Autor : Anna Rokicińska
2020-09-16 11:13
Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych od dziś odwiesza swój protest. O decyzji poinformował w portalu społecznościowym. Ratownicy nie informują o formie protestu. Zapewniają, że mają na względzie dobro pacjentów.
„W związku z brakiem porozumienia z dnia 9.10.2019 oraz poprzednich decyzją z dnia 15.09.2020 informujemy, że z dniem 16.09.2020 Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych odwiesza protest i podejmuje działania mające na celu jego zintensyfikowanie” - czytamy we wpisie. Decyzję tę podpisał Piotr Dymon przewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych.
Co skłoniło ratowników do odwieszenia protestu?
Jak powiedział nam Dymon 3 września podczas spotkania ratowników z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia nie padły żadne konkrety. - Ministerstwo nie realizuje żadnych naszych postulatów. Nie ma ustawy o zawodzie ratownika medycznego. Nie ma nowelizacji ustaw dotyczących naszego działu, choć takie zapowiedzi padały. Resort dzieli ratowników na lepszych i gorszych na tych, którzy dodatki do pensji dostają i tych, którzy nie dostają. Tak nie może być – wylicza przewodniczący. Dymon podkreśla także, że panuje chaos informacyjny związany z przeniesieniem dyspozytorni ratownictwa medycznego w kompetencje wojewodów. - To ludzi deprymuje. Nie wiedzą na jakim stanowisku będą pracowali i za jakie pieniądze, a ta zmiana wchodzi w życie od nowego roku – dodaje związkowiec. Ratowników irytuje też fakt, że w dobie epidemii całość pierwszego kontaktu z pacjentem z podstawowej opieki medycznej przeniosła się na ratownictwo medyczne. - Znam lekarzy POZ, którzy przyjmują bez problemu w przychodniach, ale ich nie jest wielu. Dlaczego ratownictwo ma robić za wszystkich? - pyta retorycznie.
Jaka będzie forma protestu?
Przewodniczący nie chciał zdradzić jaką formę przybierze protest ratowników. - Podczas poprzednich protestów o tych formach informowaliśmy wcześniej i ministerstwo się jakoś zabezpieczało i reagowało. Teraz nie informujemy o formie protestu. Pacjenci i resort dowiedzą się o niej z mediów i portali społecznościowych. Między sobą mamy uzgodnione działania i one będą przekazywane formą „pantoflową”. Kto będzie chciał, ten się do nas dołączy – wyjaśnia Dymon. Zapewnia jednocześnie, ze na tym proteście nie ucierpią pacjenci. - Zawsze naszym celem było dobro pacjenta. System jest niewydolny ale to nie jest nasza wina – podsumowuje. Pierwsze szczegóły co do formy protestu mają być znane wieczorem.
Co może powstrzymać protest?
Jak mówi związkowiec jedyne, co może powstrzymać protest to jakaś forma aktu prawnego w porozumienia Związek już nie wierzy. - Chodzi o dokument prawny, zarządzenie, rozporządzenie, ustawę i tym podobne. Wiemy, że one w życie nie mogą wejść od ręki, ale można w nich nakreślić jakiś horyzont czasowy – wyjaśnia Dymon. - Teraz to Ministerstwo Zdrowia musi nas poprosić o rozmowę. My chcemy konkretów – kwituje.
Polecamy także:
Pracownicy lepiej chronieni przed czynnikami biologicznymi?
Rada Przejrzystości AOTMiT m.in. o leku na ból u dzieci z nowotworami
Rządowy projekt zmian w „IOWISZ” idzie do podkomisji
COVID-19 w Polsce: 600 nowych zakażeń, Małopolska nadal przoduje