Autor : Anna Rokicińska
2020-11-20 14:59
O to, jak wygląda ochrona zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży w dobie pandemii, pytali dziś posłowie z połączonych sejmowych komisji: Zdrowia i Edukacji. Zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży to priorytet – zapewniał wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski. Natomiast wiceminister edukacji Marzena Machałek wskazała, że nie we wszystkich szkołach są psycholodzy, ale w tych placówkach nauczyciele starają się udzielać dzieciom pomocy psychologiczno-pedagogicznej.
Wspólne posiedzenie obu komisji zostało zwołane na wniosek przedstawicieli opozycji. Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej przytaczała dane z raportu Najwyższej Izby Kontroli i podkreślała, że stan zapaści w polskiej psychiatrii dzieci i młodzieży pogłębia pandemia i zdalne nauczanie. Mówiła, że tylko w pierwszym półroczu tego roku doszło do 485 prób samobójczych, z czego 250 zakończyło się śmiercią. - Policja zwraca uwagę, że samobójstwa są drugą przyczyną śmierci osób małoletnich po wypadkach samochodowych – argumentowała. Podkreślała, że w Polsce są białe plamy jeśli chodzi o opiekę psychiatryczną dla małoletnich. Podawała tu przykład województwa podlaskiego, gdzie nie ma żadnego ośrodka stacjonarnie leczącego zaburzenia psychiatryczne. - To jest kwestia niedoboru lekarzy psychiatrów – mówiła i przytaczała dane, z których wynika, że na 10 tys. dzieci przypada zaledwie 0,51 lekarza psychiatry. Europejska średnia to 1. - Mamy problem i niedostatki z pomocą psychologiczno-pedagogiczną. W blisko 44 proc. szkół nie ma na etacie osoby która prowadzi pomoc psychologiczno-pedagogiczną – stwierdziła.
Przedstawicielka opozycji dopytywała stronę rządową reprezentowaną przez przedstawicieli obu resortów o to, co zostało zrobione w celu poprawy opieki psychiatrycznej nad młodzieżą. Pytała o liczbę lekarzy specjalistów i tych, którzy dopiero zamierzają się specjalizować. - Co zrobiono w tym celu, żeby zachęcić młodych by wybierali specjalność psychiatryczną - dopytywała. - Co MEN ma zamiar zrobić żeby zapewnić pomoc psychologiczno-pedagogiczną? Jaka jest strategia działania? - kontynuowała. - Każdy dzień, to jest dzień, kiedy troje dzieci podejmuje próbę samobójczą. Oczekuje że ministerstwo przedstawi, co już zrobiło – skwitowała.
M. Miłkowski – psychiatria dziecięca to priorytet
Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski przekonywał, że zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży stanowi priorytetową dziedzinę dla resortu. - Sytuacja nigdy nie była dobra - stwierdził. Przyznał, że w dobie pandemii jest jeszcze trudniej. Zaznaczał, że kontrola NIK nie objęła tego, co już w tej dziedzinie MZ zrobiło. Przypomniał, że w 2018 roku powołano zespół do spraw reformy zdrowia psychicznego. - Efektem jest przygotowanie zmian systemowych związanych z organizacją opieki psychologicznej i psychiatrycznej dzieci i młodzieży – powiedział Miłkowski. Przypomniał, że reforma polegała na utworzeniu 3 poziomów ośrodków. Pierwszy to ośrodki opieki środowiskowej, które mają być w każdym powiecie. Drugi to ośrodki opieki całodobowej już ze specjalistami z psychiatrii dziecięcej. Trzeci szczebel to specjalistyczne szpitale psychiatryczne, które mają być w każdym województwie. - Od zgłoszenia, porada powinna być udzielona w terminie 7 dni – zapowiedział Miłkowski. Jednocześnie przyznał, że obecnie ośrodków pierwszego poziomu jest jedynie 139, a ich lokalizacji odbiega od ideału. - Są zlokalizowane nie tak jak byśmy chcieli - mówił. Dodał, że całe województwo podlaskie jest pozbawione opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży. Zaznaczył jednak, że w Białymstoku ministerstwo finansuje budowę nowego ośrodka. Wyjaśniał, że w ośrodkach pierwszego poziomu będą przyjmowane dzieci, które nie wymagają stałej opieki psychiatrycznej i farmakoterapii, co ma odciążyć te bardziej specjalistyczne. - Hospitalizacja powinna być ostatecznością - dodawał. Na drugim poziomie powinny funkcjonować
Centra Zdrowia Psychicznego dla dzieci i młodzieży. W nich mają być psychiatrzy i leczenie farmakoterapeutyczne. Jeden taki ośrodek ma przypadać na kilka powiatów. - Aktualnie przygotowywane są konkursy – powiedział Miłkowski. I przyznał, że zostały one zawieszone wiosną na skutek pandemii. Nowe konkursy mają doprowadzić do wyłonienia wszystkich ośrodków I poziomu oraz tych II.
Jeśli chodzi o liczbę kadry medycznej wiceminister stwierdził, że mamy coraz większą liczbę lekarzy psychiatrów. - Mamy aktualnie 450 lekarzy specjalistów z czego 413 wykonuje swój zawód – tłumaczył Miłkowski. Zapewniał, że co roku wzrasta liczba osób rozpoczynających specjalizację z psychiatrii dziecięcej. W ostatnim roku liczba tych rezydentów wzrosła o 31 osób. Według danych resortu w trakcie szkolenia jest 1 tys. Psychologów dziecięcych i psychoterapeutów. Podkreślał, że wzrosły też nakłady na psychiatrię. - W tym zakresie nie ma problemów finansowych – zapewniał.
