• Najnowsze
  • Pacjenci
  • Pracownicy medyczni
  • POZ i AOS
  • Finanse
  • Leki
  • Wyroby medyczne
  • Kultura
  • Wideo i podcasty

Ks. P. Kieniewicz: Szczepić się czy nie? To nie jest takie proste

Autor : Anna Rokicińska

2021-08-16 10:31

Czy grzechem jest szczepić się przeciw COVID-19? A może grzechem jest niezaszczepienie się? W części kościołów proboszczowie namawiają do szczepień i udostępniają tereny parafii na organizację punktów szczepień. W ten sposób popularyzują ideę szczepień. Czy powinny tak robić także inne parafie? O te kwestie zapytaliśmy ks. dr hab. Piotra Kieniewicza, teologa moralistę, bioetyka i członka Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych oraz Sekretarza Prowincji Polskiej Zgromadzenia Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Mamy ponad 18 mln osób w pełni zaszczepionych. To niespełna połowa wszystkich obywateli. Eksperci mówią, że aby osiągnąć odporność populacyjną zaszczepionych musi być minimum 70 proc. społeczeństwa. Czy Kościół Katolicki może w tym pomóc?

Czy ci, którzy się nie szczepią popełniają grzech?

- Zanim odpowiemy na pytanie, czy mamy obowiązek się zaszczepić, albo - w wersji negatywnej - czy nieszczepienie się jest grzechem - musimy sobie uświadomić, że człowiek nie jest produkowanym seryjnie modelem, wystandaryzowanym wedle jednego wzorca. Każdy z nas jest nieco inny. Sytuacja zdrowotna każdego z nas jest odmienna, determinowana przez genetykę, choroby, kondycję fizyczną oraz otoczenie, w którym żyjemy. Decyzje dotyczące poddania się jakiejkolwiek interwencji medycznej - zatem także i szczepienia, nie tylko przeciw COVID, ale każdego innego również - muszą to uwzględniać. Inna jest sytuacja tych, którzy przechorowali infekcję wirusem SARS-CoV-2 i w ich organizmie wykształciła się odporność humoralna, inna tych, którzy - mimo infekcji - tej odporności nie nabyli. Są zresztą i tacy, którzy posiadają odporność komórkową. Odwoływanie się do aktualnej obecności przeciwciał w organizmie jest ogromnym uproszczeniem - stwierdza ks. Kieniewicz.

Jego zdaniem, zanim zajmiemy się godziwością poddania się lub nie poddania się szczepieniu, należy też sobie postawić drugie pytanie, które odnosi się do celu całego programu: czy chodzi nam o zaszczepienie kogo się da, czy też chodzi o przeciwstawienie się i zatrzymanie panoszącej się zarazy? - Wbrew pozorom, te opcje się nie pokrywają. Pierwsza ma na celu przeprowadzenie administracyjnego programu dystrybucji preparatu, który wedle pierwotnych zapowiedzi miał uodpornić ludzi na koronawirusa i zatrzymać pandemię. Nie uodpornił i nie zatrzymał, to już wiemy. Osoby zaszczepione nadal mogą zostać zainfekowane, nadal mogą zachorować i zarażać innych. W gruncie rzeczy, zasadniczym efektem poszczepiennym jest znaczące ograniczenie ciężkiego przebiegu choroby COVID-19 i zmniejszenie śmiertelności w tej chorobie - mówi Ekspert Episkopatu.

W jego ocenie, niewątpliwie, pandemia jest poważnym problemem zdrowotnym, tak w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym, tym bardziej, że jedną z metod walki z rozprzestrzeniającą się chorobą były lockdowny. - Nie będę oceniał decyzji o ich wprowadzeniu - cały czas za mało wiemy o samym wirusie, skutkach infekcji, jej przebiegu, metodach walki z wywoływaną nim chorobą (chorobami) i faktycznymi możliwościami przeciwdziałania pandemii. Podejmowane decyzje opierały się w równej mierze na dotychczasowych doświadczeniach (często nieadekwatnych do sytuacji), co na lęku wynikającym z niewiedzy i poczucia bezradności. Mam wrażenie, że nadal tak jest - odpowiada ksiądz.

