Autor : Jakub Wołosowski
2022-06-21 15:01
Na środę (22.06) zaplanowano posiedzenie sejmowej Komisji Zdrowia w sprawie ustawy o minimalnym wynagrodzeniu. Jest obawa, że posłowie nie poprą senackich poprawek, dlatego pielęgniarki zapowiedziały 48-godzinną manifestację. Minister Niedzielski nazwał ją "nieuzasadnioną" i do tych słów odniosła się właśnie Naczelna Rada Lekarska.
Manifestacji pielęgniarek towarzyszy hasło "48 godzin dyżuru pod Sejmem - patrzymy posłom na ręce". Ma ona poparcie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. W ten sposób najliczniejsza grupa zawodowa w ochronie zdrowia chce dać wyraz poparcia dla senackiej wersji ustawy, w której znalazło się m.in. podniesienie współczynnika pracy dla zawodów medycznych o 0,25 proc. Oczywiście to większe koszty, które niezbyt podobają się rządowi. Jak zauważył w rozmowie z nami Marek HOK, lekarz i przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej, większość w końcu ma PiS, dlatego może być problem z jej powszechną akceptacją przez Sejm.
Do zapowiedzi manifestacji pielęgniarek odniósł się w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski, na sesji pytań po konferencji na temat planowanych reform w POZ. Stwierdził, że tego stanowiska "nie popiera żadna inna grupa zawodowa".
- To jest zupełnie osamotniony głos. Głos, który też jest rzeczywiście nieuzasadniony na gruncie merytorycznym - powiedział szef MZ. Mówił też, że to zwłaszcza pielęgniarki skorzystają na proponowanych przez rząd i procedowanych w parlamencie zmianach.
Dzień po wypowiedzi ministra Niedzielskiego pojawiło się stanowisko prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej, w którym wyrażono "zdecydowane poparcie dla innych grup zawodowych w słusznych dążeniach do podwyższenia współczynników pracy".
"Dlatego podkreślenia wymaga, że - wbrew temu co na konferencji prasowej powiedział Minister Zdrowia - środowisko pielęgniarek i położnych, zapowiadające manifestację, nie jest odosobnione w swoich postulatach i ma poparcie samorządu lekarskiego" - stwierdzono w oświadczeniu.
Samorząd podkreślił, że pozytywnie odnosi się do poprawek wprowadzonych przez Senat. Padło stwierdzenie, że "wytyczają właściwy kierunek, który posłowie podczas ponownego rozpatrywania projektu powinni wziąć pod uwagę".
Naczelna Rada Lekarska podkreśliła, że lekarze wciąż oczekują na spełnienie postulatów przyjętych przez Krajowy Zjazd Lekarzy - czyli wzrostu współczynnika płac do trzech średnich krajowych dla lekarza specjalisty i dwóch średnich dla lekarza bez specjalizacji.
"Zaniedbywany przez lata polski system ochrony zdrowia zmagający się z problemami kadrowymi, problemami z dostępem pacjentów do świadczeń, skutkami niedofinansowania wymaga zmian organizacji pracy personelu medycznego, który jest przeciążony, wypalony i rozczarowany podejściem władz odpowiedzialnych za ochronę zdrowia. Samorząd lekarski przypomina, że to na barkach personelu medycznego, pracującego w niewydolnym systemie, podtrzymywana jest opieka zdrowotna w naszym kraju" - podkreślono w oświadczeniu rady.
Źródło: NIL.
Czytaj także:
Leki 75 plus: kolejne terapie od 1 lipca darmowe dla seniorów