Autor : Radosław Chrzanowski
2021-12-24 10:41
Przez inflację oraz konieczność zachowania reżimu sanitarnego rosną koszty udzielania świadczeń medycznych. Dlatego lekarska izba przeciwko obniżce stawek dla fizjoterapeutów za świadczenia udzielane w domu pacjenta. Przypomnijmy, według ostatnich danych GUS inflacja w Polsce wzrosła do 7,8 proc. Paliwa podrożały o 36,6 proc.
Naczelna Rada Lekarskia krytykuje propozycję obniżenia wyceny świadczeń fizjoterapii domowej. Twierdzi - podobnie jak sami wykonujący te świadczenia - że już teraz domowa pomoc pacjentom realizowana jest poniżej realnych kosztów, więc obniżka wyceny jest niezuzasadniona i pogorszy sytuację pacjentów.
Prezydium NRL przyjęło stanowisko ws. projektu zarządzenia Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia zmieniającego zarządzenie w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów w rodzajach rehabilitacja lecznicza oraz programy zdrowotne w zakresie świadczeń – leczenie dzieci i dorosłych ze śpiączką.
Oto propozycja:
Wynika z niej, że za przyjazd do pacjenta i wykonanie świadczeń stawka będzie wynosić około 100 zł. Z tego oczywiście trzeba też pokryć m.in. koszty paliwa, utrzymania samochodu, składki ubezpieczeniowe, podatki, zakup niezbędnego sprzętu i jednorazowych środków ochrony osobistej.
Obniżki gdy rosną koszty?
-W obliczu aktualnej sytuacji gospodarczej oraz wymogów związanych z zachowaniem reżimu sanitarnego, znacząco wzrosły koszty realizacji świadczeń. Tym samym obniżenie wyceny świadczeń z zakresu fizjoterapii domowej jest działaniem w żadnej mierze nieuzasadnionym, tym bardziej, że już teraz udzielanie tego rodzaju świadczeń odbywa się poniżej realnych kosztów - czytamy w stanowisku.
NRL poparło w ten Krajową Izbę Fizjoterapeutów. Alarmowała ona: - Skandalem jest obniżanie wycen świadczeń fizjoterapii domowej, które przecież od lat i tak są poniżej kosztów realizacji. Szczególnie w obliczu wysokiej inflacji i wzrostu kosztów działalności (m.in. ceny prądu, najmu, wywóz odpadów), wzrostu najniższego wynagrodzenia oraz zachowania reżimu sanitarnego i zapewnienia bezpieczeństwa pacjentom w obliczu pandemii (środki dezynfekujące, maseczki, rękawice, jednorazowe fartuchy czy innej odzież specjalistyczna itd.). Średnio koszty te wzrosły o około 30 procent. Symboliczny wzrost wyceny świadczeń ambulatoryjnych w żaden sposób nie równoważy i nie pokrywa kosztów działalności, które prawdopodobnie nadal będą rosły. Pamiętajmy, że wyceny fizjoterapii nie rosły od ponad 15 lat. Tymczasem NFZ proponuje obniżkę świadczeń, które już teraz są nierentowne - czytamy w komunikacie KIF.
Pacjenci stracą szanse na poprawę zdrowia?
Lekarski samorząd alarmuje, że wdrożenie w życie tych propozycji będzie prowadziło zatem do znacznego ograniczenia dostępu do rehabilitacji domowej, a w konsekwencji również do pogorszenia stanu zdrowia wielu pacjentów. Pisze też o równości, a raczej jej braku. Propozycje taryf opierają się na niejednolitym traktowaniu pacjentów, w zależności od tego czy pod danym adresem zamieszkuje jeden czy więcej pacjentów. W przypadku dwóch lub więcej pacjentów zamieszkujących pod tym samym adresem przewiduje się rozliczenie świadczenia poprzez wyszczególnienie dwóch produktów rozliczeniowych.
-W związku z tym, że przyjęcie proponowanych zmian będzie prowadziło do kolejnego ograniczenia dostępności świadczeń z zakresu rehabilitacji domowej, przy już aktualnie bardzo słabej dostępności pacjentów do tego rodzaju świadczeń - uważa lekarski samorząd.
Polecamy także:
NIK: dostęp pacjentów do rehabilitacji jest nierówny
Kolejny problem z wycenami. Czy publiczna fizjoterapia upadnie?