Autor : Aleksandra Kurowska
2021-02-04 10:14
Część pacjentów chorych na raka płuca ma co świętować, do refundacji weszło dużo nowych leków, także od stycznia tego roku. Ale w drobnokomórkowym raku płuca – jak mówiono podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Chorób Rzadkich – od dekad nie ma przełomów w refundowanej farmakoterapii. Jak poinformował przedstawiciel MZ, to może się zmienić. Pacjenci zaś liczą na to, że decyzja będzie jak najszybsza.
Zwrócono uwagę, że sytuacja się zdecydowanie poprawiła, że z dniem 1 stycznia bardzo zbliżyliśmy się do standardów europejskich. Obecnie jeszcze grupa 20 proc. pacjentów chorych na raka drobnokomórkowego raka płuca czeka na refundację, która pozwoli im leczyć się tak samo jak w najbliższych nam krajach. Zapewnienie pacjentom z DRP leczenia immunoterapią spowoduje, że w kolejnym obszarze terapeutycznym będziemy mogli się pochwalić leczeniem zgodnym z aktualną widzę medyczną oraz ze standardami międzynarodowymi. Pacjenci zaapelowali do MZ o zasypanie białej plamy dobrą dla nich decyzją.
Jak często występuje rak drobnokomórkowy płuca?
Jak przekonywano – w tym nowotworze szczególnie liczy się czas i skuteczność leczenia, a część pacjentów dzięki rozwojowi medycyny znacznie dłużej żyje.
Klinicyści obecni podczas posiedzenia mówili, że mamy nie do końca oszacowaną populację. Różne szacunki w oparciu o krajowe i zagraniczne rejestry wskazują na 3,4-5 tys. pacjentów. Teoretycznie jest ich „namierzonych” około 2 tys. Jak mówił prof. Paweł Krawczyk, kierownik Pracowni Immunologii i Genetyki Katedry i Kliniki Pneumonologii, Onkologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, spośród chorych na raka płuca nawet 26 proc. może mieć raka drobnokomórkowego – na co wskazują badania pobranego materiału wśród chorych na zaawansowanego raka płuca.
Ale to, do której grupy się należy, jest decydujące dla dostępu do terapii. Małgorzata Maksymowicz, która prowadzi na facebooku grupę dla chorych na raka płuca i ich rodzin, mówiła o tym, że część pacjentów i ich bliskich czuje jakby wylosowali gorszą wersje raka – i to determinuje ich los.
Eksperci zwracali uwagę, że dzięki nowoczesnym lekom – jak wskazują statystyki np. przeżyć dwuletnich – o 10 proc. więcej chorych może liczyć na przeżycie tego okresu. Jak mówiono podczas posiedzenia - łączenie terapii nie powoduje dużego wzrostu toksyczności w stosunku do samej chemioterapii, a część badań wskazuje, że wręcz nie widać istotnej różnicy. Nie ma też ryzyka zwiększenia zgonu spowodowanego leczeniem.
Podczas posiedzenia przekazano informacje z raportu „Immunoterapia w drobnokomórkowym raku płuca – szansa pacjentów na dłuższe życie”, pod redakcją dr Izabeli Obarskiej i prof. Dariusza M. Kowalskiego, kierownika Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii, prezes Polskiej Grupy Raka Płuca. Mówiono m.in. o kosztach ekonomicznych i społecznych choroby, a także skuteczności terapii. Przypomniano, że immunoterapia także w innych zakresach niż rak płuca budziła wątpliwości w Polsce, np. w czerniaku, gdzie już jest refundowana.
Przedstawicielki pacjentów, m.in. Anna Żyłowska oraz Małgorzata Maksymowicz – obydwie z organizacji zajmujących się tematyką raka płuca, mówiły o białej plamie. – Pacjenci dzwonią, pytają o leczenie. Chcemy, by polscy pacjenci mieli takie możliwości leczenia jak w innych krajach Europy – podkreślała Maksymowicz.
Ministerstwo pracuje nad tematem
Ze strony MZ w posiedzeniu udział brał Przemysław Bonek, główny specjalista w Wydziale Refundacyjnym w Departamencie Polityki Lekowej i Farmacji. - Leczenie raka płuca i jego umiejscowienie w systemie refundacji jest ważne dla Ministerstwa Zdrowia i było to widać na styczniowej liście [leków refundowanych – przyp. red.] - podkreślał.
- Choć nie był to jeszcze drobnokomórkowy rak płuca, to w niedrobnokomorkowym zostały dodane kolejne terapie - informował, wymieniając nazwy leków. - Na ten moment w drobnokomórkowym mamy na razie jeszcze tylko jeden wniosek o refundację, to jest dla atezolizumabu. Lek ten już przeszedł praktycznie całą ścieżkę i cały materiał został przekazany ministrowi zdrowia do rozstrzygnięcia – informował urzędnik. Wyjaśnił, że teraz toczą się rozmowy z MZ o jego refundacji. Co ciekawe, Rada Przejrzystości AOTMiT zaopiniowała ten lek pozytywnie natomiast prezes Agencji wydał negatywną rekomendację. - Jak w przypadku wszystkich cząsteczek immunomodulacyjnych kwestia skuteczności została przez AOTMiT lekko podważona. W przypadku tych nowych leków tak naprawdę zawsze wchodzą one do oddania. Obecnie prowadzone są rozmowy z Ministerstwem Zdrowia i od wyniku tych rozmów będzie zależało, czy ten lek się znajdzie na wykazie, czy nie – wyjaśniał przedstawiciel MZ. - Tu ciężko przewidywać, wszystkie grupy chcą, żeby jak najczęściej rozszerzano listę o kolejne cząsteczki. W tym przypadku decepik był jedynym lekiem, był swego rodzaju nowością, natomiast jego wyniki nie były aż tak spektakularne w stosunku do ceny i teraz te rozmowy o cenie trwają – wyjaśnił.
