Autor : Marta Markiewicz
2020-09-21 09:40
W światowym Dniu Choroby Alzheimera eksperci Polskiego Towarzystwa Neurologicznego przypominają o potrzebie uruchomienia badań przesiewowych w kierunku zaburzeń funkcji poznawczych. Zdaniem neurologów w diagnostykę pacjentów powyżej 65 roku życia zaangażowani powinni zostać lekarze podstawowej opieki zdrowotnej.
Eksperci Polskiego Towarzystwa Neurologicznego nie mają wątpliwości, że pacjenci zmagający się z chorobą Alzheimera wymagają kompleksowego podejścia.
- Choroba Alzheimera jest interdyscyplinarna, jak mało która. Angażuje neurologa, psychiatrę, psychologa, logopedę, fizjoterapeutę oraz cały system opieki socjalnej -wymaga kompleksowego podejścia. Czy w Polsce odpowiadamy właściwie na to wyzwanie?- pyta retorycznie prof. Jarosław Sławek, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego (PTN).
Gdy mózg przestaje właściwie działać
Skomplikowana sieć połączeń neuronowych funkcjonujących w mózgu nieustannie przesyła sygnały elektryczne, które w prędkością kilkuset kilometrów na godzinę przepływają przez 100 mld komórek nerwowych. Niestety proces starzenia nie oszczędza tkanki nerwowej i w momencie, kiedy ta maszyneria przestaje prawidłowo działać - dochodzi do rozwoju chorób na tle neurologicznym.
- W starzejących się społeczeństwach stanowią one ogromne wyzwanie: już dziś roczne społeczne koszty chorób mózgu w UE sięgają 800 mld euro (to więcej niż koszty nowotworów, chorób układu krążenia i cukrzycy razem wzięte) i będą się zwiększać – mówi prof. dr hab. n. med. Jarosław Sławek. Eksperci PTN wskazują, że jedną z najczęściej występujących chorób jest alzheimer (AD), który wynika z zaburzeń funkcjonowania kory mózgowej. Światowe dane epidemiologiczne wskazują, że na całym globie co 3 sekundy diagnozowany jest nowy przypadek tej choroby. Optymizmem nie napawają równie dane demograficzne i postępujący proces starzenia się społeczeństw, który niestety przełoży się na wzrost liczby pacjentów ze chorobą Alzheimera. Z szacunków przytoczonych przez PTN wynika, że do 2030 roku liczba pacjentów ulegnie prawdopodobnie podwojeniu, natomiast do 2050 roku - potrojeniu.
– Choć chorobę Alzheimera po raz pierwszy opisano w 1906 r., do dzisiaj nie rozszyfrowaliśmy w pełni jej przyczyn i przebiegu. Wiemy, że w rozwoju demencji uczestniczy wiele różnych mechanizmów biologicznych, które nakładają się na siebie. Bezpośrednim powodem pogarszania się pamięci i innych funkcji poznawczych jest degeneracja komórek nerwowych w mózgu. W wyniku degeneracji tkanki mózgowej zaburzona zostaje również synteza wielu substancji neuroprzekaźnikowych, m.in. acetylocholiny, dopaminy i serotoniny. Ubytki w mózgu zaczynają powstawać na długo przedtem, zanim pojawiają się pierwsze objawy choroby, co określamy jako faza przedkliniczna choroby – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Konrad Rejdak, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
Nowe zadania dla lekarzy POZ
Neurolodzy podkreślają, że podobnie jak w innych postępujących schorzeniach, właściwa, szybka diagnoza i rozpoczęcie leczenia na możliwie wczesnym etapie zwiększa szansę pacjentów na spowolnienie procesu chorobowego i dłuższe życie w lepszym komforcie.
- Niestety w Polsce od zgłoszenia się pacjenta do lekarza POZ do rozpoznania choroby Alzheimera upływa średnio 24 miesiące. Jest to jeden z najdłuższych czasów w Europie - przyznaje prof. dr hab. Maria Barcikowska, kierownik Zespołu Kliniczno-Badawczego Chorób Zwyrodnieniowych CUN, IMDiK PAN. Dlatego eksperci PTN postulują o uruchomienie programu badań przesiewowych w POZ, którym objęci powinni zostać wszyscy pacjenci powyżej 65 roku życia. W ocenie neurologów lekarze rodzinni, którzy zobligowani byliby do nowych obowiązków, powinni dysponować właściwymi środkami finansowymi - tak by móc realizować wstępną diagnostykę zaburzeń funkcji poznawczych i wykluczać takie potencjalnie odwracalne przyczyny otępienia jak niedoczynność tarczycy czy niedobory witamin. Finalną diagnozę dotyczącą choroby Alzheimera powinni potwierdzać obok neurologów również psychiatrzy.
- Rola psychiatrów jest nie do przecenienia. Jednym z ich ważniejszych zadań jest rozpoznanie, czy podłożem zaburzeń otępiennych u chorego nie jest depresja lub inne zaburzenia psychiczne. Jeśli zaburzenia otępienne są wtórne do zaburzeń psychiatrycznych, leczenie przebiega inaczej niż w chorobie Alzheimera – mówi prof. dr hab. n. med. Tomasz Sobów, kierownik Oddziału Psychiatrii Wieku Podeszłego w Centralnym Szpitalu Klinicznym Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Ważne multidyscyplinarne podejście
Eksperci wskazują również na potrzebę zmiany podejścia do leczenia pacjentów z chorobą Alzheimera i konieczność tworzenia wielospecjalistycznych ośrodków kompleksowej diagnostyki i leczenia, których funkcjonowanie odbywałoby się w trybie ambulatoryjnych poradni specjalistycznych (AOS).
- Takie centra, działające w trybie ambulatoryjnym, dają chorym szansę na odbycie wizyty u neurologa, psychiatry i psychologa w jednym miejscu i czasie. Jest to postępowanie nie tylko tańsze, ale i znacznie przyjaźniejsze dla pacjentów, dla których hospitalizacja i kilkudniowy pobyt szpitalu w oderwaniu od bliskich i domu jest traumą- wskazują eksperci. Niestety na mapie Polski takich ośrodków brakuje. Nie jest to jednak jedyna bolączka polskiego systemu bowiem, jak wskazują eksperci problemem są również braki kadrowe, zbyt mało miejsc szkoleniowych w dziedzinie psychiatrii (>>>>MZ: podało liczbę miejsc rezydenckich na jesień 2020 [LISTA]), czy w końcu brak placówek zajmujących się rehabilitacją czy kompleksową opiekę długoterminową dla chorych z chorobami otępiennymi.
- Jak wynika z badania EX-ON, opiekunem pacjenta z chorobą Alzheimera w Polsce jest w 36 proc. przypadków współmałżonek, w 29 proc. przypadków córka, a 10 proc. przypadków syn. Blisko 1/3 opiekunów sprawuje opiekę samotnie, mogąc liczyć tylko na siebie. Codzienna opieka pochłania średnio 7,2 godziny dziennie, a w ciężkich przypadkach otępień nawet 14 godzin na dobę. To od zaangażowania i starań opiekuna zależy jakość opieki nad chorym, a więc i powodzenie terapii. Zadaniem lekarza jest nawiązanie dobrej współpracy z opiekunem, w tym omówienie jego sytuacji zawodowej i finansowej, stanu rodzinnego i wzajemnych relacji rodzinnych. Lekarz nie powinien unikać takich tematów i mieć rozeznanie, czy wysiłek związany z opieką nie przerasta opiekuna, a jeżeli tak, to w jakim zakresie i jakie wsparcie powinno być mu udzielone. Zwłaszcza, że w wielu przypadkach chorym opiekuje się także osoba w wieku podeszłym: aż 20% opiekunów ma ponad 70 lat – mówi prof. dr hab. n. med. Andrzej Potemkowski, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. Niestety smutna rzeczywistość opiekunów osób niesamodzielnych z chorobą Alzheimera wskazuje, że mniej niż połowa z nich korzysta z jakichkolwiek form pomocy.