Autor : Anna Gumułka
2024-02-12 11:33
Lekarz pracujący w Polsce musi znać język polski - wskazuje po raz kolejny samorząd lekarski. Utrzymywanie - wprowadzonych w związku z wojną w Ukrainie - przepisów przyznających lekarzom z zagranicy tzw. warunkowe prawo wykonywania zawodu, gdzie znajomość języka nie jest weryfikowana egzaminem czy zaświadczeniem, „nie znajduje uzasadnienia” - podkreślają przedstawiciele samorządu.
- Nie możemy godzić się na takie obniżanie standardów, które stwarza zagrożenie bezpieczeństwa pacjentów. Jedynym dokumentem uprawniającym do pracy lekarza w Polsce powinno pozostać prawo wykonywania zawodu wydawane przez okręgowe izby lekarskie - mówi przewodnicząca Komisji ds. Egzaminów z Języka Polskiego dla Lekarzy Cudzoziemców Naczelnej Rady Lekarskiej Mery Topolska-Kotulecka.
Naczelna Izba Lekarska - jak czytamy w komunikacie na jej stronie internetowej - "niezmiennie" wymaga od lekarzy z zagranicy, którzy chcą podjąć pracę w polskim systemie ochrony zdrowia, znajomości języka polskiego. Tylko w marcu zeszłego roku samorząd lekarski odmówił wydania prawa do wykonywania zawodu 200 medykom, głównie właśnie ze względu na niewystarczającą znajomość języka polskiego.
Polecamy także:
Brak lekarzy – gdzie najbardziej dotkliwy?
- Ostatnie lata z powodu pandemii COVID-19, a także agresji Rosji na Ukrainę, wymagały wyjątkowych rozwiązań w wielu dziedzinach życia, także w opiece zdrowotnej. Wówczas organizatorzy polskiego systemu ochrony zdrowia stworzyli przepisy dotyczące przyznawania tzw. warunkowego prawa wykonywania zawodu lekarza/lekarza dentysty oraz prawa wykonywania zawodu lekarza/lekarza dentysty na określony zakres czynności zawodowych, czas i miejsce zatrudnienia na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Przyznając wspomniane uprawnienia, Ministerstwo Zdrowia nie wymagało od lekarzy z zagranicy potwierdzonej żadnym egzaminem czy zaświadczeniem znajomości języka polskiego. Utrzymywanie tych przepisów w dzisiejszej sytuacji nie znajduje jednak uzasadnienia, a stwarza jedynie potencjał dla wielu nieporozumień i nieprawidłowości. Przede wszystkim zaś zagraża bezpieczeństwu pacjenta. Dopuszczanie lekarzy do wykonywania zawodu bez odpowiedniej weryfikacji ich umiejętności językowych to obniżanie standardów dziedziny wymagającej najwyższych kompetencji - ocenia Naczelna Izba Lekarska.
W poniedziałek na jej stronie opublikowano stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej w tej sprawie: - Naszym zdaniem należy natychmiast zakończyć funkcjonowanie wszelkich przepisów umożliwiających stosowanie uproszczonych trybów przyznawania warunkowego prawa wykonywania zawodu lekarza i lekarza dentysty przez ministra zdrowia z pominięciem ustawowej kompetencji samorządu lekarskiego w tym zakresie. Obecnie zdarza się, że w ten sposób obywatele niektórych krajów otrzymują dokument, noszący znamiona prawa wykonywania zawodu, bez weryfikacji wiedzy medycznej czy znajomości języka polskiego. Obywatele obcojęzyczni, którzy otrzymali prawo wykonywania zawodu we wspomnianym trybie uproszczonym dodatkowo nie podlegają odpowiedzialności zawodowej prowadzonej przez samorząd lekarski a więc de facto wyłączeni są spod jakiejkolwiek kontroli i odpowiedzialności. Taki stan rzeczy w sposób szeroki narusza ład konstytucyjny, na co nie może być dalszego przyzwolenia - czytamy w stanowisku.
Komisja ds. Egzaminów z Języka Polskiego NRL w zeszłym roku przeegzaminowała 1911 lekarzy z zagranicy. To wzrost liczby osób przystępujących do egzaminów z języka polskiego w NIL o ponad połowę w stosunku do 2022 r., kiedy 883 lekarzy skorzystało z możliwości weryfikacji swoich umiejętności językowych przez samorząd lekarski. - Fakt ten świadczy o rosnącej potrzebie wnikliwego weryfikowania znajomości języka polskiego wśród coraz większej liczby przybywających do Polski lekarzy z zagranicy - zaznacza NIL.
Naszym zdaniem należy natychmiast zakończyć funkcjonowanie wszelkich przepisów umożliwiających stosowanie uproszczonych trybów przyznawania warunkowego prawa wykonywania zawodu lekarza i lekarza dentysty przez ministra zdrowia z pominięciem ustawowej kompetencji samorządu lekarskiego w tym zakresie. Obecnie zdarza się, że w ten sposób obywatele niektórych krajów otrzymują dokument, noszący znamiona prawa wykonywania zawodu, bez weryfikacji wiedzy medycznej czy znajomości języka polskiego. Obywatele obcojęzyczni, którzy otrzymali prawo wykonywania zawodu we wspomnianym trybie uproszczonym dodatkowo nie podlegają odpowiedzialności zawodowej prowadzonej przez samorząd lekarski a więc de facto wyłączeni są spod jakiejkolwiek kontroli i odpowiedzialności. Taki stan rzeczy w sposób szeroki narusza ład Konstytucyjny, na co nie może być dalszego przyzwolenia.
Polecamy także:
Migracje medyków i „produkcja” lekarzy: czy zasypią braki?
//