Autor : Anna Rokicińska
2021-09-30 09:54
W przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej realizowanych jest kilka programów profilaktycznych. Czy pacjenci z nich korzystają? Jak oceniają to sami lekarze rodzinni zrzeszeni w Federacji Porozumienie Zielonogórskie? Odpowiedź jest prosta. Nie najlepiej.
Przypomnijmy, że od 1 lipca funkcjonuje jeden ze sztandarowych programów Ministerstwa Zdrowia profilaktyka 40 plus. Jak pisaliśmy wcześniej, zainteresowanie nim nie jest oszałamiające, choć resort ma nadzieję, ze wynikało to z czasu wakacyjnego i tego, że spora część osób wolała w tym okresie myśleć o urlopie niż o badaniach profilaktycznych.
A jak programy profilaktyczne postrzegają lekarze rodzinni?
W przychodniach POZ lekarze głównie skupiają się na 4-5 programach profilaktycznych. To CHUK - Choroby Układu Krążenia, program profilaktyczny dotyczący raka piersi (mammografia), profilaktyka szyjki macicy (cytologia) oraz program profilaktyki gruźlicy. Od lipca doszedł też program 40 plus. Poza Narodowym Funduszem Zdrowia realizowany jest z puli Ministerstwa Zdrowia program profilaktyki raka jelita grubego (kolonoskopia). Jak lekarze postrzegają ich realizację. - W praktyce różnie z tymi programami bywa. Najgorzej jest z programem dotyczącym gruźlicy. Jest dedykowany pielęgniarkom, wymaga sporo pracy i zaangażowania, a NFZ bardzo słabo go wycenia. Lepiej jest z CHUK, czyli programem dotyczącym chorób układu krążenia. Tu procedury zostały znacznie uproszczone, ale i tak lekarze nie mają w natłoku codziennych zajęć za wiele na to czasu. Program nie jest najgorzej wyceniony, ale właśnie tu przydałoby się koordynator, który za taki program odpowiadałby od początku do końca - wyjaśnia Wojciech Pacholicki, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Program profilaktyki raka szyjki macicy jest realizowany przez położne w POZ lub po kursie. PZ ocenia, że z tym jest największy problem, bo takich specjalistów dramatycznie brakuje. W województwie mazowieckim są miejscowości, w których po prostu nie ma położnych. Zdarza się, że do poradni, w której jest opieka położnej, niektóre pacjentki muszą dojeżdżać ponad 40 km. Ponadto często same pacjentki nie są zainteresowane wykonywaniem cytologii. Szacuje się, że zaledwie co 5 kobieta wykonuje takie badanie. Realizacja programu jest więc na niskim poziomie. Lepiej jest z profilaktycznym wykonywaniem mammografii. To bezpłatne badanie, które przysługuje każdej pacjentce po 50-tym roku życia raz na dwa lata. To badanie o 25-30 proc. zmniejszyło w ostatnich latach umieralność na nowotwory piersi. Jak informuje Federacja, nadal są w Polsce regiony, gdzie zaledwie 35-40 proc. kobiet uprawnionych wykonuje profilaktyczną mammografię.
Co z profilaktyką 40 plus?
Funkcjonuje on od 1 lipca tego roku. Resort promował go na festynach, w miejscach, gdzie gromadnie przebywali turyści. Lekarze rodzinni przypominają, ze został on wprowadzony bez konsultacji z nimi. PZ podoba się sama idea, ale przygotowanie - delikatnie oceniając – jest według lekarzy PZ kiepskie. Pacjent sam wypełnia ankietę, system generuje skierowanie i na tym koniec. Lekarze informują, że nie ma najważniejszego etapu - program nie wyłapuje osób z czynnikami ryzyka i nie zapobiega chorobom. - Trudno ten program nazwać profilaktyką czy badaniem przesiewowym, bo nic za tymi badaniami nie idzie. Nie uregulowano nawet, kto ma pomóc pacjentowi zinterpretować wyniki - mówi Andrzej Zapaśnik, lekarz rodzinny, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego. Tak samo ocenia program Agata Sławin z Porozumienia Zielonogórskiego. - Po badaniach pacjent sam sprawdzi w internecie parametry i nawet nie skonsultuje tego z lekarzem. Po co? Jeszcze usłyszałby, że ma np. rzucić palenie, albo zacząć się ruszać, bo ma nadwagę. To lepiej nawet nie spyta o ocenę wyników badań, tym bardziej, że program tego nie wymaga – stwierdza lekarka.
Lekarze rodzinni przypominają, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Zapobiegać chorobom możemy zarówno poprzez sposób, w jaki żyjemy, jak i poprzez poddawanie się badaniom przesiewowym, które pozwolą wykryć groźne schorzenia na takim etapie, że wciąż pozostają duże szanse wyleczenia i zredukowania ryzyka powikłań.
Źródło: PZ
Polecamy także:
Ile na Mazowszu przychodni korzysta z pulsoksymetrów na NFZ?
P. Miadziołko: Jak uzdrowić system opieki zdrowotnej w Polsce?
Kto będzie stwierdzał zgon i kto ma być koronerem?