Autor : Aleksandra Kurowska
2022-02-28 10:53
MZ stawia na prymat akademickości nad praktyką biznesową? Szefowie szpitali będą musieli iść drugi raz na studia MBA, by spełnić oczekiwania ministerstwa? Temat wraca po raz kolejny, tym razem przypominają go Pracodawcy RP, ale i wcześniej pojawiały się podobne wypowiedzi. Chodzi oczywiście o ustawę o modernizacji szpitali.
Jak piszą Pracodawcy RP: "Negowanie wiedzy i doświadczenia setek menedżerów z tytułem MBA pracujących w ochronie zdrowia oraz narażenie ich na konieczność poniesienia wysokich kosztów, a także zmiany na rynku szkoleń wprowadzające uprzywilejowanie wybranej grupy uczelni oraz prymat akademickości nad praktyką biznesową - to tylko kilka z poważnych zagrożeń, które niesie procedowany obecnie projekt ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa z dnia 29.12.2021 r."
Ministerstwo faktycznie postawiło sobie za cel profesjonalizację szefów szpitali i to nie tylko podległych resortowi. Uważa, że przełoży się to m.in. na lepsze wyniki finansowe i organizację placówek. Co zaś do kwalifikacji - trzeba przyznać, że szefowie wielu placówek i tak je podnosili i robili różne szkolenia oraz studia. To, co było ich wyborem, ma być jednak obowiązkiem. I osoby, które w edukację zainwestowały, mogą mieć teraz problemy, bo choć MZ od przynajmniej roku mówiło o posiadaniu studiów MBA, to potem okazało się, że nie wszystkie uczelnie resortowi pasują. A o tym, jakie są wystarczająco dobre, zadecydować mają oczywiście urzędnicy.
W projekcie ustawy o restrukturyzacji wpisano ściśle określone wymagania dla kierowników podmiotów szpitalnych. By mogli sprawować stanowisko mają albo zdać państwowy egzamin, albo mieć dyplom ukończenia studiów podyplomowych Master of Business Administration (MBA) w ochronie zdrowia, prowadzonych wyłącznie przez uczelnie, które posiadają co najmniej kategorię naukową B dla jednostki prowadzącej kształcenie. I między innymi to właśnie negują Pracodawcy RP - podkreślając, że są uczelnie nastawione na biznes, które dobrze kształcą z praktycznych kwestii, a o te w zarządzaniu szpitalami chodzi.
-To już drugi zapis, który na przestrzeni ostatnich lat wprowadza wyrywkowo w różnych aktach prawnych regulacje dotyczące MBA. Regulacje - co trzeba podkreślić - wprowadzone bez znajomości specyfiki programów oraz rynku szkoleń, napędzające klientów do określonych podmiotów i niszczące prestiż dyplomu MBA, a także zmuszające całą rzeszę menedżerów nie tylko do powtórnego studiowania, ale i opłacania MBA - piszą Pracodawcy RP. I jako pierwszą szkodliwą regulację wymieniają wprowadzony kilka lat temu zapis umożliwiający po uzyskaniu dyplomu studiów podyplomowych MBA wpisanie na listę osób uprawnionych do zasiadania w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Efektem tego było pojawienie się na rynku szkoleniowym skróconych do roku studiów podyplomowych MBA, zmniejszenie wymagań wobec słuchaczy i obniżenie jakości programów kształcenia - podkreśla organizacja.
Kolejny krok, który będzie miał negatywny wpływ na rynek szkoleń i wartość MBA w Polsce, to zapisy w procedowanym obecnie projekcie ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa, zmierzające do ukierunkowania MBA na akademickość, forma studiów podyplomowych i ograniczenie liczby podmiotów uprawnionych do prowadzenia „MBA w ochronie zdrowia”.
- Historia programów MBA w Polsce sięga lat 1989-1990. Były to początkowo profilowane kursy zarządzania o charakterze praktycznym skierowane do menedżerów z co najmniej kilkuletnim doświadczeniem. Sama idea MBA to właśnie program podnoszenia kwalifikacji skierowany do praktyków z wyższym wykształceniem oraz doświadczeniem zawodowym i prowadzony przede wszystkim przez praktyków. I to się nie zmieniło - oczywiście przez te wszystkie lata programy ewoluowały, uwzględniając najnowszą wiedzę biznesową oraz samą metodykę kształcenia. Gwarantem wysokiej jakości wielu programów są walidacje uzyskiwane ze strony uznanych na świecie uczelni i szkół biznesu oraz kadra, najczęściej złożona z doświadczonych praktyków z zacięciem edukatorskim. Niektóre z podmiotów prekursorów wprowadzania na rynek programów MBA przekształciły się w uczelnie wyższe, inne nadal istnieją w formule szkół biznesu prowadzonych przez fundacje czy instytuty - mówi Jarosław J. Fedorowski, członek Rady Pracodawców RP, prezes Polskiej Federacji Szpitali, wykładowca na studiach MBA w ochronie zdrowia.
MBA co do zasady trwają 2 lata, obejmują około 500 godzin kształcenia. Tysiące absolwentów różnych form MBA zainwestowało w ostatnich latach w naukę na tym poziomie kwoty od 30-60 tys. zł.
W szerokiej ofercie kształcenia na poziomie MBA są też programy profilowane, np. w energetyce, ochronie zdrowia, bankowości, offshore.
- W Polsce w ochronie zdrowia mamy wielu świetnie wykształconych, doświadczonych menedżerów, absolwentów programów MBA, z praktyką w zarządzaniu, również w ochronie zdrowia. Niektórzy z nich to absolwenci MBA ukończonego na zagranicznych uczelniach, inni kończyli programy oferowane przez polskie podmioty i walidowane przez uczelnie zagraniczne. Wszelkiego rodzaju ograniczenia w procesie wyboru odpowiedniej osoby na kierownicze stanowisko w ochronie zdrowia, związane z narzucaniem „jedynej słusznej” formy kształcenia, spowoduje wyeliminowanie wielu wartościowych kandydatów, legitymujących się doświadczeniem i osiągnięciami - mówi Andrzej Mądrala, Członek Rady Pracodawców RP. I dodaje, że wybór szefa szpitala powinien być domeną właściciela placówki.
- Ukończyłem wymagający, utrzymany na wysokim poziomie program MBA walidowany przez renomowane uniwersytety w Glasgow i Rotterdamie. Poszukując dla siebie interesującego rozwiązania brałem pod uwagę renomę, jakość i praktyczny wymiar kształcenia. Ciężko pracowałem na otrzymanie dyplomu. Był to również zarówno dla mnie, jak i dla moich kolegów i koleżanek z grupy, duży wysiłek finansowy. Mam 20 lat doświadczenia na wyższych stanowiskach zarządczych zarówno w biznesie, jak i ochronie zdrowia. Bez uzasadnienia, powołując się na enigmatycznie określony brak kompetencji menedżerów w ochronie zdrowia, narzuca się nam konieczność kolejnej weryfikacji naszych kompetencji i ponoszenia kosztów - mówi Adam Magiełka, Prezes Kociewskiego Centrum Zdrowia.
W styczniu na problem ten zwracała uwagę Prometriq Akademia Zarządzania. - MBA są to studia o charakterze zawodowym, skierowane do praktyków. Wykluczenie z rynku MBA renomowanych zagranicznych szkół biznesu (nie podlegają polskiej ewaluacji) oraz polskich uczelni zawodowych, których ustawowym zadaniem jest realizacja potrzeb otoczenia społeczno-gospodarczego, wydaje się nie być zgodna z intencją ustawy - rzeczywistą, a nie teoretyczną, poprawą jakości zarządzania w szpitalnictwie - mówił dr Piotr Szynkiewicz, organizator i wykładowca na studiach MBA.
Przedstawiciele Prometriq zastanawiali się też, co z ważnością dyplomów MBA uzyskanych do tej pory na podstawie studiów dwusemestralnych? Co się stanie, jeśli np. za 4 lata dana uczelnia straci kategorię B, to czy jej dyplomy będą uznawane (zgodnie z zapowiedziami MSWiN kryteria są zaostrzane i trudne do spełnienia nawet przez duże uczelnie publiczne)? Czy jeśli resort szkolnictwa wyższego zmieni sposób oceny, to które dyplomy zachowają ważność wg resortu zdrowia? - Artykuł 122 projektu ustawy wydaje się być mało przemyślany lub odwrotnie, bardzo przemyślany przez jego inicjatorów - zwracało uwagę Prometriq.
Nie biorąc pod uwagę tych uwarunkowań, forsowane obecnie nowe prawo:
· nie uznaje dyplomów programów MBA o charakterze podstawowym (wymóg profilowania);
· nie uznaje dyplomów uczelni zagranicznych;
· nie uznaje dyplomów renomowanych, wysoko ocenianych przez absolwentów kursów prowadzonych na rynku polskim od kilkudziesięciu lat;
· nie uznaje dyplomów uczelni wyższych zawodowych;
· nie uwzględnia sytuacji osób rozpoczynających lub obecnie kończących różnego rodzaju programy MBA;
· nie uwzględnia możliwości przygotowania do zarządzania poprzez kończenie innych kursów, studiów, programów stworzonych pod kątem przygotowania menedżerów w ochronie zdrowia do zarządzania;
· poprzez wskazanie kategorii uprawnionych uczelni stawia na akademickość odchodząc od źródeł MBA jakimi są praktyczność wiedzy i kadry.
Polecamy także:
Ukraina - w szpitalach kończą się zapasy tlenu
Dodatki covidowe w POZ, AOS, DPS i stacjach dializ?
Będzie ustawa o płaceniu za leczenie obywateli Ukrainy jak za Polaków
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl