Autor : Anna Rokicińska
2021-06-16 15:12
Wśród fizjoterapeutów rozłam na tle ustawy o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. Krajowa Izba Fizjoterapeutów będzie zachęcała swoich członków do przyłączania się do strajku i protestów pielęgniarek i położnych. Podczas wczorajszego protestu przed Sejmem nie było członków Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii.
Przypomnijmy, że wczoraj Sejm przegłosował ustawę o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. Przed gmachem protestowali medycy, którzy domagali się przyjęcia ustawy wraz z poprawkami Senatu. Dawały im one wyższe wskaźniki podwyżek. (Jakie podwyżki i dla kogo ostatecznie uchwalono?) Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych po głosowaniu zapowiedział strajk generalny.
Kto na proteście reprezentował fizjoterapeutów?
Byli przedstawiciele Krajowej Izby Fizjoterapeutów, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Diagnostyki Medycznej i Fizjoterapii, ale też przedstawiciele tego zawodu niezrzeszeni w żadnym ze związków. - Osobiście uczestniczyłem we wczorajszym zgromadzeniu – przyznaje wiceprezes Krajowej Rady Fizjoterapeutów Tomasz Niewiadomski. - Byłem zaskoczony liczbą osób, które brały w nim udział. Było tam łącznie kilka tysięcy osób – ocenia wiceprezes. Podkreśla, że w zgromadzeniu brali udział reprezentanci wszystkich zawodów medycznych. - Wszystkie te zawody się zjednoczyły w jednej sprawie, która była obiecywana od początków pandemii. Minister zdrowia prosił, żeby w czasie pandemii nie protestować, żeby poczekać aż ona się uspokoi, to będziemy rozmawiali o godnych płacach w ochronie zdrowia – stwierdza. Przypomina, że Izba była reprezentowana w Zespole Trójstronnym, gdzie ustalano podwyżki, ale tylko dzięki Forum Związków Zawodowych, które doprosiło samorząd fizjoterapeutów, jako ekspertów. - Ministerstwo Zdrowia wykluczyło wszystkie samorządy medyków w uczestnictwa w tych negocjacjach – wyjaśnia. Zaznacza, że starali się przekonywać, by płace w ochronie zdrowia były godne. - My nie mówimy nawet o zbliżaniu się do płac, które mają medycy w krajach Zachodniej Europy, ale nie tylko. Na Węgrzech minimalna płaca w ochronie zdrowia to 2 średnie krajowe, a w innych krajach to 3 średnie krajowe, a my nie możemy się doprosić o 1 średnią – mówi nam Niewiadomski.
- Jako członek Zespołu Trójstronnego podpisaliśmy w lutym wstępne porozumienie z panem ministrem dotyczące zmian tych wskaźników na rok 2021. Zmiany wskaźników w grupach najmniej zarabiających, mam na myśli tutaj fizjoterapeutów, diagnostów laboratoryjnych, elektroradiologów, psychologów, logopedów, są to znaczące podwyżki. 30 proc fizjoterapeutów jest na najniższej krajowej 2,8 tys. zł lub 3,2 tys. zł brutto. Po tych zmianach fizjoterapeuci z wyższym wykształceniem będą zarabiać 4168 zł – mówi nam Tomasz Dybek, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii. Podkreśla, że podwyżki są znaczące, bo o około 1 tys. zł plus pochodne. - Podpisując ten dokument zastrzegaliśmy, że to nie jest szczyt marzeń, ale to jest tylko na 2021 r., a ministerstwo i NFZ miały pokazać zabezpieczone pieniądze i taki projekt zabezpieczenia mamy do konsultacji od ubiegłego piątku – tłumaczy przewodniczący.
Dlaczego fizjoterapeuci są podzieleni?
