Autor : Anna Rokicińska
2021-04-06 09:28
Od 1 lipca 2021 powinna się rozpocząć wymiana dokumentów medycznych w formie elektronicznej pomiędzy placówkami. Nie wszystkie placówki są jednak do tego gotowe – zauważa wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Cisło. W tej sprawie pisze do wiceminister zdrowia odpowiedzialnej za informatyzację Anny Goławskiej. Z czym mogą być problemy?
Przypomnijmy, że informatyzacja polskiego systemu ochrony zdrowia trwa od wielu lat i przebiega - delikatnie mówiąc - opornie. Materia jest skomplikowana. Od 1 stycznia tego roku wszystkie podmioty lecznicze mają obowiązek prowadzenia dokumentacji medycznej w postaci elektronicznej. Wymóg ten wynika wprost z nowelizacji rozporządzenia Ministra Zdrowia z 6 kwietnia 2020 r. w sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania (Dz.U. 2020 poz. 666 z późn. zm.). Pojęcie digitalizacji zostało wprowadzone w art. 13b Ustawy z 28 kwietnia 2011 r. o systemie informacji w ochronie zdrowia (Dz.U. 2011 nr 113 poz. 657 z późn. zm.). Jest to zmiana postaci dokumentacji medycznej prowadzonej i przechowywanej w postaci papierowej na postać elektroniczną i następuje przez sporządzenie jej odwzorowania cyfrowego oraz opatrzenie go kwalifikowanym podpisem elektronicznym, podpisem zaufanym lub podpisem osobistym przez osobę do tego upoważnioną.
Z czym w procesie digitalizacji dokumentów medycznych mogą być kłopoty?
Wiceprezes NRL stwierdza w piśmie do wiceminister Goławskiej, że różne podmioty mogą być w różnej fazie przygotowania do tego procesu, a Ministerstwo Zdrowia powinno w tej sprawie zrobić stosowne rozeznanie. Cisło stwierdza, że nie wszystkie dokumenty EDM (Elektroniczna Dokumentacja Medyczna) mają we wszystkich aplikacjach zaimplementowane szablony. „Z listów nadsyłanych do NRL w tej sprawie, jak też z opinii, jakie płyną z okręgowych izb lekarskich wnioskować można, że prowadzący podmioty i praktyki mają świadomość nadchodzącej „nowej ery” w prowadzeniu dokumentacji, jednak na plan pierwszy obecnie wybija się przetrwanie ich placówek w obliczu pandemii. Spadek liczby pacjentów, zagrożenie zarażeniem (szczególnie w obliczu znacznie gorszego przebiegu choroby w porównaniu do stanu sprzed roku), rosnące koszty utrzymania placówki - to wszystko wpływa na oczekiwanie, że Ministerstwo Zdrowia uaktualni kalendarz reformy cyfryzacyjnej do obecnej sytuacji” - pisze wiceprezes Cisło.
Co ce zgodą pacjentów na wymianę informacji o nim między placówkami?
Centrum e-Zdrowia przygotowało stosowne moduły dla świadczeniodawców. NRL zwraca uwagę, że brakuje w oprogramowaniu modułu, który byłby skierowany do pacjentów. Chodzi o udzielanie zgody na wymianę się informacjami medycznymi o danej osobie między placówkami. „W dokumentacji tej nie ma żadnego modułu pozwalającego pacjentowi udzielić zgody zarówno na udostępnienie dokumentacji medycznej wytworzonej w innej placówce, jak i wglądu w rejestr zdarzeń medycznych. Zgoda pacjenta jest niezbędnym elementem udostępniania tych danych i bez dopracowania tego elementu jakiekolwiek dalsze prace nie dadzą przewidywanych korzyści z całego procesu” - czytamy w piśmie.
To z kolei wiąże się z innym problemem. Dobrze go pokazał system rejestracji w Narodowym Programie szczepień, kiedy to osoby starsze miały trudność z korzystania z internetowej formy rejestracji. I w tym przypadku może się okazać, że znaczna część pacjentów nie będzie w stanie wyrażać swojej zgody elektronicznie na przetwarzanie ich danych o zdrowiu między placówkami. „Pomimo wielu starań (autoryzacja poprzez konta bankowe, uzupełnianie profili IKP w POZ) osiągnięcie zadawalającego procentu Obywateli RP mających dostęp do własnego IKP, rokującego korzyściami z wymiany EDM zajmie jeszcze dość dużo czasu. Wiele bowiem wskazuje, że zgody na wymianę dokumentacji powinien pacjent udzielać w placówce medycznej, a nie tylko definiować ją a priori w Rejestrze Zgód SIM” - zauważa Cisło.
Co z dofinansowaniem infrastruktury informatycznej?
Rada podkreśla także, że nie każdy podmiot otrzyma dofinansowanie na rozszerzenie infrastruktury informatycznej. Takie dofinansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia (150 mln zł nas ten rok) otrzymają jedynie przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej. „Nie ma (poza POZ) cały czas perspektywy uzyskania takiego wsparcia przez pozostałych usługodawców ze środków unijnych w nadchodzącej, wzbogaconej o budżet Krajowego Planu Odbudowy (KPO) perspektywy budżetowej 2021-2027” - zwraca uwagę Cisło.
Co z repozytorium?
„W projekcie wspomnianego KPO, wśród inwestycji w sektorze cyfryzacji wymienia się powstanie centralnego banku danych medycznych (repozytorium). Jest to oczywiście dobrze zdefiniowany cel, niemniej jego realizacja potrwa. Zwracam się do Pani Minister z prośbą o odpowiedź na pytanie, czy jest to inwestycja mająca przejąć zasoby dokumentów EDM w dłuższej perspektywie i czy zapisane w Strategii eZdrowia na lata 2021-2025 przejęcie roli repozytoriów przez platformy regionalne jest aktualne. Zważyć należy, że oferta usługodawców zorganizowania repozytorium najczęściej, jeśli nie wyłącznie, dotyczy wersji oprogramowania zakładających przechowywanie dokumentacji medycznej w chmurze.
Przypomnijmy, że informatyzacja i digitalizacja danych medycznych wzbudza wiele kontrowersji i wątpliwości. Czy należy zdigitalizować całość papierowej dokumentacji medycznej pacjenta ze wszystkich wizyt w poradni? Różne formaty papieru (A3/A4,A5, etc), płyty CD/DVD, klisze RTG, wydruki USG - digitalizacja fizycznych archiwów z 20 lat zajmie dużo czasu? Podmioty medyczne radzą siew tej sprawie kancelarii prawnych. O tym, jakie są najczęściej zadawane pytania w tej sprawie pisaliśmy tutaj.
Źródło: NIL
Polecamy także:
Elektroniczna dokumentacja medyczna (EDM) staje się faktem