Autor : Marta Markiewicz
2022-09-14 17:10
Pandemia była wymagającym sprawdzianem dla całego systemu ochrony zdrowia. Apteki i farmaceuci zdali koncertowo jeden z najtrudniejszych egzaminów, jaki napisało im życie. Przedstawiciele branży przekonują jednak, że potencjał ich placówek może być lepiej zagospodarowany. W trakcie 31. Forum Ekonomicznego w Karpaczu eksperci wskazywali zarówno na możliwości dalszego rozwoju świadczeń udzielanych w placówkach, jak i na ograniczenia, które ich zdaniem stanowią poważną przeszkodą do rozwoju tych usług.
W trakcie rozmów poświęconych rynkowi aptek w Polsce eksperci nie mieli wątpliwości, że są one pierwszym i najbardziej dostępnym elementem systemu ochrony zdrowia dla wszystkich Polaków. Codziennie z ich usług korzysta przeszło 2 mln pacjentów i dla zdecydowanej większości są to często placówki pierwszego wyboru, z uwagi na brak kolejek i bliskość do miejsca zamieszkania. Niestety do czasu pandemii, która wymusiła zmiany, potencjał aptek nie był w pełni wykorzystywany. Dopiero w ostatnich latach decydenci zdecydowali się umożliwić farmaceutom udzielanie świadczeń, a efektem tej decyzji jest sukces programu szczepień, realizowany w przeszło 2 tysiącach aptek.
Jak jednak zwracają uwagę sami decydenci – apteki i farmaceuci mogą jeszcze bardziej zaangażować się w pomoc pacjentom, a ich potencjał jest nadal nie w pełni wykorzystany. Jak wskazała Ewa Krajewska, Główny Inspektor Farmaceutyczny, potencjał aptek to przede wszystkim wysoko wykwalifikowana kadra. – Wśród farmaceutów, którzy skończyli bardzo trudne studia, są eksperci w dziedzinie farmakoterapii, interakcji pomiędzy lekami i wszelkiego rodzaju problemów lekowych- wskazała Krajewska. Dodała również, że na mapie Polski apteki są praktycznie najlepiej dostępnymi placówkami ochrony zdrowia.
- Nie mamy tutaj białych plam czy miejsc, do których ta dostępność jest utrudniona. To ogromny potencjał, którzy należy wykorzystać - zwróciła uwagę. Jej zdaniem apteki mogą pomóc całemu systemowi ochrony zdrowia w rozwiązywaniu takich wyzwań jak napływ uchodźców z terenu Ukrainy czy postępujące starzenie się społeczeństwa. – Niestety sprawia to, że coraz częściej borykamy się z problemem polipragmazji, czyli wielolekowości. (…) Nie wiemy też, jakie kryzysy są jeszcze przed nami- wskazała Krajewska.
- Oblicze aptek zaczęło zmieniać się w lipcu 2021 roku, kiedy to w aptece po raz pierwszy zaszczepiono pacjenta (przeciwko COVID-19 – przypis redakcji). To był przełomowy krok w rozwoju usług farmaceutycznym w Polsce, który następnie był powielony poprzez wprowadzenie szczepień przeciwko grypie, wykonywanie testów w kierunku COVID-19, a obecnie poprzez pilotaż przeglądu lekowego – wskazał Tomasz Kaczmarek, dyrektor operacyjnych sieci franczyzowej Aptek Dr. Max.
W trakcie dyskusji zwrócono uwagę, że dzięki tym rozwiązaniom apteki zyskały w oczach pacjentów i przestały być tylko „sklepami” z lekami. Co więcej wielu pacjentów chętnie skorzystało z możliwości wykonania szczepień w aptece. Jak wskazywano - dotychczas szczepienie w aptece wybrały przeszło 2 mln pacjentów. Tomasz Kaczmarek zwrócił również uwagę, że zapotrzebowanie pacjentów na korzystanie z kolejnych świadczeń w aptekach będzie rosło.
Natomiast Krzysztof Szponder, dyrektor zarządzający sieci franczyzowej Aptek Dr. Max, zaznaczył, że że warunkiem koniecznym do dalszego rozwoju świadczeń w aptekach jest wzmocnienie ich pozycji ekonomicznej. Bez tego nie będzie bowiem możliwy dalszy rozwój placówek.
- Prawdę mówiąc, jeżeli chcemy wykorzystać ten potencjał, to musimy mieć aptekę, która jest silna ekonomicznie. To nie jest tak, że możemy obecnie wejść do każdej apteki, w której będzie można wykorzystać potencjał opieki farmaceutycznej. W tym kontekście konieczne będzie zatrudnienie m.in. nowych pracowników, a także kapitał do tego, by móc aptekę dostosować do wymogów świadczenia opieki farmaceutycznej i niejednokrotnie są to duże koszty, związane z koniecznością przebudowy lokalu, w którym mieści się placówka - wskazał Krzysztof Szponder.
W Karpaczu zwrócono również uwagę na ważny aspekt, jakim jest stabilność stanowionego prawa. W ocenie prof. Mariusza Jabłońskiego z Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego prawo farmaceutyczne jest specyficzne, a jego regulacje wymagają często dodatkowej interpretacji. Na to wszystko nakładają się regulacje związane ze swobodą prowadzenia działalności gospodarczej. – Mamy więc konglomerat kilkuset regulacji prawnych, które wymagają stosowania w konkretnych przypadkach- ocenił prawnik. Dodał, że może to rodzić wiele wątpliwości i wprowadzać niepokój.
- Kiedy mamy do czynienia z kompetencjami różnych organów w odniesieniu do tej samej sprawy, wówczas pojawiają się wątpliwości interpretacyjne z perspektywy oceny sytuacji przez jeden organ, albo drugi działający już w ramach reżimu innej regulacji ustawowej i aktu wykonawczego – wskazywał prof. Jabłoński.
Na problemy ze stosowaniem i egzekwowaniem prawa farmaceutycznego zwracał uwagę również Paweł Chrupek, dyrektor Wydziału Interwencji Procesowych Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Jego zdaniem problemem jest m.in. struktura inspekcji farmaceutycznej, przez co brakuje jednolitości w stosowaniu prawa. – W efekcie poszczególne wojewódzkie inspektoraty farmaceutyczne np. w Katowicach czy w Warszawie, mogą wydać zupełnie różne rozstrzygnięcia- wskazał Chrupek. Ten problem ma zostać jednak rozwiązany w planowanej i zapowiadanej przez Ewę Krajewską ustawie, która ma spionizować działalności inspekcji farmaceutycznej.
- Dla przedsiębiorcy najważniejsza jest stabilność prawa, stabilność orzecznictwa. Potrafi się on dostosować do każdych okoliczności pod warunkiem, że będzie mógł zaplanować prowadzenie działalności gospodarczej w konkretnym horyzoncie czasowym – podkreślił Paweł Chrupek.
Polecamy również:
Leki osoczopochodne: dawstwo nie nadąża za potrzebami pacjentów
K. Łanda o ustawie o jakości: Krok dobry, ale mały