Autor : Anna Rokicińska
2021-10-01 11:47
W województwie lubelskim jest obecnie najgorzej, jeśli chodzi o liczbę zakażeń w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Mieszkańcy tego regionu unikają testowania. Jak przekazał podczas konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski, gdy w całym kraju odsetek pozytywnych testów wynosi 3 proc. w lubelskim wynosi 8 proc. Na to nakłada się fakt, że poziom zaszczepienia jest bardzo niski i w niektórych powiatach wynosi jedynie 30 proc.
Szef resortu zdrowia był dziś z wizytą w Lublinie, bo to właśnie tam epidemia rozszerza się najbardziej. Dziś odnotowano tam 274 nowe przypadki zakażenia koronawirusem, potwierdzone w testach.
Jak jest w Lubelskiem?
Niedzielski powiedział, ze na tle kraju to województwo bardzo odstaje od średniej w kraju.
Dochodzi tu do największej liczby zakażeń na 100 tys. mieszkańców. - Odsetek pozytywnych testów na COVID-19 wynosi na Lubelszczyźnie blisko 8 proc., podczas, gdy w całym kraju jest to 3 proc. - powiedział minister. Dlatego szef resortu zdrowia rozmawiał dziś z miejscowym wojewodą, starostą i służbami. Z tych rozmów wynika według Niedzielskiego, że przyczyny tego stanu rzeczy jest kilka. - III fala na Lubelszczyźnie miała stosunkowo łagodny przebieg – stwierdził i dodał, że dodatkowo jest tu stosunkowo niski poziom zaszczepienia. Słabo przestrzegane są także normy sanitarne czyli zasada noszenia maseczek, dezynfekcja i utrzymywanie dystansu. - Apeluję do włodarzy miast, gmin, powiatów, do wszystkich służb miejskich, które mogą egzekwować obowiązek noszenia maseczki, aby wspierały w tym zakresie walkę z IV falą – powiedział szef resortu.
Chorujemy inaczej, gwałtowniej
Minister powiedział, że zmienia się także to, w jaki sposób chorują osoby zakażone. Choroba postępuje zdecydowanie szybciej i jest mniej czasu na zastosowanie leków w tym remdesiviru. - Ale najbardziej przeraża mnie informacja o tym, że osoby, które trafiają do szpitali, są niezdiagnozowane – powiedział Niedzielski. Zwykle ci chorzy mają wykonywany swój pierwszy test w kierunku Sars-CoV-2 w karetce, która zabiera ich do szpitala. Był także taki przypadek, gdy jedna z osób miała saturacje, na poziomie 30, gdy normą jest 95. Według szefa resortu zdrowia receptą na to może być testowanie, nieunikanie go oraz nielekceważenie objawów. Minister przypomniał, że wciąż można skorzystać z programu pulsoksymetrów dostarczanych do domu pacjenta by kontrolować stan jego zdrowia. Mówił, że podczas trzeciej fali stan pacjenta pogarszał się w ciągu 2 tygodni. Obecnie ten czas się skrócił o połowę. Apelował o szczepienie się. Według danych wojewody Lubelskiego Lecha Sprawki są takie gminy w województwie, gdzie poziom zaszczepienia wynosi jedynie 30 proc. Wojewoda chce, by to przychodnie dzwoniły do niezaszczepionych i zapraszały ich na iniekcję. - Będziemy sprawdzać efekty - powiedział.
Kto choruje w lubelskim?
Prof. Krzysztof Tomasiewicz powiedział, że zwykle pacjenci trafiają do szpitala w dużo cięższym stanie niż poprzednio. Zakażenia nie są już punktowe, a rozlały się po całym województwie. Apelował o szczepienie się. - Nadal nie jest za późno. Ale proszę pamiętać, że ta fala nie skończy się w październiku czy w listopadzie - dodał. Wtórował mu prof. Mirosław Czuczwar. – Jest źle, a będzie gorzej - ocenił. - Wyniki tego leczenia są po prostu złe – ocenił i dodał - Jeżeli ktoś ma pecha to szansa na zgon jest bardzo wysoka. Podkreślał, że ciężko chorują obecnie ludzie młodzi i bez chorób współistniejących oraz niezaszczepieni. - My nie jesteśmy w stanie im pomóc - przestrzegał. - Każdy zgon osoby niezaszczepionej był praktycznie do uniknięcia. Szczepmy się – zaapelował.
Czy będą obostrzenia?
Na razie minister zdrowia nie mówi o ich wprowadzeniu, ale o egzekwowaniu noszenia maseczek i innych już obowiązujących obostrzeń. Jeśli pojawią się nowe, to będą one nałożone na te powiaty z największą liczbą zakażeń i najmniejszym odsetkiem osób zaszczepionych.
Polecamy także:
Barometr WHC. Kolejki minimalnie krótsze
Lekarze rodzinni oburzeni zmianami zarządzonymi przez NFZ