Autor : Marta Markiewicz
2022-10-27 14:10
Komitet Stały Rady Ministrów przyjął w czwartek projekt nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw – poinformował podczas posiedzenia Rady Dialogu Społecznego wiceminister zdrowia Piotr Bromber.
Projekt ma na celu "optymalizację wydatkowania środków publicznych na cele ochrony zdrowia w ramach łącznej kwoty nakładów w tym obszarze" określanej corocznie na podstawie przepisów ustawy dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. W praktyce przerzuca na NFZ finansowanie zadań, za które płacił dotychczas budżet państwa. A na dodatek uszczupla też wpływy.
- Dzisiaj projekt został kierunkowo przyjęty przez Komitet Stały Rady Ministrów. Przed nami dalsze ustalenia i wyjaśnienie wątpliwości – powiedział wiceminister Bromber.
Rewolucja w finansowaniu ochrony zdrowia
Przypomnijmy, że chodzi o nowelizację ustawy, która ma przenieść finansowanie m.in. ratownictwa medycznego, świadczeń wysokospecjalistycznych, leków 75+ oraz ciąża+, świadczeń leczenie retrowirusowego, a także leczenia hemofilii z budżetu państwa do budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia. Przedstawiciele resortu na każdym kroku podkreślali, że ruch ten jest jedynie ruchem optymalizującym finansowanie systemu ochrony zdrowia.
Przewodnicząca OZZPiP Krystyna Ptok oceniła, że słowo "optymalizacja" wypowiadana przez stronę rządową za każdym razem wzbudza wiele obaw po stronie społecznej.
NFZ "straci" od 7 do nawet 20 mld zł rocznie? Nowe plany rządu
Planowane jest objęcie przez NFZ finansowania wszystkich:
a) świadczeń wysokospecjalistycznych,
Świadczenia wysokospecjalistyczne teraz opłaca NFZ, ale nie z własnych pieniędzy a dotacji z budżetu państwa. Chodzi często o skomplikowane i bardzo drogie procedury, jak przeszczepy narządów czy najbardziej skomplikowane operacje kardiologiczne. Ale to się ma zmienić. Projekt przewiduje przeniesienie źródła finansowania takich świadczeń do Narodowego Funduszu Zdrowia. Jak to wytłumaczyć? Prosto - że potrzebne jest "jednolite finansowanie tych świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia";
b) leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych dla osób powyżej 75. roku życia (tzw. „leki 75 plus”) oraz leków dla kobiet w ciąży (tzw. „ciąża plus”) - to duże kwoty, na same dopłaty do leków dla seniorów by zamiast częściowo refundowanych, były bezpłatne, w zeszłym roku wydano 783 mln zł
c) leków oraz wyrobów medycznych nabywanych w ramach programów polityki zdrowotnej ministra właściwego do spraw zdrowia (aktualnie dwóch programów: Narodowego Programu Leczenia Chorych na Hemofilię i Pokrewne Skazy Krwotoczne na lata 2019-2023 oraz Rządowego programu polityki zdrowotnej Leczenie antyretrowirusowe osób żyjących z wirusem HIV w Polsce na lata 2022-2026 z modułem Leczenie DAA przewlekłego wirusowego zapalenia wątroby typu C pacjentów osadzonych w zakładach penitencjarnych na lata 2022-2024);
To niestety oznacza, że płacone będzie za nie z naszych składek - a nie dodatkowymi pieniędzmi z budżetu państwa. Czyli prawdopodobnie pula na inne świadczenia się skurczy.
Kolejnym pomysłem na oszczędność to umożliwienie jednorazowego zasilenia w 2023 r. Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 środkami pochodzącymi z funduszu zapasowego NFZ z przeznaczeniem na finansowanie realizacji zadań z zakresu ochrony zdrowia.
I z tego sfinansowane mają być np. szczepienia przeciwko COVID-19. Bo jak tłumaczy MZ, firmujące projekt - w końcu walka z pandemią "pozostaje w funkcjonalnym związku z kompetencjami płatnika publicznego".
Przypomnijmy jednak, że wcześniej rząd i posłowie zdecydowali, że z funduszu walki z COVID finansowane są... dopłaty do węgla.
O ocenę proponowanych zmian pytaliśmy ekspertów: