Autor : Aleksandra Kurowska
2020-08-03 13:29
Senat miał w tym tygodniu zacząć prace nad ustawą dotyczącą funkcjonowania ochrony zdrowia w związku z epidemią COVID-19. Zmienia ona zasady refundacji leków. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy dwóch ekspertów.
Senatorowie mieli się m.in. zająć rozpatrzeniem ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia funkcjonowania ochrony zdrowia w związku z epidemią COVID-19 oraz po jej ustaniu. Ale prace przełożono na przyszły tydzień. Zobacz: Koronawirus spowodował odwołanie posiedzenia Senatu
Dzięki temu jest więcej czasu, by przemyśleć dołożone do ustawy na poziomie Sejmu zapisy. Co sądzą o nich eksperci?
Juliusz Krzyżanowski mecenas z Kancelarii Baker McKenzie
W trakcie I czytania rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia funkcjonowania ochrony zdrowia w związku z epidemią COVID-19 oraz po jej ustaniu resort zdrowia zgłosił szereg poprawek, które wprowadzają, m.in., dodatkowe regulacje dotyczące leków stosowanych w programach lekowych, równoległe do przepisów ustawy refundacyjnej.
W ustawie dodano art. 17c, który przewiduje, że do dnia 1 lipca 2021 r. lek (lub środek spożywczy specjalnego przeznaczenia żywieniowego) dotychczas stosowany w ramach programu lekowego, który spełni trzy przesłanki: (i) nie uzyskał kontynuacji refundacji, (ii) jest dostępny na terytorium Polski oraz (iii) nie ma żadnej alternatywnej refundowanej technologii lekowej, za zgodą ministra zdrowia, a na wniosek prezesa NFZ, będzie mógł być nadal finansowany pacjentom z pieniędzy publicznych. Leczenie chorych będzie opłacane przez Funduszu na warunkach określonych w ostatniej decyzji refundacyjnej, mimo że nie będzie już ona obowiązywać. Grupa chorych, którzy z takiej terapii skorzystają, będzie zawężona do tych pacjentów, którzy rozpoczęli leczenie w programie w czasie obowiązywania decyzji refundacyjnej. Jeśli np. ktoś zaczął leczenie w sierpniu, a decyzja refundacyjna wygasła lekowi we wrześniu, to terapię będzie mieć refundowaną – tyle ile potrzebuje, ale nie dłużej niż rok po tym, jak lek zniknął z listy refundacyjnej. Kolejnym warunkiem jest to by podmiot odpowiedzialny (zwykle producent leku) złożył w ciągu 14 dni od publikacji pierwszej listy leków refundowanych po dniu wygaśnięcia decyzji refundacyjnej wniosek do prezesa NFZ o kontynuację finansowania.
Jeśli pacjent z taką samą chorobą potrzebowałby leku we wrześniu, a wcześniej nie był nim leczony – refundacji nie dostanie i pozostanie mu samodzielne szukanie pieniędzy na leczenie.
Kolejna ważna zmiana, dodana do projektu specustawy antyCOVIDowej, zmienia zapisy o zakupach grupowych. Zgodnie z nią, jeśli NFZ zorganizuje przetarg, ale dana placówka medyczna nabywa jednak leki poza wspólnym postępowaniem, to NFZ zwróci tylko tyle, ile ten lek kosztował we wspólnym postępowaniu. Jeśli szpitale, z różnych powodów, nie będą mogły lub chciały leczyć pacjentów lekami wybranymi w ramach wspólnego przetargu (np. ze względów terapeutycznych) to będą miały taką możliwość, ale NFZ sfinansuje takie zakupy tylko do wysokości ceny, którą uzyska w ramach swojego przetargu. Jeśli weźmiemy pod uwagę złą kondycję finansową większości szpitali, to korzystanie ze wspólnych zakupów stanie się złem koniecznym.
Andrzej Dziukała z Janssena, wiceprzewodniczący Komitetu Farmaceutycznego AmCham.
Na zapowiadaną nowelizację ustawy refundacyjnej czekamy już od dawna, ale nikt chyba nie spodziewał się, że będzie w takiej formie i zakresie, jak zrobiono to przy przepisach COVID-owych. Z jednej strony więc cieszy uwzględnienie zdrowia w pracach rządu i parlamentu, z drugiej martwi m.in. forma, w jakiej to zrobiono.
Istotne są intencje prawodawcy które można interpretować jako chęć poprawy obecnej sytuacji. Należy jednak uzupełnić je o pytanie, czy proponowane zmiany, w szczególności wyżej wymienione, wpłyną korzystnie na los pacjentów jak i podmioty gospodarcze działające w tym zakresie. Dość powiedzieć, że przez dotychczasowe 8 lat obowiązywania ustawy refundacyjnej, nie było potrzeby regulowania sytuacji po usunięciu leku z listy refundacyjnej – takie sytuacje w zasadzie się nie zdarzały. Czy mamy rozumieć zatem, że resort planuje zmiany w tym zakresie i obserwować będziemy pozbawianie leków refundacji? Z projektu dowiadujemy się, że w zamian pacjent otrzyma dodatkowe 12 miesięcy finansowania leku – a co potem? I co z pacjentami, którzy nie zdążą zacząć terapii przed usunięciem leku z listy, a nie ma dla nich skutecznych alternatyw?
Nie bez znaczenia jest forma prowadzonych prac. Komitet Farmaceutyczny AmCham przywiązuje dużą wagę do jakości procesu legislacyjnego. W tym przypadku prowadzony był w sposób wykluczający z debaty znaczną część interesariuszy systemu ochrony zdrowia. Tak poważne zmiany, naszym zdaniem, powinny podlegać konsultacjom publicznym.
Z punktu widzenia Izby Handlowej takie działania mają negatywny wpływ na ocenę Polski jako miejsca do inwestowania.
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl