Autor : Anna Rokicińska
2021-09-13 13:27
Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy pójdzie jutro na spotkanie z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim pod warunkiem, że w spotkaniu weźmie udział premier Mateusz Morawiecki. Taką odpowiedź przekazano resortowi zdrowia.
Przypomnijmy, że piątkowe rozmowy przedstawicieli Komitetu skończyły się fiaskiem. Protestujący uszczegółowili swoje postulaty. Minister ocenił jej jako nierealne. W sobotę rozpoczął się więc protest medyków, a w pobliżu Kancelarii Premiera powstało Białe Miasteczko 2.0.
Minister zaprosił więc przedstawicieli komitetu na spotkanie jutro na godz. 13.00.
Czy protestujący przyjdą na spotkanie do MZ?
Minister przedstawił dziś swojego nowego zastępcę Piotra Brombera, dotychczasowego Dyrektora Lubuskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia, który ma zajmować się dialogiem społecznym. Komitet wystosował do MZ pismo, w którym jasno stwierdza, że Komitet pójdzie na spotkanie, jeśli będzie brał w nim udział premier Morawiecki. „Aby mogło dojść do jutrzejszych rozmów, oczekujemy dzisiaj do godz. 15.00 na potwierdzenie obecności Pana Premiera na jutrzejszym spotkaniu w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” oraz przesłanych opisanych wyżej materiałów. Chodzi o wyliczenia MZ w sprawie postulatów protestujących.
Premiera na jutrzejszym spotkaniu nie będzie
Minister Niedzielski podczas konferencji prasowej odniósł się do tego żądania. Podkreślał, że istnieje konieczność spotkania – Tego się nie robi metodą wymiany pism. Tym bardziej, że to pismo pokazuje, że taka konieczność spotkania jest oczywista - powiedział. Stwierdził, ze jutrzejsze spotkanie ma mieć charakter „roboczy”. - To nie jest jeszcze ten moment, w którym powinien uczestniczyć pan premier – ocenił Niedzielski. Przypomniał, że ma wszystkie upoważnienia i prerogatywy, by taki dialog z protestującymi prowadzić, a stawianie takich wymogów „blokuje dyskusję”, co jest „bezcelowe”.
Co na to Białe Miasteczko 2.0?
Wojciech Szaraniec, przewodniczący Porozumienia Rezydentów (PR) powiedział, ze oczekuje na ruch premiera – Zapraszamy pana ministra do miasteczka. Przestańmy w końcu mówić takim językiem, z którego nikt nic nie rozumie. Polska opieka zdrowia kona – stwierdził. Organizacja twierdzi, że "jeżeli nie masz pojęcia co zrobić powołaj zespół". Z tej okazji minister powołał wiceministra. Anna Bazydło, wiceprzewodnicząca PR stwierdziła, że powołanie nowego wiceministra to marnotrawstwo. - Pan minister jedną decyzją wydaje 16 tys. zł miesięcznie na pensję nowego wiceministra. To 107 godzin psychoterapii - przeliczyła. - Stać nas na to? Naprawdę? - pytała. Dopytywała też czy pensje ministrów z wykształceniem średnim ( przyp. red. dotyczyło to ministra finansów) są różnicowane tak jak pensje pielęgniarek i położnych. - Powinniście służyć narodowi, który próbujecie zamordować przewlekłym brakiem opieki – komentowała. - My chcemy opatrywać ich rany dobrej jakości materiałami, a każecie nam wszystko zaklejać na papierową taśmę. My nie jesteśmy od zalepiania dziur – mówiła Bazydło. Stwierdziła, że propozycja rozmów została odrzucona.
Polecamy także:
Wrzesień – wraca moda na zaświadczenia od lekarzy rodzinnych