Co z pomocą psychologiczno-pedagogiczną w szkołach
Jak mówiła wiceminister edukacji narodowej Marzena Machałek pandemia rzeczywiście jest trudnym okresem, by wspierać w tym obszarze uczniów. Przyznała, że nie we wszystkich szkołach są psycholodzy czy pedagodzy. - Pomocy psychologiczno-pedagogicznej powinien udzielać każdy nauczyciel na lekcji i wychowawca – powiedziała. Mówiła też dużo o rozwijaniu zdolności dziecka. Zapewniała, że w szkołach funkcjonują klasy terapeutyczne, są także zajęcia dodatkowe i wyrównawcze. A sam resort stara się zwiększyć pomoc psychologiczno-pedagogiczną. - Od 2015 zwiększamy liczbę psychologów i pedagogów w szkołach – mówiła Machałek. - Wiemy, że to jest dalej za mało - dodała. Obecnie w szkołach pracuje 21,5 tys. Psychologów. Wyjaśniała, że w poradniach psychologiczno-pedagogicznych działają linie telefoniczne, jednak kontakt stacjonarny jest ograniczony. MEN podpisał też umowę na infolinię prowadzoną przez Fundację Itaka w ramach narodowego programu zdrowia.
- Ta infolinia działa od 1 października 2020 i wszystkie działania są świadczone anonimowo – mówiła Machałek. Stwierdziła, że specjaliści pracujący na infolinii to doświadczeni psychologowie. Z pomocy skorzystało 17 tys. uczniów rodziców i młodych ludzi. 4,5 tys. to telefony od dzieci. - Głównym problemem jest zdrowie psychiczne i psychospołeczne młodzież szuka wsparcia – powiedziała wiceminister. Rozmowy dotyczą relacji rówieśniczych, lęku przed odrzuceniem, przemocą rówieśniczą czy domową.
O co w sprawie psychiatrii dziecięcej pytali posłowie i posłanki?
Posłanka KO Joanna Fabisiak próbowała zdiagnozować. - Narastające zaległości w lekcjach. Jeśli dziecko nie ma pomocy w domu czuje się coraz gorzej. Drugi problem to niemożność rozładowania napięć ale i energii, brak poczucia bezpieczeństwa – mówiła. Stwierdziła, że 2 tys. psychologów w szkołach to nadal zbyt mała kadra na szkół jest 30 tys. Proponowała, by w szkołach dyżurowali psycholodzy i pedagodzy, do których dzieci mogłyby się zgłaszać ze swoimi problemami. - W czym mogła przeszkadzać pandemia, żeby przeprowadzać konkursy – pytała ministra zdrowia. Przytaczał przykład nowo wybudowanej przychodni przy ul. Wolskiej, która od roku stoi pusta i czeka, aż rozstrzygnie się konkurs. Koleżanka z klubu KO posłanka Kinga Gajewska pytała o to dlaczego zabierane są łóżka szpitali psychiatrycznych dla dzieci na rzecz pacjentów z COVID-19. - Mówienie, że nauczyciele powinni pełnić rolę psychologa w szkole to jest niepoważne traktowanie tematu – odnosiła się do słów wiceminister Machałek. Stwierdziła, że 40 proc. dzieci idzie do szkoły z lękiem przed nauczycielem i hejtem, 6 proc. dzieci w zerówkach jest dotknięta wypaleniem. - Jaki jest pogląd ministerstwa na temat obowiązku zatrudnienia psychologa w każdej szkole – pytała. Natomiast inna posłanka KO Marta Golbik pytała o zwiększenie funduszy na opiekę psychiatryczną. – Jesteśmy na etapie planowania budżetu czy biorą państwo udział w tym, aby nakłady na psychiatrię wynosiły 5 proc. udziału w budżecie na całą ochronę zdrowia to jest średnia w Europie, która jest konieczna by obszar ochrony zdrowia w tym zakresie dobrze funkcjonował - argumentowała. Kiedy stworzą się ośrodki II i III stopnia i jaki jest pomysł jeśli tych specjalistów nie będzie – pytała.
W innym tonie wypowiadał się poseł PiS Zbigniew Dolata. – Dlaczego mamy taki stan rzeczy – pytał. Obwiniał za to „agendę ugrupowań lewicowych”, które promują legalizację narkotyków w tym marihuany.
- Podobnie domaganie się edukacji seksualnej od najmłodszych lat. Kilka dni temu izba niższa hiszpańskiego parlamentu uchwaliła obowiązkową edukację seksualną dzieci począwszy od 6 roku i wy się też ku temu skłaniacie. To powoduje degradację systemu edukacyjnego – stwierdził. - Gdański program edukacji seksualnej „zdrowe love” to jest właśnie program, który powoduje dodatkowe problemy psychiczne u młodych ludzi – powiedział.
Posłowie na swoje pytania maja otrzymać od ministrów odpowiedzi na piśmie
Polecamy także:
R. Gellert: potrzeba nam nowych zawodów medycznych
500 łóżek covidowych od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy