szpitalnych! Doskonały ruch! Cieszy mnie fakt, że dzięki współpracy z pacjentami i Fundacją EuropaColon Polska udało się to rozwiązanie wdrożyć dla całej populacji chorych zmagających się z rakiem jelita grubego - podkreśla prof. Lucjan Wyrwicz.
Natomiast dr hab. Adam Maciejczyk, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego i jednocześnie dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii, wskazał, że chemioterapia domowa jest zgodna z nowym spojrzeniem na opiekę onkologiczną. Zdaniem szefa PTO wpisuje się ona również w założenia Krajowej Sieci Onkologicznej, w której wysokiej jakości opieka onkologiczna powinna być możliwie blisko pacjenta. - Podstawowym jednak warunkiem rozpowszechnienia tej formy chemioterapii, która z pewnością jest dla pacjenta bardziej komfortowa, jest zapewnienie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa. Nie wyobrażam sobie, aby w tym procesie nie uczestniczyli koordynatorzy opieki onkologicznej, tak aby pacjent w przypadku wystąpienia powikłań był w stałym kontakcie ze szpitalem. Szpitale natomiast powinny być otwarte na takie działania, ściśle monitorować ich przebieg i wypracować odpowiednie procedury postępowania, np. w przypadku gdyby pacjent wymagał szybkiej konsultacji lub przewiezienia do szpitala. Potrafimy to już robić, szczególnie w dużych centrach onkologii – ocenił dr hab. Adam Maciejczyk.
Czytaj także:
Wyzwania polskiej onkologii na 2021. Co dalej z KSO?
Chemioterapia w warunkach domowych: NFZ zmienia zarządzenie
Chemioterapia w warunkach domowych dla wszystkich pacjentów?
Psychoonkolog: nieocenione wsparcie od pierwszego podejrzenia
magdalena.kopystynska@cowzdrowiu.pl