Autor : Aleksandra Kurowska
2024-09-22 22:58
Jak może się zmienić składka na samorząd pielęgniarek i położnych dla osób na etatach, a jak dla pracujących w ramach indywidualnych lub grupowych praktyk? Czym jeszcze ma się zająć pierwszy w tej kadencji Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Pielęgniarek i Położnych? O tym w rozmowie z naszą redakcją mówi Mariola Łodzińska, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.
Aleksandra Kurowska: Pani prezes, w poniedziałek zaczyna się nadzwyczajny zjazd Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. Co ma się na nim ważnego wydarzyć?
Mariola Łodzińska: Zjazd, to jest reperkusja zjazdu wyborczego, ponieważ nie udało się wtedy przegłosować ani sprawy wysokości składki, która jest obligatoryjna dla wszystkich członków samorządu, ani również nie udało się nam przegłosować zmian regulaminów. Chodzi o regulaminy wyborcze, działania Naczelnej Rady oraz Okręgowych Rad. Więc zjazd nadzwyczajny został zwołany w tych dwóch sprawach, na które poprzednio nie starczyło czasu. A to są tak ważne sprawy, że delegaci uznali, że należy zwołać nadzwyczajny zjazd krajowy.
Sprawa składki zawsze budzi emocje, w każdym samorządzie. Jak ma się zmienić ta odprowadzana na NIPiP?
Oczywiście zmiana składki może budzić jakieś kontrowersje, ale potrzebujemy ją uporządkować. To nie jest samo podniesienie składki, bo dla niektórych może wzrosnąć, ale dla części pielęgniarek i położnych się obniży.
Nasza propozycja to jedna składka, tak samo liczona, dla wszystkich członków samorządu. Ma to być 1 proc.
Jest decyzja. Pielęgniarki z jednakową składką - 1 proc. Od kiedy?
Przypomnijmy jaka jest teraz?
Teraz dla pielęgniarek i położnych pracujących na umowę o pracę to 1 proc. od ich wynagrodzenia zasadniczego. Natomiast 0,75 proc. płacą obecnie pielęgniarki i położne, które pracują na umowach cywilnoprawnych, czyli te pielęgniarki czy położne na indywidualnych, grupowych praktykach. Jest to 0,75 proc. nie od ich wynagrodzenia, a od średniej płacy w gospodarce narodowej, bez nagród i zysków. Czyli od wysokości podawanej przez GUS. I to budziło poczucie niesprawiedliwości i zarzuty jednej grupy przeciwko drugiej. Poza tym tak liczona składka jest dla nas jako samorządu dość nieprzewidywalna. Jeżeli będzie to 1 proc. liczony od tej samej podstawy, to możemy dużo lepiej planować finanse na kolejny rok.
To wyjaśnijmy od czego ma być ta 1 proc. składka, równa dla wszystkich, naliczana.
Chcemy, by podstawa była taka sama dla wszystkich i był to 1 proc. średniej płacy w bez nagród i zysku. Zdaję sobie sprawę, że część koleżanek i kolegów będzie płaciło trochę mniejszą składkę, część koleżanek i kolegów będzie płaciło trochę wyższą, ale dla mnie jako prezes uregulowanie i ujednolicenie składki daje taką gwarancję, że jest zaplanowany budżet jest stabilny i da się go przewidzieć na cały rok. Wiedząc ile osób należy do samorządu, będziemy mogli oszacować wpływy i zaplanować wydatki np. wyższe dofinansowanie do kształcenia podyplomowego w poszczególnych okręgowych radach czy pomoc socjalną.
W planach jest też stworzenie indywidualnych kont wpłat tak jak np. u lekarzy, gdzie składka jest też taka sama dla członków?
Dokładnie tak. Chcemy by każda pielęgniarka i położna miała swoje konto, widziała na nim czy składki trafiły do samorządu. Ale też by było łatwiej dochodzić tych płatności. Mamy takich członków, którzy nie płacą składki i później trzeba wskazać jaką mają tę składkę uregulować. Kolejny problem, jeśli chodzi o przekazywanie tych składek przez podmioty lecznicze za swoich pracowników to jest to, że pracodawcy nie wskazują ani liczby osób, które są zatrudnione z imienia i z nazwiska, ani nie wskazują wysokości składki, jaką odprowadzają, bo oczywiście powołują się na ochronę danych osobowych. Dlatego zwróciliśmy się do Urzędu Ochrony Danych Osobowych o interpretację przepisów prawa i faktycznie tak jest, że o ile, ochrona danych jeśli chodzi o wynagrodzenia ma swoje uzasadnienie, o tyle nieprzekazywanie wykazu już go nie ma. Samorząd sprawuje nadzór nad należytym wykonywaniem zawodu i powinien mieć takie informacje. Pracodawca ma obowiązek wykazać, kto pracuje w jego podmiocie leczniczym.
Mieliśmy takie sytuacje w kilku izbach, kiedy pielęgniarki czy położne miały potrącaną składkę na Izbę, a podmiot leczniczy nie odprowadzał tych środków. I później jak pielęgniarka lub położna chciała skorzystać z jakiegoś dofinansowania, było dociekanie, sprawa trafiała do sądu. Ciągnęło się to latami. Te sprawy oczywiście były wygrane, ale warto to uregulować. U lekarzy to każdy lekarz ma swoje indywidualne konto na które płaci i łatwo zweryfikować brak tej składki. U nas każda pielęgniarka i położna dawała oświadczenie o potrącaniu składki z jej uposażenia.
Ile pieniędzy rocznie zyska Izba dzięki zmianie składki?
Według naszych szacunków niewiele. Pielęgniarki i położne, które płacą 1 proc. od wynagrodzenia zasadniczego płacą różnie, w zależności od tego, na jakiej stawce są zaszeregowane. Ale średnio z tego i tak też wychodziło dla grupy pracowników na etatach ok. 1 proc. średniej płacy w gospodarce. Dla pielęgniarek i położnych na działalności będzie to o 0,25 proc. więcej.
Czy poza zmianą podstawy i wysokości składki są jeszcze w tym zakresie planowane inne zmiany?
Jako Naczelna Izba chcielibyśmy, aby wzrósł odpis Okręgowych Izb na Naczelną Izbę. Niestety na przedostatnim krajowym zjeździe, składka na NIPiP została obniżona z 5 proc. do 4 proc. A równocześnie oczekiwania w stosunku do Naczelnej Rady rosną, chociażby właśnie w tych kwestiach przygotowywania opinii prawnych. Po tej obniżce prostu już nie stać nas na część działań.
Co się dzieje ze składkami, poza kosztem prowadzenia samorządu i kwestiami organizacyjnymi?
Składka w dużej części wraca do swoich członków. Jest to m.in. w formie dofinansowań do szkoleń, bo każda izba ma swój regulamin i refunduje kształcenie podyplomowe, ale też świadczeń takich jak zapomogi socjalne. Teraz wiele z działań jest nakierowanych na pomoc osobom poszkodowanym w czasie powodzi. Mieliśmy konwent przewodniczących okręgowych izb poświęcony tej sytuacji powodziowej, będziemy przekazywać środki finansowe dla naszych koleżanek, których domy uległy zniszczeniu.
W COVID izby płaciły pielęgniarkom i położnym za doznanie uszczerbku na zdrowiu.
Ponosimy też koszty różnych prawnych i eksperckich analiz. Są one potrzebne naszym członkom, ale też samorządowi, który prowadzi w sprawie ważnych dla pielęgniarek i położnych zmian przepisów. Po to, by przedstawić dobrą, rzetelną opinię prawną, potrzebni są dobrzy prawnicy, a wiemy jakie są stawki prawników.
Jakie są teraz priorytety dla Izby w tym zakresie?
Podczas wyborów mówiłam, że jako samorząd musimy skoncentrować, ze względu chociażby na średnią wieku pielęgniarek, na urlopie na poratowanie zdrowia. Jako samorząd mamy obowiązek właściwie przeprowadzić badania stanu zdrowia naszych koleżanek, ale też obowiązek zasięgnąć informacji poprzez ekspertyzy i badania, a to wszystko kosztuje.
Sądzi Pani, że zmiana składki zostanie przyjęta?
Zjazdy są nieprzewidywalne, ale ja liczę w mądrość delegatów. Mamy poważne argumenty by te zmianę przegłosować. Zwłaszcza, że pielęgniarki i położne mają konkretne oczekiwania co do działania samorządu, a bez stabilnego finansowania trudno je realizować.
Zapoczątkowaliśmy już pracę z minister Izabelą Leszczyną w zakresie urlopu na poratowanie zdrowia dla pielęgniarek. Musimy mieć swoje ekspertyzy, twarde argumenty świadczące o tym, że faktycznie ten urlop jest potrzebny, ponieważ wiemy, jaką mamy średnią wieku, dochodzimy do 55 lat. Jeżeli chcemy, żeby nasze koleżanki jeszcze popracowały w miarę w dobrym zdrowiu, to warto ten urlop wprowadzić. Ja mam nadzieję, że w tej kadencji nam się to uda, choć prace są trudne i mozolne.
Planowane są też zmiany wyborcze. Na czym miałyby polegać?
To są głównie uregulowania, które ułatwią, uproszczą tryb wyborczy. Chodzi o niuanse. Pewne sprawy były niejasne, co przekładało się na problemy na zjazdach wyborczych. Luki prawne powodowały brak możliwości sprawnego przeprowadzenia wyborów w niektórych okręgach.
Co poza urlopami jest wyzwaniem na najbliższe miesiące?
Utrzymanie samodzielności podmiotów pielęgniarskich i położniczych w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. Mamy póki co jeszcze ustawę, która wprowadza datę graniczną 31 grudnia 2024 r., po której jeżeli nie potworzą się zespoły POZ, to nie będzie możliwe kontraktowanie świadczeń z podmiotami. Usunięcie tego terminu już się znalazło w naszej ustawie, która dotyczy tego, że Centrum Kształcenia Pielęgniarek i Położnych wchodzi w skład CMKP i liczymy na to, że jeszcze na posiedzeniu wrześniowym Sejmu będzie to już uregulowane.
Wyzwań dla samorządu jest dużo, dlatego staramy się działać coraz skuteczniej.
Polecamy także:
Projekt pielęgniarek wraca do podkomisji. To gra na czas?
Ratownicy medyczni: siedziba samorządu niekoniecznie w Warszawie?
A. Białoszewski: 14 tys. profilaktyków czeka, by pomagać pacjentom
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych, a także Polskiej Izby Ubezpieczeń oraz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl
//