Autor : Anna Jackowska
2021-12-08 13:30
Od stycznia 2020 r. do połowy października 2021 r. 240 milionów ludzi na świecie zakaziło się koronawirusem, a prawie 4,9 miliona zmarło z jego powodu. W 38 krajach OECD zgłoszono ponad 110 milionów infekcji, a ponad 2,1 miliona osób zmarło. Stanowi to nieco mniej niż połowę odnotowanych globalnych zakażeń koronawirusem (47 proc.) i zgonów (44 proc.). Jednak autorzy raportu podkreślają, że z powodu skali infekcji bezobjawowych oraz ograniczonych możliwości testowania w niektórych krajach, liczby te są mocno niedoszacowane. A trzeba pamiętać, że obecnie miliony osób po zakażeniu cierpią z powodu długotrwałych objawów (tzw. long Covid), które utrudniają im powrót do normalnego życia.
Obecnie w grupie OECD znajduje się 38 państw: Australia, Austria, Belgia, Chile, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Islandia, Izrael, Japonia, Kanada, Kolumbia, Kostaryka, Republika Korei, Litwa, Łotwa, Luksemburg, Meksyk, Niemcy, Norwegia, Nowa Zelandia, Polska, Portugalia, Słowacja, Słowenia, Stany Zjednoczone, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Węgry, Wielka Brytania i Włochy. Jednak w statystykach raportu Health at a Gance pojawiają się także kraje partnerskie: Brazylia, Chiny, Indie, Indonezja, Rosja i Republika Południowej Afryki.
Liczba zgłoszonych zakażeń koronawirusem
Na początku października 2021 r. łączna liczba zgłoszonych przypadków COVID-19 wynosiła średnio około 8 400 na 100 tys. mieszkańców w krajach OECD: od prawie 16 tys. na 100 tys. mieszkańców w Czechach, do mniej niż 100 w Nowej Zelandii czy Chinach (kraj partnerski OECD) (wykres 2.1).
Polska w tym zestawieniu plasuje się minimalnie poniżej średniej krajów OECD, ze średnią około 8 tys. przypadków na 100 tys. mieszkańców.
Przypomnijmy, że szczególnie na początku pandemii polityka informacyjna rządu dotycząca liczby zakażeń potwierdzonych wynikami badań laboratoryjnych wzbudzała wiele kontrowersji. Inspekcja sanitarna nie była przygotowana na zbieranie danych, pojawiały się rozbieżności między liczbą zgonów z powodu COVID-19, które podawał resort zdrowia, a tymi, którymi dysponowały miasta, np. powiatowe Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne na Dolnym Śląsku dostały polecenie od wojewody dolnośląskiego, by nie publikować wcześniej niż on danych o zakażeniach i zgonach w wyniku Sars-Cov-2.
Liczba zgonów z powodu COVID-19
Zgłoszone wskaźniki zgonów z powodu COVID-19 wahały się z kolei od ponad 3 tys. zgonów na milion mieszkańców na Węgrzech, do 6 zgonów na milion w Nowej Zelandii, ze średnią OECD 1370 (wykres 2.2). Najmniej zgonów na milion mieszkańców odnotowano w
Chinach - 3 na milion mieszkańców.
Polska w tym zestawieniu plasuje się niestety powyżej średniej krajów OECD ze średnią ok. 2 tys. zgonów na milion mieszkańców.
Średnia długość życia
Średnia długość życia spadła w 2020 r. w 24 z 30 krajów OECD (wykres 2.10). Jeszcze przed COVID‑19 wzrost średniej długości życia znacznie spowalniał w wielu krajach OECD w ciągu ostatniej dekady, głównie ze względu na spowolnienie spadku śmiertelności z powodu chorób układu krążenia oraz wzrost śmiertelności z powodu demencji i grypy.
Spadek średniej długości życia był szczególnie duży w Stanach Zjednoczonych (-1,6 roku), Hiszpanii (-1,5), na Litwie i w Polsce (po -1,3), a także w Belgii i we Włoszech (po -1,2). We Włoszech, Polsce, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii średnia długość życia jest zbliżona obecnie do tej z 2010 r.
Liczba nadmiarowych zgonów
W krajach OECD w 2020 r. liczba nadmiarowych zgonów była o ponad 60 proc. większa niż liczba zgłoszonych zgonów związanych z COVID‑19. Chociaż zgłoszone zgony związane z COVID‑19 są kluczowym elementem monitorowania wpływu pandemii na zdrowie publiczne, międzynarodowa porównywalność tego wskaźnika została ograniczona przez różnice w zbieraniu i kodowaniu danych w różnych krajach. Ponadto czynniki takie, jak np. niska dostępność do testów diagnostycznych na początku pandemii, także mogły wpłynąć negatywnie na dokładne przypisanie przyczyny śmierci. W związku z tym zgłoszona liczba zgonów z powodu COVID‑19 jest prawdopodobnie zaniżona.
Nadmierna liczba zgonów zaczęła spadać pod koniec stycznia 2021 r. i pozostawała poniżej liczby zgonów z powodu COVID‑19 w lutym i marcu 2021 r. Jednym z możliwych wyjaśnień jest drastyczne zmniejszenie liczby zachorowań na grypę w porównaniu z latami 2015-2019 w wielu krajach półkuli północnej dzięki utrzymywaniu dystansu społecznego. Obecnie liczba nadmiarowych zgonów w 2021 r. jest bardziej umiarkowana i bardziej pokrywa się z rejestracją ofiar śmiertelnych COVID-19.
