Autor : Aleksandra Kurowska
2024-06-12 14:54
W przypadku podejrzenia o nieprzypadkowe urazy wobec dziecka, lekarz ma obowiązek społeczny i prawny powiadomić o tym odpowiednie służby. Standardy ochrony małoletnich upraszczają podejmowanie interwencji ze strony personelu medycznego, ale też zabezpieczają szefów placówek. Jak je przygotować? Kto może w tym pomóc? O tym mówi naszej redakcji Marta Skierkowska z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Aleksandra Kurowska: Zdarza się, że medycy nie zawsze wiedzą, jak postępować w sytuacji, kiedy podejrzewają, że dziecko mogło np. być ofiarą jakiejś agresji, przemocy domowej czy rówieśniczej. Jak w takich sytuacjach postępować i gdzie znaleźć takie informacje?
Marta Skierkowska: Przede wszystkim wsparciem dla przedstawicieli ochrony zdrowia są w tym momencie standardy ochrony małoletnich, czyli pakiet dokumentów, które wypracowują poszczególne placówki, w których jasno określają, co robić w sytuacjach, kiedy jest podejrzenie, że dziecko doświadcza krzywdzenia. To bardzo upraszcza podejmowanie interwencji ze strony personelu medycznego.
Oprócz tego standardy ochrony małoletnich określają też zasady bezpiecznych relacji, które uwspólniają w danej placówce to, co można robić w relacjach z pacjentem - co jest pożądane, a co jest zabronione. Takie zasady bezpiecznych relacji służą obydwu stronom: i bezpieczeństwu pacjentów, i personelu.
Reszta tekstu pod materiałem wideo.
Mamy wielkie szpitale, na przykład kliniczne, zatrudniające kilkaset czy nawet tysiące osób, mające prawników i działy HR, a mamy też przychodnie, gdzie pracuje 2-3 lekarzy i pewnie nie mają możliwości samodzielnie opracować takich dokumentów.
Standardy ochrony małoletnich są obowiązkowe dla wszystkich podmiotów, które pracują z dziećmi lub prowadzą działalność na rzecz dzieci, więc niezależnie, czy jest tam 500, czy 5 pracowników, takie standardy należy mieć. Można się inspirować dokumentami, które już istnieją między innymi na stronie standardy.fdds.pl prowadzonej przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Można tam też znaleźć konkretne pytania, na które placówka sama musi odpowiedzieć, żeby stworzyć standardy dostosowane do jej realiów.
Czy wiemy, ile takich zgłoszeń medyków, od pracowników placówek medycznych może trafiać rocznie?
Generalnie liczba zgłoszeń dotyczących różnych form przemocy wobec dzieci rośnie, natomiast to nie zawsze jest łączone liniowo ze wzrostem tego typu zdarzeń, ale też ze wzrostem świadomości osób, które podejmują reakcje.
Ważne też jest, żeby dzieci potrafiły zgłosić się do kogoś z takim problemem, natomiast odpowiedzialność za rozpoznanie, że z dzieckiem dzieje się coś złego, leży u nas: dorosłych rodziców, nauczycieli, trenerów w klubach sportowych, lekarzy, którzy mają do czynienia z dzieckiem. To nasza uważność, nasza relacja może zadecydować o tym, że dziecko zostanie uratowane z jakiejś dramatycznej lub bardzo trudnej sytuacji. Dzieci rzadko mówią o tym, że doświadczają krzywdzenia. To jest dla nich bardzo trudna informacja, dlatego istotne jest, żeby tak pracować z dziećmi, stwarzać takie warunki, żeby każde dziecko miało dostęp do życzliwej osoby dorosłej, której może zaufać, lub do telefonu zaufania, gdzie anonimowo może opowiedzieć o swoich problemach.
Jakie to przykładowo mogą być czerwone lampki, które powinny się zaświecić czy nauczycielowi, czy pielęgniarce w szkole, czy lekarzowi pediatrze w przychodni POZ?
W zależności od tego, jaki kontakt ma profesjonalista z dzieckiem, różne sygnały alarmowe zwrócą jego uwagę. Jeżeli ktoś ma z dzieckiem bliską relację, często je obserwuje, to na pewno alarmujące będą zmiany w zachowaniu, które się nagle pojawiają. Kiedy dziecko się zmienia, kiedy jest niejasne dla nas, dlaczego się zmieniło, to zwykle świadczy o jakimś silnym stresie, który dziecko przeżywa, który może być też spowodowany doświadczaniem krzywdzenia. Ale oczywiście w przypadku, kiedy jest się lekarzem, pielęgniarką, pracownikiem ochrony zdrowia, istotne są te wszystkie somatyczne objawy - np. ślady na ciele w jakiś niepokojących miejscach, w których zwykle nie dochodzi do urazów. Niemowlę ze skrętnymi urazami kości czy złamaniami kości to jest rzecz, która się samoistnie nie może wydarzyć. Zapraszam na stronę Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę - tam rozwijamy też taką bazę niepokojących symptomów.
Bardzo dziękujemy za rozmowę.
Polecamy także:
„Lot nad kukułczym gniazdem” to przeszłość i fikcja? Niekoniecznie
Kongres Zdrowia Psychicznego: wszyscy jesteśmy sobie potrzebni
Medyku, reaguj! Przemoc wobec dzieci – checklista
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych, a także Polskiej Izby Ubezpieczeń oraz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl
//