Autor : Marta Markiewicz
2022-08-14 20:51
Nie milkną komentarze po piątkowym spotkaniu Zespołu Trójstronnego ds. Ochrony Zdrowia przy Ministrze Zdrowia. Zdaniem strony społecznej za obserwowany chaos we wdrażaniu ustawy o płacach minimalnych odpowiada koalicja rządząca i samo Ministerstwo Zdrowia.
Półtora miesiąca od rozpoczęcia obowiązywania nowych zapisów ustawy o sposobie ustalania minimalnego wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia, jej zapisy oraz sposób wdrażania budzi ogromne emocje. Podczas piątkowego (12 sierpnia) posiedzenia prezydium oraz całego Zespołu Trójstronnego ds. Ochrony Zdrowia przy Ministrze Zdrowia strona społeczna wskazała, że chaosu - z jakim obecnie mamy do czynienia - można było uniknąć.
W trakcie spotkania zastępca prezesa NFZ ds. medycznych Bernard Waśko przedstawił sytuację związaną z aneksowaniem umów. Jak jednak wskazała Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, strona rządowa nie przedstawiła żadnych zestawień lub dokumentów na poparcie słów dotyczących odsetka podpisanych aneksów zawartych w związku z wejściem w życie ustawy o płacach minimalnych.
Przedstawicielka jednej z największych grup zawodowych wytknęła liczba problemy związane z wdrażaniem zapisów znowelizowanej ustawy. Wskazała m.in. na fakt, że w wielu podmiotach (do 10 sierpnia) nie realizowano ustawy i wypłaty wynagrodzeń, które zostały na niezmienionym poziomie. Krystyna Ptok zarzuciła, że nie zapewniono pełnego zabezpieczenia finansowania podwyżek, co więcej aneksy do umów przekazane przez NFZ nie zabezpieczają wzrostu wynagrodzeń grup. Dodatkowo zdaniem przewodniczącej związku zawodowego część pracodawców pozbawia pracowników wzrostu wynagrodzeń, nie uznając posiadanych kwalifikacji, które były uznawane w ubiegłym roku.
Jak podkreślił Andrzej Mądrala, członek Rady Pracodawców RP i przewodniczący Platformy „Zdrowe Zdrowie” Pracodawców RP, przyznał, że pracodawcy mieli świadomość, że wdrażanie ustawy nie będzie łatwe. Wskazał jednak, że kluczowym będzie to jakie środki będą trafiać do pracodawców i jak będą one zagospodarowane. Podkreślił, że ważnym jest również zapewnienie bezpieczeństwa finansowego dla placówek/pracodawców (Czytaj również: NFZ proponuje 3 gr więcej, szpitale szacują braki).
Natomiast Wojciech Wiśniewski, ekspert ds. ochrony zdrowia Federacji Przedsiębiorców Polskich, zwrócił uwagę, że dynamika prac nad ustawą uniemożliwiła jej spokojne wdrożenie. - Od podpisania porozumienia na Zespole Trójstronnym do publikacji projektu ustawy minęło 5 miesięcy - punktował zaniechania resortu zdrowia. Pytał również o skutki finansowe realizacji zapisów - bo jak wskazano, zapisane w Ocenie Skutków Regulacji kwoty okazały się być niewystarczające.
W trakcie posiedzenia na "brak aktywności po stronie rządowej" zwróciła uwagę również Urszula Michalska, przewodnicząca Branży OPZZ Usługi Publiczne.
Krystyna Ptok dała do zrozumienia dość dobitnie, że tego chaosu przy realizacji podwyżek można było uniknąć m.in. przyjmując poprawki, które na wniosek OZZPiP przygotowano w Senacie. Chodzi o zapis dotyczący obowiązku pokrycia pracodawcom przez NFZ pełnych kosztów wzrostu wynagrodzeń. - Poprawka została odrzucona i przy obecnym stanie prawnym pracodawcy muszą dać pracownikom podwyżki, nie mogą bowiem złamać przepisów ustawy, a jednocześnie nie dostaną na realizację tych podwyżek pełnego finansowania z NFZ. Zaledwie po kilku tygodniach od wejście w życie ustawy powszechne zbulwersowanie wywołuje fakt, że przepisy o ważnych i zapowiadanych od dawna podwyżkach są realizowane w tak nieodpowiedzialny i chaotyczny sposób- wskazała Krystyna Ptok. Zdaniem przewodniczącej OZZPiP, gdyby Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się na "naznaczenie" środków na podwyżki, wówczas pracownicy oraz pracodawcy nie mieli by takich kłopotów, które są obecnie obserwowane.
- Z analizy danych napływających z całej Polski wynika, że największe problemy z realizacją podwyżek występują w szpitalach powiatowych, jednak kłopoty nie omijają również dużych szpitali wojewódzkich , klinicznych i instytutów. Zbieramy również dane z zakładów pracy na temat nierealizowania ustawy zgodnie z załącznikami do ustawy i ubiegłoroczną kwalifikacją do grup. W przypadku braku właściwej realizacji ustawy każda pielęgniarka i położna powinna zgłosić to (...) do macierzystej organizacji związkowej, która ma obowiązek udzielenia pomocy każdemu członkowi OZZPiP, a w następnym kroku – do właściwego Regionu OZZPiP- wskazała Krystyna Ptok.
Polecamy również:
Kobiety w ochronie zdrowia zarabiają o 24 proc. mniej niż mężczyźni