Na poziomie poszczególnych krajów OECD od stycznia 2020 r. do czerwca 2021 r. liczba nadmiarowych zgonów była dodatnia we wszystkich krajach z wyjątkiem Norwegii. Najwięcej nadmiarowych zgonów na milion mieszkańców odnotowano w Meksyku - 4 500 na milion mieszkańców (wykres 2.9), a najmniej w Nowej Zelandii, Australii, Danii, Islandii i Korei.
Łącznie kraje OECD odnotowały około 2,5 mln dodatkowych zgonów w porównaniu ze średnią liczbą zgonów w ciągu ostatnich pięciu lat. To oznacza, że między styczniem 2020 r. a czerwcem 2021 r. umarło o 16 proc. więcej osób niż się spodziewano.
W skali globalnej WHO oszacowała, że całkowita globalna nadwyżka zgonów, którą można przypisać pandemii COVID-19 w 2020 r., zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio, wynosi co najmniej 3 mln. Byłoby to o 1,2 miliona więcej zgonów niż oficjalnie zgłoszone jako zgony związane z COVID-19.
Statystyki dotyczące nadmiarowych zgonów są dla Polski bezlitosne. Odnotowano około 3 600 nadmiarowych zgonów na milion mieszkańców, co daje nam drugie miejsce wśród wszystkich krajów OECD, a pierwsze w Europie.
Przypomnijmy, że kwestia nadmiarowych zgonów wywoływała niejednokrotnie ostre spory polityczne. Do gorszących scen doszło podczas sejmowej debaty o stanie wyjątkowym w systemie ochrony zdrowia. W trakcie dyskusji poseł Konfederacji Grzegorz Braun obarczając ministra zdrowia winą za nadmiarowe zgony, porównał go do zbrodniarzy wojennych. - Będziesz wisiał - powiedział. Emocjonalna dyskusja odbyła się także pod koniec października podczas sejmowej Komisji Zdrowia, kiedy to Katarzyna Lubnauer, posłanka KO wskazała, że "może być jeszcze 40 tys. dodatkowych, nadmiarowych zgonów", a rząd poniósł pełną porażkę. - Na podstawie raportów ze 122 krajów, WHO twierdzi, że średnia umieralność z powodu chorób przewlekłych wzrosła w granicach 15 do 20 proc., w zależności od kraju i choroby - przypominał w rozmowie z nami prof. A. Fal i tłumaczył, że ten problem także należy włączyć pod parasol hasła pandemia.
Dostęp do usług telemedycznych
W 22 europejskich krajach OECD blisko połowa (45 proc.) dorosłych przyznała, że w lutym i marcu 2021 r., korzystała z konsultacji lekarskich w trybie online lub telefonicznie (wykres 2.15).
W Australii co siódma osoba dorosła w kwietniu 2021 r. korzystała z usług telezdrowia (w tym dokonywanie rezerwacji online, otrzymanie e‑Recepty i konsultowanie informacji zdrowotnych online). Na Kostaryce średnio aż jedna trzecia konsultacji od stycznia 2020 r. do sierpnia 2021 r. miała miejsce za pośrednictwem telekonsultacji.
Jak widać, Polska na tle europejskich krajów OECD odnotowała jeden z większych odsetków, jeśli chodzi o korzystanie pacjentów z usług telemedycyny - przyznało się do tego ponad 60 proc. osób dorosłych. - Na naszych oczach dokonuje się cyfrowa rewolucja w medycynie i ochronie zdrowia - twierdzi Markus Baltzer, prezes firmy Bayer, która zleciła badania dotyczące postrzegania cyfryzacji w zdrowiu. Wynika z nich, że aż 75 proc. Polaków deklaruje przynajmniej podstawową wiedzę na temat cyfryzacji w opiece zdrowotnej. Warto jednak przypomnieć, że 2020 był rokiem, w którym istotnie wzrosła liczba sygnałów dotyczących utrudnionego dostępu do lekarzy rodzinnych. Gro wniosków dotyczyło teleporad - pacjenci podnosili, że część placówek wprowadzała teleporady zamiast wizyt osobistych.
Rezygnacja z leczenia
Kryzys COVID-19 ograniczył dostęp do świadczeń zdrowotnych w 2020 roku w większości krajów OECD. Średnio w 23 krajach OECD z porównywalnymi danymi, więcej niż co piąty obywatel zgłaszał, że zrezygnował z niezbędnych badań lekarskich lub leczenia w ciągu pierwszych 12 miesięcy pandemii (wykres 5.6). Niezaspokojone potrzeby w zakresie opieki medycznej najwięcej osób zgłaszało na Węgrzech - 35 proc. i w Portugalii - 34 proc. Odsetek ludności rezygnującej z opieki podczas pandemii był stosunkowo niski w Danii, Austrii i Niemczech (mniej niż 15 proc.).
Niestety Polska w tym zestawieniu zajmuje czwarte miejsce od końca - aż 28 proc. Polaków przyznało, że zrezygnowało z opieki lekarskiej w trakcie pierwszych 12 miesięcy pandemii.
Więcej o ogólnych wnioskach płynących z raportu Health at a Glance przeczytasz tutaj: Ochrona zdrowia w krajach OECD - jest najnowszy raport.