Autor : Maja Marklowska-Tomar
2020-04-13 15:40
Od jutra regionalne centra krwiodawstwa i krwiolecznictwa zaczną pobierać osocze krwi od tzw. ozdrowieńców, czyli osób, które przeszły zakażenie koronawirusem, ale ich wyniki badań są już ujemne. Takich osób jest w Polsce co najmniej 439.
Osocze od ozdrowieńców będzie podawane chorym na COVID-19, u których ta choroba przebiega najciężej, co oznacza, że mają zapalenie płuc o ciężkim przebiegu lub niewydolność oddechową.
Apel do ozdrowieńców-ochotników
Prof. Piotr Radziwon, konsultant krajowy w dziedzinie transfuzjologii klinicznej, zaapelował dzisiaj w TVN24 do ozdrowieńców, aby -zechcieli oddać swoje osocze dla chorych na COVID-19. Jak tłumaczył, powinni najpierw skontaktować z najbliższym regionalnym centrum krwiodawstwa i krwiolecznictwa, aby upewnić się, że ich osocze nadaje się do pobrania i uzgodnić termin wizyty. Ważne jest, aby byli zupełnie zdrowi.
- Od jednej takiej osoby można pobrać 600-750 mln osocza. To wystarczy, aby pomóc trzem chorym - powiedział prof. Radziwon, który jest dyrektorem Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku.
Dwa dni temu w mediach społecznościowych Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie poinformował, że od około 2 tygodni zespół pod kierownictwem prof. Grażyny Rydzewskiej, kierownika Kliniki Gastroenterologii, rozwija projekt podawania osocza ozdrowieńców chorym na COVID-19. Jest to projekt realizowany przy współpracy wszystkich klinik CSK MSWiA i Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa MSWiA. Pierwsi ozdrowieńcy mają oddać swoje osocze po Świętach Wielkanocnych.
- Jest to obiecująca metoda, która może przyczynić się do szybszego zwalczenia epidemii. Równolegle podobne projekty rozpoczęły się w USA i we Włoszech, cieszy nas, że będziemy jednym z pierwszych krajów, które będą mogły zaproponować tę metodę terapii pacjentom - poinformował szpital, który jako jeden z 21 w Polsce został przekształcony w placówkę jednoimienną, leczącą zakażonych SARS-CoV-2.
Projekt jest koordynowany przez lek. Adama Tworka i lek. Krzysztofa Jaronia.
Terapia znana od lat
Leczenie preparatami krwi było już stosowane, na co zwraca uwagę specjalista chorób zakaźnych i hepatolog prof. Anna Boroń-Kaczmarska, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych, Hepatologii i Transplantacji Wątroby Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Sięgano po nie w trakcie epidemii SARS (ang. severe acute respiratory syndrome), MERS (ang. Midle East respiratory syndrome) oraz gorączki krwotocznej Ebola.
- Jeśli układ odpornościowy [ozdrowieńca - przyp. red.] wyprodukował przeciwciała, to chronią one przed kolejnym zakażeniem, a zarazem mogą zneutralizować wirusa u osoby chorej - tłumaczy prof. Boroń-Kaczmarska.
Trzy dni temu amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (Food&Drug Administration, FDA) zatwierdziła leczenie COVID-19 za pomocą specjalnie przygotowanego preparatu z osocza pozyskanego od osób, które pokonały COVID-19 i badania nie wykazują już w ich organizmie obecności koronawirusa. Taki sposób leczenia stosowali u swoich pacjentów m.in lekarze w Chinach i Korei Południowej.
Chlorochina też jest już w użyciu
Wcześniej FDA zatwierdziła stosowanie chlorochiny, leku stosowanego m.in. w terapii malarii, reumatoidalnego zapalenia stawów i tocznia, w walce z epidemią wirusa SARS-CoV-2. Również w Polsce Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych zgodził się na dodanienowego wskazania terapeutycznego: „Leczenie wspomagające w zakażeniach koronawirusami typu beta takimi jak SARS-CoV, MERS-CoV i SARS-CoV-2” oraz związanego z nim dawkowania produktu leczniczego Arechin (chlorochina), produkowanego przez polską firmę farmaceutyczną Adamed. Pisaliśmy o tym tutaj: Koronawirus: robiony w Polsce lek dopuścili do leczenia przy COVID-19
Polecamy także:
J. Cieszyński o szybkich testach oraz płacach zachęcających do 1 etatu
Urząd rejestracji o lekach na COVID-19 i szczepieniach na SARS-CoV-2
Leki na COVID-19 w prezencie od producentów
Lek dla najciężej chorych z powodu zakażenia?
Kolejny lek na COVID-19. Roche zaczyna badania III fazy
Prof. K. Simon: terapia COVID-19 na chińskich schematach już w Polsce