Przypomnijmy, że w lutym porozumienie w tej sprawie podpisano w ramach Zespołu Trójstronnego. Na projekt w tej wersji zgodził się i rząd i pracodawcy i strona społeczna. Z tym, że strona społeczna była podzielona. Za opowiedziało się Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych oraz Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”, przeciwko było Forum Związków Zawodowych.

Jak wyglądał projekt rządowy?

Pierwotnie 18 maja  w trybie pilnym zwołano spotkanie Trójstronnego Zespołu ds. zdrowia. Kością niezgody było m.in. nieuwzględnienie ustaleń, że pielęgniarki z licencjatem będą traktowane jak osoby z wyższym wykształceniem. Projekt otrzymali partnerzy społeczni. Jego założenia poniżej w tabeli.

Do gry wkroczył Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. Poniósł on fiasko rozmów z Ministerstwem Zdrowia. Jednak dzień później minister zdrowia Adam Niedzielski zdecydował się na wniesienie do projektu autopoprawki.  Projekt co do zasady był tożsamy z koncepcją wypracowaną w ramach Zespołu Trójstronnego ds. Ochrony Zdrowia z jedną autopoprawką. Przesunięto grupę pielęgniarek z ukończonymi studiami licencjackimi do grupy płacowej z wynagrodzeniem na poziomie należnym dla pracowników ze studiami magisterskimi.

Co zrobił Sejm?

Projekt trafił w tym kształcie do Sejmu w trybie pilnym. Posłowie z sejmowych Komisji Zdrowia oraz Finansów Publicznych mieli bardzo mało czasu na przeanalizowanie go. Obie komisje odrzuciły wszystkie poprawki zgłaszane przez opozycję. 28 maja to samo stało się na sali plenarnej w Sejmie. Projekt wyszedł z tej izby w kształcie prezentowanym poniżej.