O dramatycznej sytuacji Instytutu informują na łamach Dziennika Gazety Prawnej Klara Klinger i wicenaczelna portalu Cowzdrowiu.pl Agata Szczepańska.

Zadłużenie wymagalne Instytutu, czyli takie, które jest do natychmiastowej spłaty, wynosi ok. 20 mln zł. Całość zobowiązań - 100 mln zł, z czego 60 proc. długu już teraz jest w instytucjach pozabankowych, bowiem banki odmówiły kredytowania. Dyrektorka prosiła o wsparcie różne instytucje rządowe, żeby nie iść tą drogą. Ostatecznie otrzymała z MZ sygnał, że musi ratować się kolejnym tego rodzaju finansowaniem. To dla Instytutu w przyszłości koszt około 8 mln zł rocznie na samą obsługę długu. Eksperci są jednomyślni: taka pożyczka to oznaka bardzo złej sytuacji, a także braku perspektyw. Tego rodzaju pożyczki, jak wskazuje w cytowany przez dziennik Piotr Grzebalski z Banku Gospodarstwa Krajowego, wpływają na wzrost zobowiązań i niepodejmowanie działań optymalizacyjnych przez szpital. 

Placówka, która podlega Ministerstwu Zdrowia, jest w kłopotach finansowych od lat. Kolejne kierownictwa szpitala alarmowały resort; ten wprowadzał programy naprawcze, które jednak nie były realizowane. Obecna dyrekcja łata budżet pożyczkami, a jednocześnie czeka na wsparcie finansowe z BGK, do którego wniosek został złożony w zeszłym roku. 

Resort uważa, że to problem zarządczy poprzednich dyrektorów, jednak przed publikacją tekstu nie odpowiedział na pytania DGP. Autorki zwracają uwagę, że sprawa jest trudna politycznie, i to podwójnie. Kłopoty szpitala odzwierciedlają z jednej strony dwie pięty achillesowe systemu: fatalną sytuację w psychiatrii i konieczność zreformowania szpitali, by zmniejszyć ich zadłużenie. Reforma psychiatrii ruszyła, jednak na jej efekty trzeba poczekać, a projekt dotyczący restrukturyzacji szpitali został zablokowany. Zaś liczba szpitali biorących pożyczki poza bankami, rośnie.

Polecamy także:

Mózgi zabójców – naukowcy szukają tego, co je łączy

Padł niechlubny rekord liczby prób samobójczych dzieci i młodzieży

DGP: ponad tysiąc osób z niepełnosprawnością rocznie skarży się RPP