Autor : Anna Gumułka
2023-01-10 09:18
Ponad tysiąc skarg rocznie spływa do rzecznika praw pacjenta (RPP) od osób ze znaczną niepełnosprawnością. Główny powód to brak dostępu do leczenia – informuje we wtorek Dziennik Gazeta Prawna.
Z danych zebranych przez RPP na prośbę tej redakcji wynika, że w ostatnich czterech latach spłynęło do biura ponad 4,5 tys. zgłoszeń od osób z orzeczeniem o niepełnosprawności w stopniu znacznym. Zdaniem rozmówców DGP to tylko ułamek problemu. Pacjenci się nie skarżą, bo nie wiedzą, że mogą lub się boją.
W 2018 r. było 1060 skarg, w 2019 r. – 1466, w kolejnych dwóch latach po 1000. W latach poprzedzających pandemię najwięcej wątpliwości dotyczyło dostępu do specjalistów (niemal połowa skarg). Nieprawidłowości dotyczyły też leczenia szpitalnego i rehabilitacji. Powody skarg wskazują, że osoby z niepełnosprawnością mają kłopot z zaopatrzeniem w wyroby medyczne. Także dostęp do opieki stomatologicznej i ratownictwa medycznego jest problematyczny. Jeżeli chodzi o specjalistów, największy kłopot dotyczy dostępu do neurologów, ortopedów, okulistów i kardiologów.
Według Danuty Musiał, która współtworzy Fundację dla Gigantów i działa w inicjatywie „Nasz rzecznik” przy RPO, nawet 80 proc. opiekunów osób z niepełnosprawnością nie walczy o swoje prawa. Częstą przyczyną jest brak znajomości przepisów, ale także strach o to, czy nie spotkają ich z tego powodu reperkusje. Ona sama mówi o przypadkach straszenia sądem rodzinnym czy kuratorem.
Agnieszka Chmielewska z Biura Rzecznika Praw Pacjenta wylicza, że placówki medyczne mają obowiązek zapewnić osobom z niepełnosprawnością w stopniu znacznym kilka ważnych uprawnień, m.in.: brak konieczności okazywania skierowania do specjalisty, świadczenia w poradni specjalistycznej powinny być im udzielone w ciągu siedmiu dni, nie mogą być umieszczani na listy oczekujących na inne świadczenia zdrowotne, placówki medyczne powinny zagwarantować tym pacjentom możliwość uzyskiwania świadczeń poza kolejnością przyjęć pacjentów w danym dniu, mają nielimitowany dostęp do rehabilitacji, mają prawo do wyrobów i sprzętu medycznego bez wskazania okresu użytkowania.
Kłopot polega na tym, że nawet jeżeli placówki chciałyby część tych uprawnień oferować pacjentom, często nie są do tego przygotowane.
Sylwia Kowalska, zaangażowana w Inicjatywę „Nasz rzecznik” przy Rzeczniku Praw Obywatelskich opisuje, że od 13 lat prowadzi społeczne pogotowie interwencyjne dla rodzin. – Kiedyś zgłaszało się do nas sześć osób miesięcznie. Dziś to 90–100. Z jednej strony rośnie świadomość społeczna. Z drugiej – trafiają do nas osoby, które nie dostały wsparcia w urzędach i placówkach do tego powołanych. Albo przywalone zostały biurokracją – opowiada.
Czego dotyczą skargi, które tu trafiają? Łamania praw uczniów z niepełnosprawnościami, orzecznictwa (gdy rodzic musi udowadniać rzeczy oczywiste, jak choćby to, że dziecko wymaga pomocy w podstawowych czynnościach życiowych), dostępu do pomocy psychologicznej i psychiatrycznej (także przy próbach samobójczych) i właśnie dostępu do usług medycznych.
Pojedyncze skargi wpływają również do NFZ. Od stycznia do końca października 2022 r. fundusz rozpatrzył 57 skarg dotyczących nierespektowania prawa do świadczeń poza kolejnością osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Stanowi to 1,2 proc. wszystkich rozpatrzonych. Rzecznik NFZ Andrzej Troszyński zapewnia, że każde tego typu zgłoszenie jest szczegółowo wyjaśniane. – Jeżeli okazuje się, że skarga jest zasadna, fundusz zobowiązuje placówkę medyczną do przestrzegania zasad udzielania świadczeń i konieczności respektowania praw osób uprawnionych – mówi. Wskazuje, że sytuacja się poprawia, co widać m.in. w dostępie do rehabilitacji. Liczba pacjentów ze znacznym stopniem niepełnosprawności nią objętych wynosiła w 2019 r. 173 tys., w pandemicznym 2020 r. spadła, by w 2022 r. (dane do października) wzrosnąć do ponad 206 tys. osób.
Polecamy także:
MZ zmienia ustawę o ochronie zdrowia psychicznego
Dziennikarka z blisko 25-letnim doświadczeniem. W latach 1999-2022 w PAP relacjonowała wydarzenia na Śląsku i w kraju, specjalizując się w tematyce zdrowotnej, społecznej, naukowej i kulturalnej. W 2004 była korespondentką PAP w Londynie. Kontakt: anna.gumulka@cowzdrowiu.pl