W ocenie Niewiadomskiego resort zdrowia próbuje skłócić środowisko. - Ubolewam nad tym, że jeden z przedstawicieli związków zawodowych fizjoterapeutów przystąpił do tego porozumienia i nie podjął wyzwania walki o wyższe pensje dla grupy zawodowej fizjoterapeutów. Ale, jak widzieliśmy wczoraj, zawody medyczne potrafiły się zjednoczyć – odniósł się do wczorajszego protestu. Przypomina, że fizjoterapeuci to około 70 tys. osób, a ponad połowa z nich wykonuje świadczenia w ramach umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. - Badaliśmy ich zarobki i wyszło, że średnio to 2,6 tys. -2,7 tys. zł netto. Nie jest to pensja, która zadowala fizjoterapeutów i pozwala się w obecnych realiach utrzymać – stwierdza wiceprezes KRF. Podkreśla, że część z nich przechodzi na prywatną działalność i rezygnuje z pracy w publicznej ochronie zdrowia.
Natomiast Dybek przypomina, że w ramach Zespołu Trójstronnego trwają kolejne rozmowy dotyczące płac w 2022 roku. - Minister się ze swoich zobowiązań wywiązał. Spotkanie w sprawie płac na 2022 r. mamy jutro i 28 czerwca – stwierdza. - Na tę chwilę lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu – dodał.
Tymczasem wiceprezes KRF pytany o to czy nie lepiej przyjąć niższą podwyżkę i mieć jakąkolwiek niż liczyć, że zarobki zostaną skokowo podniesione, bo nie wiadomo czy na wyższe będą zagwarantowane pieniądze odpowiedział, że nikt tych pieniędzy nie widział.
- Pytałem ministra zdrowia o zabezpieczenie wypłaty jakichkolwiek środków, nawet tych niższych. Nie ma takiego zabezpieczenia, a pytałem na Zespole Trójstronnym. Zapytałem ministra ile płaci za hotel, w którym mieszka w Warszawie. Dlatego, że chciałem to porównać z kwotą, jaką oferuje NFZ na rehabilitację stacjonarną, ogólnoustrojową. Bo szpital na taką rehabilitację dostaje przeciętnie 170 zł i musi z tego utrzymać lekarza, pielęgniarkę, fizjoterapeutę, psychologa, logopedę, terapeutę zajęciowego, salową czy opiekunkę, musi temu pacjentowi dać łóżko i jeszcze wyżywienie oraz leki. To wszystko za tę cenę. Stąd moje pytanie o hotel, bo to ma się nijak do siebie. Dlatego uważam, że nie ma zabezpieczenia tych pieniędzy – powiedział. Podkreślił, że szpitale nie są w stanie wypłacić fizjoterapeutom tych podwyżek, nawet jeśli są one na tak niskim poziomie, bo nie mają zabezpieczonych pieniędzy. W jego ocenie podejście, że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu, nie jest właściwe.
- Mam świadomość tego, że takie podwyżki będą raz na kilkanaście lat. Nie wierzę w to, że rząd znów zaproponuje w ciągu najbliższych lat jakiekolwiek podwyżki – podsumowuje. Podczas wczorajszego protestu medyków przed Sejmem nie było przedstawicieli OZZPF. Dlaczego OZZPF nie przyłączył się do protestu? - Czy te pieniądze (na jeszcze wyższe podwyżki – red.) były zabezpieczone? To była czysta polityka. Jeżeli w lutym pod projektem podpisali się Pracodawcy RP, to oni musieli mieć dane, które zostały przeliczone. Nie można wylać dziecka z kąpielą i powiedzieć damy podwyżki, pieniądze są niezabezpieczone i będą ludzi zwalniali – komentuje Dybek.
Po wczorajszym głosowaniu samorząd fizjoterapeutów będzie apelował do swoich członków o to by przyłączali się do sporów zbiorowych OZZPiP i do ich akcji protestacyjnej.
Polecamy także:
Rząd wyda 6,5 mln zł na laboratoria sanepidu
K. Łanda o zapowiedziach zmian w ustawie refundacyjnej
Dane MZ: 241 nowych zakażeń, 62 osoby zmarły
Kto będzie orzekał o niezdolności do pracy farmaceuty?