Oby bez czekania
Uczestnicy posiedzenia od przedstawiciela MZ dowiedzieli się, że kolejna firma w tym samym obszarze zabiega już o refundację.
- Z pozytywów systemowych mogę powiedzieć, że już druga firma zadeklarowała się, że przygotują wniosek dla leku durvalumab, stosowanego w raku drobnokomórkowym i na ten wniosek też czekamy. Czyli na ten moment mogę powiedzieć tak: rozmowy odnośnie atezolizumabu trwają w Ministerstwie Zdrowia, wszystko tak naprawdę zależy od tego, jaką ofertę firma przedstawi – mówił urzędnik, podkreślając, że walory leku zostały już wykazane. - Do tej pory nie było żadnego tak naprawdę leczenia w programie. Ale też zależałoby Ministerstwu, żeby lek wchodził z racjonalną ceną i racjonalnym kosztem – wyjaśnił Bonek. - Druga pozytywna rzecz, to ten durvalumab, który już niedługo będzie składał wniosek. Zawsze lepiej, kiedy tych wniosków jest więcej. Natomiast to nie przesądza niczego, zobaczymy jak się skończą rozmowy przed ministrem zdrowia i jaka oferta zostanie przedstawiona. Nam bardzo zależy na raku płuca, co widać z każdym kolejnym obwieszczeniem i MZ robi wszystko, żeby jednak te terapie były – mówił specjalista z DPL.
Radość i obawy
Informacje o dodatkowym leku zabiegającym o refundację z jednej strony ucieszyły pacjentów i klinicystów, z drugiej spowodowały obawy. Dlaczego? Bo zdarzało się już w przeszłości, że MZ hamowało prace nad zaawansowanym procesem refundacyjnym, by kolejny lek wszedł w tym samym czasie. Mówiły o tym przedstawicielki pacjentów, wskazując, że przy raku płuca nawet kilka miesięcy może oznaczać, że pacjent nie doczeka terapii.
W podobnym tonie wypowiadali się klinicyści. Prof. Krawczyk mówił o tym, że postęp w leczeniu wielu nowotworów jest olbrzymi. Przywołał sukcesy związane z refundacją nowych terapii dla pacjentów z rakiem piersi, nerki czy czerniakiem. - Praktycznie wszystkie leki na raka nerki, do których dostęp mają pacjenci z krajów zachodnich są dostępne także w Polsce. W związku z tym rzeczywiście drobnokomórkowy rak płuca to jedna z ostatnich chorób nowotworowych, która nie doczekała się innowacyjnych terapii – mówił profesor. - Nie mamy czasu, ci pacjenci umierają. Możemy dyskutować i czekać na durvalumab, ale w międzyczasie, kiedy będziemy czekać na złożenie wniosku przez kolejną firmę produkującą minie powiedźmy pół roku, może rok i umrze nam 3,5 tys. ludzi. Nie wyleczymy ich wszystkich, ale około 30 proc. tych pacjentów ma szansę na przeżycie. Opóźnienie powoduje utratę wielu miesięcy życia. Nie możemy sobie na to pozwolić. Im wcześniej pojawią się te innowacyjne metody leczenia, tym więcej członków naszych rodzin będzie mogło spędzić z nami kolejne święta Bożego Narodzenia – apelował Krawczyk.
Anna Kupiecka z OnkoCafe oraz przedstawicielki pozostałych organizacji, w tym PARS, apelowały, by parlamentarzyści włączyli się szerzej w działania zapewniające leczenie dla drobnokomórkowego raka płuca. W tej sprawie wypowiadały się posłanka Barbara Dziuk, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Chorób Rzadkich oraz posłanka Elżbieta Płonka, która - jak mówiła - sama jako lekarz rodzinny miewa pacjentów z rakiem płuc.
Prof. Kowalski mówił o tym, że kiedyś nie było organizacji pacjentów z rakiem płuca. - Dlatego, że ci chorzy nam umierają, a teraz w związku z tym, że mamy program wczesnego wykrywania oraz przede wszystkim leki, mamy organizacje, które potrafią działać i współdziałać z nami. Mamy podstawy merytoryczne, mamy olbrzymie poparcie organizacji pacjenckich, jak widzę, mamy również wolę polityczną, pani poseł. Trzy wymagane elementy zostały spełnione, tak więc do roboty i niech to się stanie – mówił prof. Dariusz M. Kowalski.
Jak wspomnieli eksperci, zapewnienie pacjentom z rakiem drobnokomórkowym odpowiedniej terapii spowoduje, że Polska prawie nie będzie mieć już białych plam w leczeniu raka płuca i zapewni pacjentom terapie na poziomie rekomendowanym w wytycznych ESMO.
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl