Autor : Marta Markiewicz
2022-12-12 11:00
Choroby zakaźne nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. W ostatnich tygodniach - zdaniem Pawła Grzesowskiego - możemy mówić o prawdziwej epidemii. Głównymi winowajcami są wirusy - grypy, SARS-CoV2 oraz RSV. Co więcej, proporcje osób hospitalizowanych z powodu chorób zakaźnych uległy zupełnemu odwróceniu.
W ostatnich tygodniach liczba zakażeń wirusowych istotnie wzrosła, o czym świadczy m.in. liczba hospitalizacji.
- O tym, że mamy obecnie epidemię RSV świadczą informacje napływające ze szpitali i to nie tylko tych dziecięcych, ale również oddziałów z całej Polski, gdzie trafiają dorośli z zapaleniami oskrzeli, płuc, którzy jednocześnie mają potwierdzone testem zakażenie wirusem RSV. W Polsce RSV nie jest w pełni monitorowanym patogenem - co jest słabe (raportowane są tylko potwierdzone zakażenia- przypis redakcji) - wskazał dr Paweł Grzesiowski podczas webinaru edukacyjnego Stowarzyszenia Higieny Lecznictwa. Niestety oznacza to, że nie posiadamy statystyk dotyczących zakażeń wirusem RSV na terenie Polski.
Ekspert przyznał jednak, że z obserwacji poczynionych przez niego w trzech różnych placówkach szpitalnych, zlokalizowanych w trzech regionach kraju wynika, że na pięć przypadków hospitalizacji wynikających z powikłań grypy, przypada trzech pacjentów wymagających hospitalizacji z powodu RSV i jeden pacjent z powikłaniami COVID-19. - Proporcje się zupełnie odwróciły i mamy obecnie zdecydowanie więcej przypadków pacjentów hospitalizowanych z powodu powikłań grypy i zakażenia RSV, niż z powodu COVID-19- wskazał Grzesiowski.
A. Szuster-Ciesielska: dzieciom najtrudniej uniknąć SARS-CoV-2
Analizując dane epidemiczne Paweł Grzesiowski wskazał, że bardzo niepokojąco wyglądają statystyki dotyczące ostatniego tygodnia, kiedy liczba odnotowanych przypadków zakażeń wirusem grypy i podejrzeń zachorowania na grypę znacząco przekroczyła liczby przypadków, jakie odnotowano w poprzednich latach. Jak wskazał ekspert, obecnie liczba stwierdzonych zakażeń i podejrzeń zachorowania oscyluje na poziomie 70-80 przypadków na 100 tys. mieszkańców.
- Ta zapadalność jest wyraźnie wyższa niż w latach poprzednich - ocenił Paweł Grzesiowski. Dodał również, że przedstawione przez niego dane dotyczą nie tylko potwierdzonych przypadków grypy, ale również zachorowań grypopodobnych, raportowany przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. To jego zdaniem jest pewną pułapką, gdyż nie w każdym gabinecie wykonywany jest test w kierunku grypy i raportowanie przypadku następuje po stwierdzeniu objawów klinicznych. Co za tym idzie część z raportowanych zakażeń może być spowodowana wirusami RSV lub SARS-CoV-2. - Jedno co możemy obecnie powiedzieć to fakt, że mamy obecnie gwałtowny wzrost ostrych, wirusowych zakażeń układu oddechowego - wskazał immunolog.
Gdzie najwięcej zakażeń wirusem grypy? Zdaniem eksperta obecnie najwięcej przypadków dotyczy województw wschodniej i północnowschodniej Polski. Przestrzega również, że szczyt zachorowań jeszcze przed nami. - Jak wskazują poprzednie sezony, szczyt zachorowań przypada na przełom lutego i marca. Co oznacza, że w najbliższych tygodniach musimy się przygotować na wysoką falę zachorowań- ocenił Paweł Grzesiowski.
Prof. A. Antczak: Bać należy się chorób, a nie szczepień
Klinicysta zwrócił również uwagę, że zakażenia wirusem RSV są groźne nie tylko dla najmłodszych pacjentów, dlatego przestrzega, by nie rezygnować z wykonywania testów w kierunku RSV również u dorosłych.
- Oczywiście najwięcej przypadków zakażeń jest w grupie wiekowej 0-4 lata, niemniej jednak chorują również dorośli i seniorzy - pensjonariusze domów pomocy społecznej czy ZOL-i. Stąd też konieczna jest diagnostyka tych pacjentów w kierunku RSV- wskazał Paweł Grzesiowski.
Polecam również:
Adam Niedzielski: są szczepionki na COVID-19 dla najmłodszych
Lekcje z pandemii powinny zostać z nami na dłużej
Deklaracja Karpacka przeciw chorobom zakaźnym układu oddechowego