- Dopuszczenie na przełomie 2020 i 2021 roku preparatów mających wesprzeć walkę z pandemią przez doprowadzenie do wykształcenia odporności zbiorowej przez wielu było przyjęte z nadzieją na szybkie zwycięstwo. Okazało się, że zwycięstwo nie tylko nie będzie szybkie, ale być może nawet nie będzie możliwe, także dlatego, że nie wszyscy równie ochoczo podeszli do kwestii szczepień - dodaje.

Czy nieszczepienie się jest etyczne?

Ks. Kieniewicz odpowiedź uzależni od powodów, dla których dana osoba podejmuje decyzję, by nie poddać się szczepieniu. - Faktyczni ozdrowieńcy, czyli ci, którzy na skutek kontaktu z patogenem uzyskali odporność, już posiadają w sobie barierę - niewykluczone, że trwalszą i szczelniejszą niż w wyniku szczepień (tak jest w wypadku wielu, choć nie wszystkich, chorób wirusowych) - zatem mogą nie widzieć powodu do przyjęcia preparatu, który miałby im dać odporność. Odmowa szczepienia w moim przekonaniu nie oznacza decyzji nieetycznej. Proszę jednak zwrócić uwagę, że piszę tu o faktycznych ozdrowieńcach, a nie o ozdrowieńcach systemowych (system opieki zdrowotnej traktuje jako ozdrowieńca każdego, kto miał pozytywny wynik testu PCR na obecność SARS-CoV-2 i przeżył, niezależnie od tego, czy nabył odporność, czy nie; jednocześnie pomija całkowicie osoby, które testu nie miały, ale odporność nabyły, co potwierdzał test na obecność przeciwciał po przebytej chorobie) - wyjaśnia ekspert Episkopatu.

W jego ocenie, spośród osób, które nie są ozdrowieńcami trzeba wyróżnić te, które są obciążone tzw. chorobami współistniejącymi, tzn. takimi, które w dotychczasowym doświadczeniu zwiększają ryzyko ciężkiego przebiegu choroby. - Wydaje się oczywiste, że powinny one podjąć działania wzmacniające ich odporność na wirusa, ale to niekoniecznie musi oznaczać obowiązek (moralny lub prawny) poddania się szczepieniu. Są też tacy, którzy szczepić się nie mogą, ze względu na wrodzony bądź nabyty brak odporności lub też ze względu na podatność na ostrą reakcję poszczepienną. Dlatego tak ważny jest dobry, szczegółowy wywiad lekarski zanim podjęta zostanie decyzja o kwalifikacji do szczepienia. Muszę z rozczarowaniem stwierdzić, że funkcjonujący w Polsce system kwalifikacji do szczepień (nie tylko przeciw koronawirusowi) mocno kuleje, a w odniesieniu do aktualnej pandemii - de facto nie istnieje - ocenia ksiądz.

Przed szczepieniami powstrzymuje niepewność

Podkreśla, że powstrzymywać przed szczepieniem może również niepewność co do długofalowych skutków podania preparatu. - Warto zauważyć, że szczepionek tych jest kilka, o różnym składzie i działaniu. Wszystkie zostały dopuszczone do obrotu warunkowo na podstawie częściowych danych przedstawionych przez producentów. Jakkolwiek trzecia faza badań klinicznych w odniesieniu do niektórych z nich została zakończona, to owo zakończenie odnosi się wyłącznie do ludzi dorosłych. Badania nad wpływem szczepionek na dzieci trwają lub dopiero mają się rozpocząć. Nie znamy też – i znać nie możemy, bo nie było możliwości, by takie dane uzyskać - wpływu na płodność u dzieci i dorastającej młodzieży, wpływu na dzieci rozwijające się w łonach zaszczepianych matek, nie znamy skutków neurologicznych i wpływu podania tych preparatów na choroby autoimmunologiczne - stwierdza ks. Kieniewicz. W jego ocenie, mnóstwa rzeczy nie wiemy. - Nie wiedząc, możemy i powinniśmy zadawać pytania i uczciwie szukać na nie odpowiedzi. Tej dyskusji nie wolno hamować i pytających nie wolno uciszać inwektywami lub przymusem, restrykcjami czy segregacją sanitarną - odpowiada ekspert Episkopatu.

Jego zdaniem, decyzja o powstrzymaniu się od szczepienia może w końcu wynikać z racji etycznych. Kilka z takich pytań zgłoszono do Konferencji Episkopatu Polski i w efekcie pod koniec grudnia 2020 roku została wydana opinia Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych odnośnie do godziwości stosowania preparatów wyprodukowanych w technologii mRNA. - W marcu 2021 roku opublikowane zostało stanowisko Przewodniczącego Zespołu odnośnie do godziwości stosowania preparatów wyprodukowanych w oparciu o ludzkie linie komórkowe (chodziło o szczepionki wektorowe firm Astra Zeneca i Johnson&Johnson). Zwracam jednak uwagę, że zasadniczym pytaniem towarzyszącym obu tym dokumentom było to, czy można się szczepić, a nie czy należy się szczepić - podkreśla ksiądz.

Co więc należy zrobić?

Ksiądz Kieniewicz podkreśla, że należy walczyć z chorobą i pandemią. - Szczepienie nie jest jedyną metodą w tej walce, ponieważ zawiera się w niej zarówno wzmacnianie ogólnej odporności przez właściwe odżywanie i suplementację witaminami i minerałami, jak i zachowanie reżimu sanitarnego - używanie maseczek, zachowywanie dystansu, dezynfekcji. Jeśli zatem ktoś podejmuje decyzję, że nie będzie się szczepił (w ogóle, bądź na razie), tym bardziej zobowiązany jest do przestrzegania tych zasad - mówi nam ksiądz.

Ekspert Episkopatu stwierdza, że częścią walki z pandemią są badania nad wirusem i wywoływanymi przez niego chorobami oraz szukanie skutecznych leków na te choroby. - Trzeba powiedzieć wprost, że zaniedbań na tym polu jest bardzo wiele, ponieważ ciężkie, nietypowe zapalenia płuc nękają ludzkość przynajmniej od czasu pandemii wirusem SARS w 2002-2003 roku. Skoro można było zintensyfikować prace nad szczepionkami, tym bardziej powinno się przyspieszyć prace nad lekami - komentuje.

- Wracając do kwestii obowiązku moralnego poddania się szczepieniu, trzeba powiedzieć wprost, że zgodnie z nauczaniem Kościoła decyzja o szczepieniu powinna być dobrowolna i oparta na rzetelnej wiedzy. Nie oznacza to w żadnym razie zgody na lekceważenie obowiązku walki z pandemią. Każdy jest zobowiązany do rozeznania własnej sytuacji zdrowotnej, zobowiązań wobec najbliższego otoczenia i społeczeństwa jako takiego i podjęcia stosownej decyzji - wskazuje ekspert Episkopatu.

Czy szczepić się dla dobra bliźniego?

W ocenie księdza, w dyskusji nad ewentualnym obowiązkiem zaszczepienia się podnoszony jest niekiedy argument, że powinniśmy to zrobić ze względu na dobro bliźnich i swoje. - Muszę stwierdzić, że dla mnie brzmi to trochę jak slogan, a trochę jak szantaż emocjonalny. Jak już wspomniałem, fakty pokazują, że osoby zaszczepione nadal mogą zachorować i nadal mogą zarażać. W tym względzie zaszczepienie nie chroni bliźnich. Chroni (jak się wydaje) nas samych przed ciężkim przebiegiem i zwiększonym ryzykiem zgonu. Innymi słowy, szczepiąc się, chronimy siebie i… system opieki zdrowotnej - odpowiada nam Kieniewicz. - W tym względzie uczciwie trzeba powiedzieć, że utrzymanie wysokiej wydolności systemu opieki zdrowotnej jest faktyczną pomocą wszystkim, ponieważ znaczna część śmiertelnych ofiar pandemii, w dodatku nie uwzględniana zazwyczaj w statystykach, to ludzie którzy zmarli na przeróżne choroby (sercowo-naczyniowe, nowotworowe i inne) z powodu ograniczonej dostępności do lekarzy, przychodni i szpitali sparaliżowanych warunkami pandemicznymi. Ten aspekt także należy uwzględnić podejmując decyzję o przyjęciu lub odrzuceniu szczepienia - stwierdza.

W jego ocenie, niezaszczepienie się - samo w sobie - nie musi być decyzją błędną, złą i grzeszną. - Jak już wspomniałem, należy uwzględnić wiele czynników. Na pewno jednak złe i grzeszne jest podejście pełne lekceważenia, skoncentrowane na sobie, zamknięte na wszelką dyskusję, szukanie prawdy i pozbawione szacunku dla drugiego człowieka, tylko dlatego, że podjął odmienną decyzję. Chcę bardzo mocno podkreślić, że dotyczy to obu stron sporu: grzeszą przeciw miłości bliźniego wszyscy ci, którzy gardzą innymi. Co ważne, szkodzą w walce z pandemią ci, którzy chcą ją pokonać siłą, poprzez przymus szczepień, nachalną propagandę, ograniczanie swobód obywatelskich, łamanie prawa i zamykanie ust tym, którzy zadają pytania. Jako absolutny skandal odbieram stawianie przed sąd lekarski z sankcją odebrania uprawnień zawodowych lekarzy, którzy w imię merytorycznej dyskusji zgłaszają wątpliwości co do słuszności, zasadności i skuteczności podejmowanych decyzji i wyznaczanych rekomendacji, tym bardziej, że dzieje się to w sytuacji, gdy wiedza na temat patogenu i możliwych dróg jego pokonania jest wciąż dalece niekompletna - komentuje ksiądz.

Czy parafie powinny się włączać w popularyzację szczepień?

- Wydaje mi się, że są to działania podejmowane w dobrej wierze, jednakże niekoniecznie słuszne i przekładające się na promocję polityki proszczepiennej. Społeczeństwo jest podzielone, spolaryzowane. Kolejne dni, wraz z nowymi zachętami do szczepienia się przynoszą okopywanie się przeciwników szczepień na swoich pozycjach. W czasach powszechnego dostępu do informacji potrzeba faktycznego otwarcia się na drugą stronę i - co tu dużo ukrywać - inicjatywa jest po stronie władzy, tak państwowej jak i samorządu lekarskiego - odpowiada nam ekspert Episkopatu. Jego zdaniem, potrzeba faktycznej dyskusji społecznej, która będzie odwoływała się do istniejących lęków i niepewności. - Potrzeba uwzględnienia sytuacji ozdrowieńców całkowicie ignorowanych przez system. Potrzeba łatwego, spójnego i klarownego przekazu dostępnej wiedzy na temat choroby i różnych sposobów walki z nią, oraz rzetelnego uwzględniania skutków ubocznych każdej z tych dróg, w tym prawidłowego, skrupulatnego rejestrowania niekorzystnych odczynów poszczepiennych. Niestety, podejrzewam, że tylko niewielka część z NOP-ów jest rejestrowana, ponieważ statystycznie nieprawdopodobna i niewiarygodna jest ich niewielka liczba w stosunku do statystyk odnoszących się do innych krajów. Dotyczy to zresztą nie tylko szczepień przeciw SARS-CoV-2 - komentuje Kieniewicz.

- Na marginesie zaangażowania diecezji i parafii w promocję szczepień, osobiście uważam, że nie jest to zadaniem ani jednych ani drugich. Kościół ma głosić Ewangelię. Ma wspierać społeczność w poszukiwaniu tego, co dobre i prawdziwe. Ma zatem odpowiadać na wątpliwości odnośnie do kwestii godziwości szczepień, obowiązku poddawania się szczepieniom, ale nie sądzę, by w naszych, polskich warunkach jego zadaniem było organizowanie punktów szczepień. Myślę, że bardziej pomocne by było, gdyby stał się miejscem spotkania i merytorycznej dyskusji zwaśnionych i często zacietrzewionych stron - dodaje. W jego ocenie, bardziej by się to wpisywało w misję Kościoła, choć oczywiście nie jest rzeczą złą, by zakony czy instytucje kościelne, które zaangażowane są w opiekę zdrowotną świadczyły także takie usługi w swoich szpitalach, przychodniach czy poradniach.

- Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst wielu rozczaruje. Osoby promujący szczepienia zapewne uznają mnie za antyszczepionkowca. Przeciwnicy szczepień będą mi mieli za złe, że nie potępiłem szczepień jako niegodziwych, m.in. ze względu na - co prawda odległy, ale jednak - związek z produkcją i testowaniem szczepionek na ludzkich liniach komórkowych, wypracowanych z tkanek pobranych od dzieci zabitych w wyniku aborcji. Nie było moim celem opowiedzieć się po którejkolwiek stronie sporu, ale wskazać obszary wymagające uwzględnienia w podjęciu decyzji, czy mamy się zaszczepić, czy też nie - stwierdza ekspert Episkopatu i dodaje, że to rozeznanie może i powinien przeprowadzić każdy z nas. - Każdy z nas jest zobowiązany do odpowiedzialnego podejścia do sprawy walki z pandemią. Nikt nas w tym nie zastąpi, bo zastąpić nie może. Odpowiedzialność przynależy do konkretnej osoby, a do społeczności przynależy tylko wtórnie. O odpowiedzialności możemy jednak mówić tylko tam, gdzie jest wolność i dostęp do informacji. Nikt zatem, choćby i w imię najszczytniejszych celów, nie może nam odbierać prawa do szukania prawdy o chorobie i sposobach walki z nią i do podejmowania decyzji o szczepieniu lub wstrzymaniu się od niego. Nie potrzebujemy szczepionkowego przymusu. Potrzebujemy rzetelnych informacji. Potrzebujemy prawdy - konkluduje ksiądz.

Polecamy także:

Leki: ważna zmiana. Kontynuacja finansowania po utracie refundacji

Jak ratownicy medyczni wyszli na podwyżkach płacy minimalnej?

Bezpłatne szczepienia przeciw pneumokokom dla seniorów. Gdzie?

Nastolatkowie mogą być szczepieni preparatem Moderny

#Episkopat #szczepienia #COVID-19 #ks.PiotrKieniewicz #etyka #moralność #propagowanieszczepień #parafie
Udostępnij Tweet Udostępnij
Card image cap
Anna Rokicińska

Komentarze

OSTATNIE WPISY

Senat przeciwko ustawie o jakości w opiece zdrowotnej
Czytaj więcej...
Dwa dni wolnego dla krwiodawców zostaną także po pandemii
Czytaj więcej...
SOS dla Rozszczepu Kręgosłupa – powstaje sieć pomocy dla rodzin
Czytaj więcej...
Ustawa o Krajowej Sieci Onkologicznej podpisana
Czytaj więcej...
328 mln zł na badania "dające szansę na poprawę sytuacji pacjentów"
Czytaj więcej...
Od lipca lekarze stażyści zarobią więcej
Czytaj więcej...
Rynek apteczny w lutym 2023: podsumowanie IQVIA
Czytaj więcej...
NFZ uruchamia pilotaż badania stóp dzieci i młodzieży
Czytaj więcej...
"Bezpieczeństwo Lekowe Polski": będzie nowy dokument
Czytaj więcej...
Wątroba od żywego dawcy pobrana „przez dziurkę od klucza”
Czytaj więcej...
Raport: Sytuacja pacjentów z nowotworami układu pokarmowego
Czytaj więcej...
Ustawa o zawodach medycznych przyjęta przez rząd
Czytaj więcej...
CMR Surgical
Choroby rzadkie

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA !

  • twitter / CO W ZDROWIU
  • facebook / CO W ZDROWIU
  • LinkedIn / CO W ZDROWIU

    Szybkie Linki


  • Regulamin

  • Polityka prywatności

  • Aktualności

  • Kontakt

    KONTAKT

  • COWZDROWIU.PL
  • Siedziba redakcji
  • 00-491 Warszawa
    ul. M. Konopnickiej 3 lokal 2

© 2020 Wykonanie Mirit.pl