Autor : Aleksandra Mroczek
2021-04-01 13:36
Pełnomocnik rządu ds. Narodowego Programu Szczepień, Michał Dworczyk, już dwukrotnie tłumaczył się dziś z błędu systemu i braku komunikacji. Chodzi oczywiście o nagłe i niespodziewane otwarcie rejestracji na szczepienia przeciwko COVID-19 dla osób w wieku 40-59 lat. Czy 40- i 50-latkowie zachowają terminy otrzymane dziś rano? O dymisję szefa KPRM wnosi opozycja. Minister przyznał, że ponosi odpowiedzialność za zamieszanie oraz jest do dyspozycji premiera, jednak sam się do dymisji nie poda. Jego głowy domaga się opozycja.
- Wczoraj została podjęta decyzja, że dostaniemy blisko 1 mln szczepionek Pfizera, które mieliśmy dostać jesienią. Do końca maja mamy 1,8 mln wolnych terminów na szczepienia. Na kwiecień dokładamy kolejnych pół mln slotów [terminy - przyp. red.], czyli będziemy mieli do wypełnienia 2,3 mln terminów. Aby nie marnowały się puste sloty w punktach szczepień podjęliśmy decyzję o uruchomieniu zapisów dla osób, które od stycznia deklarowały gotowość zaszczepienia poprzez wypełnienie formularza internetowego - tłumaczył minister Dworczyk, podczas już drugiej dziś konferencji prasowej na temat Narodowego Programu Szczepień.
Przypomnijmy, że dzisiaj w nocy e-skierowania otrzymały Polki i Polacy, którzy w ciągu ostatnich miesięcy zgłosili chęć zaszczepienia, wypełniając formularz internetowy. Szef KPRM przekazał, że łącznie 40- i 50-latków zgłosiło się 680 tys. - Założenie było takie, że te osoby będą dziś od rana obdzwaniane przez automat, przy czym grupa 40-latków miała otrzymywać terminy na drugą połowę maja. Niestety z uwagi na błąd systemu te osoby zaczęły być zapisywane na kwiecień - wskazał minister. Ile konkretnie było takich osób? 60 tys. 40-latków dostało terminy na kwiecień.
Co będzie dalej z 40-latkami, którzy otrzymali termin szczepienia przeciwko COVID-19 na kwiecień?
Niektórzy rejestrując się dziś rano dostali terminy na dziś. Czym dla zapisanych na szczepienie będzie skutkował błąd systemu? Po pierwsze, decydenci postanowili wstrzymać zapisy do czasu usunięcia błędu, "co powinno nastąpić do końca dnia". Po drugie zawiadomić 60 tys. 40-latków o anulowaniu terminu kwietniowego i zaproponować majowy. Dworczyk zastrzegł jednak, że osoby 40+, które mają termin na dziś lub jutro zostaną w tym czasie zaszczepione, bo nie ma możliwość znalezienia chętnych starszych osób. Odnotować należy także, że wskutek dużego zainteresowania nastąpiła awaria profilu zaufanego i Internetowego Konta Pacjenta. Profil zaufany już działa, Centrum e-Zdrowie pracuje nad usunięciem awarii z Internetowego Konta Pacjenta, a pełnomocnik rządu oczywiście przeprasza za usterkę systemu i za braki w komunikacji. Awarie mają być usunięte do końca dnia.
Co dalej?
- Po świętach uruchomimy zapisy populacyjne dla osób w wieku 40-59 lat. Wysłaliśmy do punktów szczepień informację, aby przepisywać osoby starsze, powyżej 60 roku życia, na kwiecień - poinformował szef KPRM.
Czy minister Dworczyk poda się do dymisji? Co wiedział minister Niedzielski?
Szef KPRM był także pytany o to, czy poda się do dymisji. - Jeśli chodzi o moją odpowiedzialność: jestem zawsze do dyspozycji premiera - powiedział, ale stwierdził, że sam do dymisji się nie poda. Dworczyk był także dopytywany o to dlaczego o całej sprawie uwalniania terminów szczepień dla 40-latków nie wiedział minister zdrowia, Adam Niedzielski. Przypomnijmy, że mniej więcej w tym samym czasie udzielał wywiadu jednej z telewizji i nic o szczepieniach dla osób 40+ nie powiedział. - Akurat pana ministra wczoraj o 20 [godz. - przyp. red.] na sztabie nie było - przyznał pełnomocnik rządu ds. szczepień. Dodał, że Niedzielski wczoraj miał ważniejsze sprawy na głowie, czyli walkę z COVID-19 i kryzys pandemiczny na Śląsku. Pełnomocnik był także pytany, czy o całej sprawie wiedział premier Mateusz Morawiecki. Odpowiadając przyznał, że w posiedzeniu sztabu brało udział kilkadziesiąt osób. - Jest podział kompetencji - stwierdził. Dopytywany czy był to błąd ludzki, czy awaria systemu Dworczyk powiedział, ze sprawa jest jeszcze analizowana - Analizujemy to oczywiście, tylko nie po to by demonstracyjnie ścinać głowy, tylko po to by taki błąd się nie powtórzył - skwitował.
Polecamy także:
System nie jest z gumy, a my go rozciągamy. Co będzie po świętach?