Autor : Anna Jackowska
2023-03-22 12:00
Według Naczelnej Rady Lekarskiej wszyscy lekarze i lekarze dentyści, którzy studiowali w języku innym niż polski i chcieliby w Polsce wykonywać swój zawód, muszą zdać egzamin z języka polskiego lub posiadać dokument potwierdzający znajomość języka polskiego. Jednak w trakcie pandemii rząd odszedł od tej zasady.
Obecnie zgodnie z przepisami są trzy ścieżki otrzymania pozwolenia na wykonywanie zawodu w uproszczony lub warunkowy sposób. Żadna z nich nie wymaga egzaminu z języka polskiego.
Testy językowe przeprowadzane są w Naczelnej Izbie Lekarskiej. Egzamin składa się z czterech sprawdzianów, które obejmują:
1) część A – sprawdzian pisemny – dyktando z nośnika elektronicznego;
2) część B – sprawdzian testowy – rozumienie tekstu mówionego z nośnika elektronicznego;
3) część C – sprawdzian ustny – umiejętność czytania i rozumienia tekstu czytanego przez zdającego;
4) część D – sprawdzian praktyczny – umiejętność symulowanego zbierania wywiadów lekarskich i udzielania porad pacjentom, a w szczególności poprawnego formułowania pytań i wypowiedzi na podstawie dwóch wybranych problemów medycznych.
Do zdania egzaminu niezbędne jest uzyskanie z każdej części egzaminu co najmniej 55 proc. liczby punktów możliwych do uzyskania. Opłata za egzamin wynosi 400 zł.
Ministerstwo Zdrowia powołuje się na wyrok Sądu Najwyższego z 29 grudnia 2021 r. w sprawie skargi ministra zdrowia na uchwałę Naczelnej Rady Lekarskiej dotyczącą wymogu przedstawienia oświadczeń o znajomości języka polskiego.
Sąd uznał zarzut ministra zdrowia za zasadny i wskazał, że nie można żądać od lekarza lub lekarza dentysty, który zdobył kwalifikacje poza granicami państw członkowskich UE i uzyskał od ministra zdrowia zgodę na warunkowe wykonywanie zawodu lekarza lub lekarza dentysty, dokumentów odnoszących się do znajomości języka polskiego w mowie i w piśmie w zakresie umożliwiającym wykonywanie zawodu lekarza.
- Konsekwencje działań i zaniechań osób wykonujących zawód lekarza lub lekarza dentysty na podstawie tych wadliwych rozwiązań ustawowych obciążać będą sumienie Ministra Zdrowia i to on powinien wyjaśniać pacjentom, dlaczego będą mogli natrafić w szpitalach na lekarzy nieznających choćby słowa w języku polskim - komentował wyrok ówczesny prezes NRL Andrzej Matyja.
Jak poinformował dziś Dziennik Gazeta Prawna, póki co 2,5 proc. lekarzy spoza UE nie otrzymało zgody na pracę w Polsce (200 lekarzy). - Główny powód to brak znajomości języka polskiego. Ostatecznie w 70 przypadkach utrzymano postanowienie w mocy. To pokazuje, że spór o kwestie językowe nadal nie został rozwiązany. Ministerstwo wciąż uważa, że problemu nie ma, a samorząd lekarski walczy o to, by było to kryterium dopuszczenia lekarzy spoza UE na polski rynek. Do końca stycznia tego roku do ministerstwa o zgodę na pracę w Polsce wystąpiło 3,5 tys. lekarzy oraz 1,5 tys. pielęgniarek i położnych spoza UE. Zgodę resortu, jak wynika z informacji przekazanych DGP, otrzymało na razie ok. 2,3 tys. osób z pierwszej grupy i niewiele ponad tysiąc z drugiej - czytamy w DGP.
Polecamy także:
Studia lekarskie popularne wśród obcokrajowców
CMKP: rusza szkolenie dla medyków obcokrajowców
Egzamin z języka polskiego dla diagnostów laboratoryjnych z zagranicy