Autor : Anna Gumułka
2022-12-28 14:42
Możliwość otrzymania zwolnienia lekarskiego „na żądanie”, odciążenie lekarzy przez asystentów medycznych, ułatwienie odwołania wizyty – to niektóre sposoby na zwiększenie dostępności do podstawowej opieki zdrowotnej, proponowane przez prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasza Jankowskiego.
Był on w środę gościem audycji „Rozmowa w południe” w RMF FM. Komentował m.in. trudną sytuację w podstawowej opiece zdrowotnej, związaną z dużą liczbą zachorowań na grypę, a także zakażeń koronawirusem i wirusem RSV. Nawał pacjentów powoduje znaczne obciążenie pracowników podstawowej opieki zdrowotnej (POZ).
- Po pandemii, kiedy stosowaliśmy maseczki, dystans, dezynfekcję, zakażeń innymi wirusami było mniej, teraz następuje pewne odbicie, mamy sezon infekcyjny z obecnością 3 wirusów – grypy, RSV i koronawirusa. Sytuacja jest bardzo trudna, a system trzeszczy – powiedział prezes Łukasz Jankowski.
- Obserwując działania Ministerstwa Zdrowia można mieć pewien niedosyt. Ministerstwo komunikuje, że śledzi dane, monitoruje sytuację, tymczasem nie podejmuje się działań, które mają za zadanie poprawę przyjmowania pacjentów. Jeśli pacjent dzwoni do przychodni i dowiaduje się, że może być przyjęty za 5 dni, to w jego przekonaniu od systemu ochrony zdrowia tej pomocy nie otrzymuje – ocenił.
Zdaniem Łukasza Jankowskiego należy „natychmiast rozpocząć dyskusję” o zwolnieniach lekarskich „na żądanie”. – Takie rozwiązanie działa w krajach zachodniej Europy, że pacjent może zgłosić pracodawcy np. raz w roku zwolnienie lekarskie. To odciążyłoby system, bo pacjenci teraz często przychodzą do lekarza właśnie po zwolnienie, nie muszą tak naprawdę widzieć lekarza – argumentował Łukasz Jankowski.
Dostępność do lekarza można też zwiększyć, jego zdaniem, dzięki asystentom medycznym, którzy odciążyliby lekarza od biurokracji. - Praca lekarza jest na wagę złota, gdyby całą biurokrację przejęli asystenci, lekarz mógłby przechodzić od pacjenta do pacjenta, oczywiście myjąc ręce, dezynfekując sprzęt – dodał.
W opinii prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej w Polsce nie działa też prawidłowo system odwoływania wizyt w publicznej służbie zdrowia. – Trudno się dodzwonić nawet, kiedy chcemy się zapisać do lekarza, tymczasem w prywatnej opiece działa przecież prosty system esemesowy, przychodzi pytanie: potwierdzasz wizytę – tak czy nie? – mówił Łukasz Jankowski. Zaznaczył, że trudno obwiniać pacjentów, że nie odwołują wizyt, ponieważ to do włodarzy systemu ochrony zdrowia należy stworzenie odpowiednich kanałów komunikacji.
Dla odciążenia POZ można też – jak przekonywał – wykorzystać sztuczną inteligencję (AI). Aplikacja wykorzystująca AI mogłaby pomóc pacjentowi w podjęciu decyzji, czy konieczna jest już wizyta u lekarza, sugerując np. jakie leki przeciwgorączkowe może zażyć i w jakiej dawce. – Oczywiście nie zachęcam do samoleczenia i niechodzenia do lekarza, kiedy jest taka potrzeba – zastrzegł Jankowski. – Przydałby się jednak dobry system edukacyjny z takimi algorytmami - dodał.
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej radził też, by „wziąć sprawy w swoje ręce” i zaszczepić się przeciw grypie. Ubolewał, że to szczepienie nie jest tak łatwo dostępne, jak to przeciw COVID-19.
- Było niestety takie przekonanie, powielane przez prominentnych polityków, że grypa to takie cięższe przeziębienie. Widzimy teraz, że grypa może mieć ciężkie powikłania, może sprawiać problemy i konkretnym pacjentom, i całemu systemowi. Z ubolewaniem stwierdzam, że nie przygotowano nas do tego sezonu grypowego, zniesiono refundację szczepionki dla niektórych zawodów np. medyków – zaznaczył.
Nie zgodził się też na obarczanie lekarzy winą za problemy z dostępnością do świadczeń i odparł zarzuty o ich „pogoń za pieniędzmi”. - Politykom jest w smak zrzucać z siebie odpowiedzialność i przerzucać ją na lekarzy. Wspomniana przez Jarosława Kaczyńskiego pogoń za pieniądzem to temat zastępczy, głównym jest niedofinansowana, źle działająca służba zdrowia, do której pacjenci nie mogą się dodzwonić i która ma być jeszcze zubożona poprzez ograniczenie na nią wydatków o 13 mld zł – podsumował, nawiązując do uchwalonej niedawno i podpisanej tuż przed Świętami Bożego Narodzenia nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw, przekazującej finansowanie opłacanych dotąd przez Ministerstwo Zdrowia procedur do Narodowego Funduszu Zdrowia, jednak bez dodatkowych środków na ten cel - świadczenia te mają się "zmieścić" w budżecie publicznego płatnika.
Polecamy także:
Niedzielski: albo się izolujemy, albo się szczepimy
Dziennikarka z blisko 25-letnim doświadczeniem. W latach 1999-2022 w PAP relacjonowała wydarzenia na Śląsku i w kraju, specjalizując się w tematyce zdrowotnej, społecznej, naukowej i kulturalnej. W 2004 była korespondentką PAP w Londynie. Kontakt: anna.gumulka@cowzdrowiu.pl