Autor : Jakub Wołosowski
2022-07-06 13:05
Zakończyło się posiedzenie sejmowej Komisji Zdrowia poświęcone planowi finansowemu Narodowego Funduszu Zdrowia na 2023 rok oraz aktualizacji planu na obecny rok. Obydwa akty zostały przyjęte, a na posiedzeniu komisji pojawiła się dyskusja m.in. poświęcona refundacji leków i rozwojowi dostępu do ambulatoryjnej opieki zdrowotnej (AOS).
W przyszłym roku Fundusz ma mieć do wydania 142 mld zł. To prawie o 20 mld zł więcej niż jest w planie tegorocznym (szczegóły w: NFZ: plan finansowy NFZ na 2023 r. Ile na świadczenia, ile na leki?). Komisja zaakceptowała także zwiększenie planu finansowego na ten rok o 4,7 mld zł, a pieniądze te pochodzą głównie z wyższych wpływów z ZUS i KRUS oraz ponad dwukrotnie wyższych od założeń wpływów z opłat z ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałania alkoholizmowi (więcej o tym: NFZ: 4,7 mld zł więcej na świadczenia w tym roku).
W czasie rozmowy nad projektem pojawiło się ze strony posłów wiele pytań skierowanych do funduszu, na które odpowiadał Bernard Waśko, zastępca prezesa NFZ ds. Medycznych.
Poseł Zdzisław Wolski (Lewica) pytał, jak ma się wzrost nakładów na POZ w relacji do innych nakładów na inne świadczenia. Z kolei poseł Jerzył Hardie-Douglas (KO) pytał, czy planowany wzrost nakładów na AOS będzie pochodził poprzez zwiększenie wyceny procedur, czy też fundusz zakłada zwiększenie ilości wykonywanych procedur. - Bo uwolnienie AOS nastąpiło już dosyć dawno i nie sądzę, by był jakiś spektakularny wzrost liczby świadczeń. Natomiast cały czas menadżerowie narzekają, że ich budżety się nie spinają ze względu na niedoszacowanie. Szczególnie w momencie takiej inflacji, takich wycen procedur - zauważył poseł KO.
Prezes Waśko odpowiedział na te dwa zagadnienia jednocześnie. Wskazał, że odpowiedzią na pytanie posła Wolskiego jest częściowo uwaga o dużym wzroście nakładów na AOS, co zaznaczono podczas dyskusji.
- Jest to wyraz pewnych naszych priorytetów. To przede wszystkim poprawa dostępności do leczenia specjalistycznego, która ma być wyrażona zarówno wzrostem finansowania, jeśli chodzi o produkty jednostkowe, jak i wzrostem wycen, tutaj odnoszę się już do pytania posła Hardie-Douglasa, jak również do wzrostu wolumenów - powiedział Waśko.
Wiceprezes NFZ wskazał, że fundusz przewiduje istotny wzrost, bo kiedy znoszono limity 1 lipca zeszłego roku, to tak naprawdę mieliśmy do czynienia jeszcze z COVID-19. - System nie zdążył w tej sytuacji zareagować. Obecnie wyraźnie widzimy, że liczba udzielanych porad w AOS rośnie od początku roku. Stąd przygotowujemy się na to, że i w przyszłym roku będziemy mieć kontynuację tego trendu - wskazał Waśko, dodając, że to powinno również przełożyć się na poprawę dostępności i skrócenie kolejek.
Rajmund Miller (KO), zastępca przewodniczącego, wyraził obawę, czy środki przewidziane w planie finansowym są wystarczające, by zabezpieczyć funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia w obliczu wysokiej inflacji. Zapytał, czy dostępne są obliczenia, o ile więcej będzie kosztowało utrzymanie systemu w sytuacji, gdy rosną koszty ogrzewania i energii. Jak podkreślił, mówimy tu o podwyżkach rzędu setek procent.
Prezes Waśko przypomniał, że wydatki ustalane są w relacji do Produktu Krajowego Brutto (PKB). - Co znajduje odzwierciedlenie w ustawie uchwalonej kilka lat temu. Przypomnę, że te wskaźniki wynosiły odpowiednio 5,3 proc. na 2021 r., 5,75 proc. na 2022 r., a na 2023 r. zapisano 6 proc. w relacji do PKB. Chciałbym zapewnić, że te wskaźniki zostały nie tylko wykonane, ale także przekroczone. Wydajemy więcej w relacji do PKB niż planowaliśmy i niż to zakłada ustawa - powiedział wiceprezes NFZ.
W trakcie posiedzenia Komisji poruszono także zadadnienie, które zasługuje na szczególną uwagę. Projekt zakłada, że fundusz płac w NFZ na 2023 r. ma być zamrożony na obecnym poziomie. To rodzi bardzo poważne problemy. - Personel medyczny, statystycy i analitycy, pracownicy IT - to grupy, które gremialnie odchodzą z funduszu, a z pozyskaniem których mamy trudności - wskazał zatroskany Waśko.
Wiceprezes NFZ zwrócił uwagę na pewien absurd. W momencie, w którym zamraża się wynagrodzenia w funduszu, to pojawiają się poważne podwyżki w sektorze ochrony zdrowia, gdzie odchodzi większość jego pracowników. Podwyżki rzędu 25-30 proc. - W tym momencie relacja do tego, co możemy zaoferować, diametralnie się pogorszy. Spodziewamy się, że jeśli nie będzie relacji zapobiegawczej, to za kilka miesięcy zmierzymy się z potężnymi problemami - powiedział Waśko.
Zaapelował także do posłów z sejmowej Komisji Zdrowia, którzy wcześniej wyrazili chęć pomocy w tym zakresie, by szczególnie zwrócili się do Ministerstwa Finansów.
DGP: Reforma orzekaniu o niepełnosprawności się odwlecze
Fundusz Medyczny - krytyka ekspertów trwa, rządzący nieobecni
Jest projekt Narodowego Programu Chorób Układu Krążenia 2022-32