Autor : Anna Jackowska
2022-09-06 12:40
Monitorujemy sytuację w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie tam rzeczywiście doszło do protestu w formie pójścia na zwolnienia lekarskie – powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej w Mysłakowicach (Dolnośląskie) minister zdrowia Adam Niedzielski.
Poinformował też, że jego resort pracuje nad rozwiązaniami mającymi pomóc szpitalom, które najdotkliwiej odczuły podwyżkę minimalnych wynagrodzeń.
W poniedziałek w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie konieczne było odwołanie planowych operacji, ponieważ do pracy nie przyszły instrumentariuszki – pielęgniarki asystujące przy operacjach. Przedłożyły one zwolnienia lekarskie. Jak poinformował we wtorek portal CowZdrowiu.pl rzecznik tego warszawskiego szpitala Mariusz Gierej, pielęgniarki są na zwolnieniach do końca tego tygodnia. Dodał, że pozostały personel robi wszystko, aby jak najmniej planowych zabiegów przesuwać na inne terminy. Zapewnił jednocześnie, że placówka wypełniła ustawowe wymogi związane z podwyżkami, co więcej w styczniu personelowi zostały przyznane dodatkowe środki na podwyżki. Konflikt może jednak wynikać z różnic płacowych - jakie pojawiły się po różnym zaszeregowaniu pielęgniarek po szkołach policealnych, licencjaci czy studiach magisterskich.
- Monitorujemy sytuację w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie. Tam rzeczywiście doszło do protestu w formie pójścia na zwolnienia lekarskie. Jesteśmy bezpośrednio w kontakcie z prof. Walewskim, czyli szefem instytutu. Na pewno będziemy chcieli z jednej strony przeanalizować, czy te oczekiwania personelu nie są zbyt daleko idące, bo pan profesor deklarował, że jest w trakcie przygotowania nowego regulaminu płacowego i inne grupy zgodziły się poczekać na jego przygotowanie. Tutaj pielęgniarki instrumentariuszki wyłamały się spośród innych pracowników – powiedział minister Adam Niedzielski.
- Przygotowujemy też pewien pakiet rozwiązań, który ma pomóc szpitalom, które w najcięższy sposób stopniu odczuły podwyżkę minimalnych wynagrodzeń, ale chcę też bardzo wyraźnie powiedzieć, że nie mówimy o minimalnych wynagrodzeniach w przypadku instytutu, bo miałem informację, że oczekiwanie wzrostu wynagrodzenia u pań pielęgniarek instrumentariuszek to jest blisko 3 tys. zł, więc mówimy tutaj o naprawdę bardzo dużych pieniądzach. Jesteśmy w kontakcie, monitorujemy sytuację i będziemy próbowali znaleźć rozwiązanie – zapewnił szef resortu zdrowia.
To nie jedyny protest pielęgniarek, jaki ma miejsce w tym tygodniu. Wczoraj (5 września) do strajku ostrzegawczego doszło w Samodzielnym Publicznym Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej Powiatowy Szpital Specjalistyczny w Stalowej Woli. Protesty to efekt wdrażania ustawy o płacach minimalnych. - W środowisku dochodzi do ogromnego odium niezadowolenia, z którym musimy się borykać jako NIPiP- wskazywała wczoraj podczas posiedzenia senackiej Komisji Zdrowia Mariola Łodzińska wiceprezes samorządu. Wskazała, że problemy generuje kwestia m.in. zaszeregowania pielęgniarek. - Spełnił się również czarny scenariusz związany z przeznaczeniem środków na podwyżki w całościowym budżecie kontraktu. Brak naznaczenia środków na podwyżki sprawił, że szpitale w różny sposób dysponują przekazanymi funduszami. Niezadowolenie środowiska jest ogromne- dodała Łodzińska i wskazała, że pielęgniarki jako grupa zawodowa czują się zakładniczkami ustawy płacowej.
Polecamy również: