Autor : Aleksandra Kurowska
2022-01-09 11:17
W sobotę NFZ rozesłał do placówek komunikaty ws. Polskiego Ładu. Prosi o pilne skorygowanie wynagrodzeń. W niedzielę informację MF zaczął promować resort zdrowia. Przepisy, które miały ułatwiać życie, już wiele razy nowelizowano, a teraz dochodzą ich interpretacje.
Nie tylko z nauczycielskimi pensjami jest problem. Dotyczy on wszystkich pracowników, w tym zatrudnionych w sektorze ochrony zdrowia. Część już dostała informacje z kadr o tym, o ile mniej netto zarobią.
Zapowiedzi protestów, pozwów (świadczenia obniżono ok. 10 proc. emerytów), a także ataki opozycji spowodowały duże poruszenie i próby zrzucania winy na innych i gorączkowe działania skierowane do pracodawców.
- Nie jest winą emerytów, że dostają mniejszą emeryturę, ani winą nauczycieli, że dostają mniejsze pensje. Nie jest winą matek samotnych dzieci, że nie będą mogły odliczyć ulgi od podatku, nie jest winą osób z niepełnosprawnościami, że tracą ulgę rehabilitacyjną - to wasza wina - mówił Bartosz Arłukowicz, były minister zdrowia. - Ludzie czekają na rząd, który przygotuje podatki, które są przewidywalne; który wprowadzi takie zasady, żeby ludzie nie umierali na COViD-a; który spowoduje to, że prąd i gaz nie będą drożały o 200, 300, 400 proc. - dodał w programie TVN.
Chaos w przepisach
-W przyszłym tygodniu rozpocznie się wypłacanie różnic w płacach nieprawidłowo zaniżonych po wejściu w życie reformy podatkowej - zapewnił rzecznik rządu Piotr Müller. Dla księgowych oznacza to masę pracy, są wątpliwości czy można to zrobić w tak krótkim czasie, bo rząd zmienia przepisy z dnia na dzień, a to wymaga też zmian m.in. oprogramowania. Doradcy podatkowi z kolei dość często komentują, że awaryjnie przygotowane przez rząd zmiany przepisów w formie rozporządzenia to bubel prawny. Jak wiele razy się przekonywaliśmy, także w ochronie zdrowia, rozporządzeniem, czyli aktem wykonawczym, nie powinno się zmieniać tak ważnych kwestii. Ale rozporządzenie rząd może wydać "od ręki" łamiąc zasady konsultacji społecznych, a do zmiany ustawy trzeba procedowania projektu w parlamencie i podpisu prezydenta.
Może się też okazać, że osoby, które z nich skorzystają, będą musiały dopłacić znaczne kwoty podatku w 2023 r. w zamian za skorzystanie teraz z "ulgi".
Rząd zapewnia, że pensje netto, czyi na rękę, dla osób zarabiających do 12800 zł brutto, nie powinny być niższe. Kwestia dotyczy więc wielu medyków. Na początek jednak zbuntowali się nauczyciele, którzy pensje dostają z góry i jako pierwsi odczuli niższe wypłaty ze względu na bałagan związany ze skomplikowaniem systemu po wejściu Polskiego Ładu i niejasnościami czy i jakie dodatkowe formularze pracownik powinien wypełnić.
-Wysokość zaliczki za styczeń u pracowników czy zleceniobiorców osiągających miesięczny dochód do 12800 zł brutto powinna być pobierana w wysokości nie wyższej niż kwota zaliczki obliczenia na zasadach działających do końca zeszłego roku. To oznacza, że wynagrodzenia wypłacane pracownikom na rękę netto nie będą niższe niż w ubiegłym roku tak długo, jak te osoby zarabiają do 12800 zł brutto - powiedział w sobotę wiceminister finansów Jan Sarnowski.
Przez system informatyczny, jaki wykorzystywany jest m.in. do informacji o szczepieniach, NFZ rozesłał komunikat:
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl