Autor : Jakub Wołosowski
2022-06-13 11:30
Rzecznik Praw Pacjenta (RPP) podsumował dane za I kwartał 2022 swojej działalności. W ciągu pierwszych 3 miesięcy tego roku odbyło się ponad 33,6 tys. rozmów z pacjentami skarżącymi się na nieprzestrzeganie ich praw. Z jednej strony to 6 proc. mniej niż w 2021 r., ale o 15 proc. więcej niż w 2020 roku. Liderami są woj. mazowieckie i śląskie.
W I kwartale tego roku Biuro Rzecznika Praw Pacjenta przeprowadziło 33 604 rozmów z pacjentami za pomocą infolinii. Około 40 proc. z nich zarejestrowano jako skargi na nieprzestrzeganie ich praw w podmiotach leczniczych.
Wprawdzie rozmów było o 6 proc. mniej niż w takim samym okresie 2021 r., ale o 14,7 proc. więcej niż w 2020 r. i aż o 87,8 proc. więcej niż w 2019 r.
W ocenie dr Karoliny Mazur, radczyni prawnej, na wzrost rozmów telefonicznych wpłynęło uruchomienie w listopadzie 2018 r. Telefonicznej Informacji Pacjenta. To nowa infolinia powstała z połączenia usługi NFZ i Rzecznika Praw Pacjenta.
- Jest ona darmowa i czynna całą dobę. Ma to wpływ na preferowanie tej formy kontaktu, która jednocześnie daje najszybszą możliwość zgłoszenia sprawy i nie wymaga od pacjenta żadnych formalności - stwierdza dr Mazur w rozmowie z serwisem Newseria.
W I kwartale br. złożono 2 714 skarg pisemnych. To o 52,3 proc. mniej niż rok wcześniej (5 684) i o 53,2 proc. więcej niż od stycznia do marca 2020 roku (1 772). W stosunku do analogicznego okresu 2019 roku ostatnio nastąpił wzrost o 57,2 proc. (1 727).
Dr Dominik Olejniczak z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego tłumaczy, że wyniki z poszczególnych lat mogą być powiązane ze zmieniającą się dostępnością do świadczeń z powodu pandemii.
- Wskazują one, iż pacjenci coraz lepiej znają swoje prawa i wiedzą, kiedy może dochodzić do ich łamania. Wydaje się, że składanie skargi pisemnej jest ostatecznością. Najczęściej to wypadkowa wielu czynników, choć zdarzają się także działania podejmowane pod wpływem impulsu - mówi dr Dominik Olejniczak z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Biuro Rzecznika Praw Pacjenta podsumowało także, na co najczęściej skarżyli się pacjenci. Dane te wyglądają następująco:
I kwartał 2022 r.:
zapobieganie i przeciwdziałanie COVID-19 - 20 proc.,
POZ - 19 proc.,
lecznictwa szpitalnego - 18 proc.
I kwartał 2021 r.:
POZ - 34,9 proc.,
lecznictwo szpitalne - 13 proc.,
AOS - 10 proc.
I kwartał 2020 r.:
POZ - 24 proc.,
AOS - 23 proc.,
lecznictwo szpitalne - 22 proc.
I kwartał 2019 r.:
lecznictwo szpitalne - 24 proc.,
AOS - 20 proc.,
POZ - 15 proc.
W ocenie dr Karoliny Mazur epidemia poważnie wpłynęła na metodykę, organizację i udzielanie świadczeń. W ramach Podstawowej Opieki Zdrowotnej wprowadzono teleporady, które były nowym standardem opieki zdrowotnej.
- Pacjenci interweniowali m.in. w sprawie braku możliwości skorzystania z osobistych wizyt u lekarza POZ. To wpłynęło na większą ilość skarg i interwencji w stosunku do podstawowej opieki zdrowotnej, co było sytuacją odwrotną niż w 2019 roku, kiedy najwięcej zgłoszeń dotyczyło leczenia szpitalnego - komentuje dr Karolina Mazur.
W ocenie dr Olejniczaka zastrzeżenia pacjentów wobec POZ były uzasadnione w obliczu pandemicznej sytuacji, która utrudniła dostęp do tej formy świadczeń. W obliczu kryzysu pomocy szukano głównie na SOR-ach, których rola nie polega jednak na zastępowaniu niedoborów w POZ.
- Wskazać można, iż od 2020 roku podstawowa opieka zdrowotna stała się głównym miejscem diagnozowania nowych zakażeń SARS-CoV-2, a wyspecjalizowane szpitale jednoimienne hospitalizowały pacjentów w ciężkim stanie. Cześć świadczeń szpitalnych została wstrzymana lub ograniczona, co przełożyło się na dostęp do nich dla pacjentów innych niż z podejrzeniem lub zdiagnozowanym COVID-19 - przypomina dr Mazur.
Dane Rzecznika Praw Pacjenta pokazują także, skąd wpływało najwięcej skarg i jak zmieniało się to w ostatnich latach:
I kw. 2022 r.:
woj. mazowieckie - 20 proc.,
woj. śląskie - 15 proc.,
woj. dolnośląskie - 10 proc.
I kw. 2021 r.:
woj. mazowieckie - 23 proc.,
woj. śląskie - 13 proc.,
woj dolnośląskie - 9 proc.
Dane roczne z 2020 r.:
woj. mazowieckie - 22 proc.,
woj. śląskie - 18 proc.,
woj. dolnośląskie - 10 proc.
Dane roczne za 2019 r.:
woj. mazowieckie - 24 proc.,
woj. śląskie - 15 proc.,
woj. dolnośląskie - 11 proc.
Dlaczego skarg z tych województw jest najwięcej? - Mazowieckie i śląskie to najludniejsze województwa w kraju. To przekłada się na liczbę podmiotów udzielających świadczeń zdrowotnych, a w konsekwencji - na ilość wykonywanych usług. Oddziały wojewódzkie NFZ dysponują tam również największą wartością zakontraktowanych i realizowanych świadczeń. Do tego wysoka świadomość pacjentów mieszkających w tych województwach odnośnie swoich praw skutkuje dużym wpływem skarg - wyjaśnia dr Karolina Mazur.
Ustalenia Biura Rzecznika Praw Pacjenta pokazują, że w I kwartale w przypadku 225 spraw zostały naruszone prawa pacjenta. Dla porównania w ciągu pierwszych trzech miesięcy poprzedniego roku było ich 240. To o 6,3 proc. więcej. Natomiast ostatnio takich przypadków było więcej niż dwa lata i trzy lata wcześniej - odpowiednio o 24,3 proc. (181) i o 144,6 proc. (92).
Dr Dominik Olejniczak z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego stwierdził, że poczucie naruszenia ich praw wśród pacjentów mogło być spowodowane spadkiem wydolności systemu ochrony zdrowia w czasie pandemii. Sytuacja, z którą mieliśmy do czynienia do tej pory lwiej większości personelu znana była tylko w teorii, co oznaczało działanie metodą prób i błędów.
- Może to nieco dziwić, ponieważ jednym z głównych zadań zdrowia publicznego, które nie jest w Polsce niczym nowym, jest przewidywanie zagrożeń, także epidemiologicznych, by móc się na nie przygotować i odpowiednio reagować. Zmniejszenie liczby skarg zapewne było spowodowane powrotem dostępności do świadczeń zdrowotnych, choć ta wciąż nie spełnia oczekiwań wielu pacjentów. Ci skupili się obecnie np. na zaległych badaniach i innych odłożonych procedurach, co można uznać za pozytyw - tłumaczy ekspert z WUM w rozmowie z Newserią.
Ponadto z danych wynika, że od stycznia do marca br. RPP podjął 901 pisemnych i 1 097 telefonicznych interwencji. To mniej niż w analogicznym okresie ub.r. - odpowiednio 1 102 i 3 742.
- Ilość interwencji telefonicznych i pisemnych w I kw. 2021 roku ewidentnie miała związek z sytuacją epidemiczną oraz zmienionymi zasadami udzielania świadczeń zdrowotnych. Natomiast ostatnie wyniki mogą świadczyć o ustabilizowaniu sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem wirusa SARS-CoV-2 - podsumowuje radca prawny dr Karolina Mazur.
Przed nami podwójna rewolucja w wynagrodzeniach medyków